REKLAMA

Apple: tak, możesz kupić iPada z 16 GB RAM. Również Apple: ale skorzystasz tylko z 5 GB

iPad Pro ma procesor desktopowej klasy rodem z komputerów Mac, a do tego dostępny jest w wersji z 16 GB RAM-u. Robi to wrażenie, ale szkopuł w tym, że aplikacje na tablet nie wykorzystują nawet połowy dostępnej pamięci operacyjnej.

28.05.2021 18.41
ipad pro 2012 12.9 klawiatura magic keyboard czy pasuje rozmiar
REKLAMA

Wszyscy spodziewali się, że w tym roku Apple pokaże pierwszego iPada Pro z ekranem typu Mini LED, ale firmie z Cupertino udało się uchować w tajemnicy inną niespodziankę. Na konferencji Spring Forward ujawniono, że nowych tabletów nie będzie napędzała nowa generacja procesora Apple A, tylko układ Apple M1 — a więc dokładnie ten sam, który można znaleźć we wszystkich nowych komputerach z linii Mac od MacBooków Air i Pro, przez Maca mini, na iMacu kończąc.

REKLAMA

iPad Pro (2021) może mieć w dodatku nawet 16 GB RAM-u — tyle pamięci operacyjnej dostały wersje z dyskiem o pojemności 1 TB i 2 TB. Tablety z mniejszą ilością przestrzeni na system i dane użytkownika otrzymały z kolei 8 GB RAM-u, czyli tyle samo, co bazowe Maki z Apple M1. Jest to zarazem o 2 GB więcej, niż miały do zaoferowania iPady Pro (2020) wyposażone w chipy Apple A12Z. Problem w tym, że jak na razie… ta pamięć się głównie marnuje.

Aplikacje na iPada Pro (2021) wykorzystują maksymalnie 5 z 16 GB RAM-u.

Pierwsze tablety z linii iPad Pro (2021) zaczęły trafiać już do użytkowników, którzy poddają je rozmaitym testom. Dzięki temu wiemy już, że aplikacje firm trzecich w żaden sposób nie są w stanie wykorzystać tkwiącej w nich potencjału — wyszło to na jaw za sprawą aktualizacji popularnej wśród rysowników aplikacji ProCreate, która została zoptymalizowana z myślą o nowych urządzeniach oraz większej ilości pamięci operacyjnej, jaką oferują.

ProCreate zaczął obsługiwać więcej warstw, gdzie ich liczba zawsze była skorelowana z dostępnym RAM-em. Niestety wzrost nie jest imponujący — zaledwie z 91 (iPad Pro z 2020 r. z chipem Apple A12Z) do 115 warstw (iPad Pro z 2021 r. z układem Apple M1) — niezależnie od tego, czy mówimy o wersji z 8 GB RAM-u, czy 16 GB RAM-u. W obu przypadkach limit to 5 GB (przy czym warto odnotować, że w poprzedniku aplikacja miała do dyspozycji 3 z 6 GB RAM-u).

Cała nadzieja w WWDC 2021 i iPadOS 15

Od kiedy pamiętam, to właśnie oprogramowanie jest piętą achillesową tabletów Apple’a, którym sprzętowo nie można nic zarzucić. Obecnie jedynym plusem wybrania wersji z 16 GB RAM-u jest możliwość trzymania w pamięci podręcznej więcej niż jeden aplikacji, podczas gdy jeden program ma zablokowany dostęp do ponad połowy zasobów. To jednak może się zmienić już 7 czerwca podczas tegorocznej edycji Worldwide Developers Conference.

Podczas tego wydarzenia dowiemy się bowiem, jakie niespodzianki szykuje dla nas Apple w ramach iPadOS 15. Wedle plotek pojawi się nie tylko nowy ekran główny (z widżetami i szufladką na aplikacje), ale również odświeżony system multitaskingu (obecnie niezwykle nieintuicyjny) i powiadomień. Do tego ma dojść rozszerzone wsparcie zewnętrznych monitorów (dzisiaj tablet klonuje na nich pulpit w letterboksie) oraz menedżer plików.

Kolejną z nowości w systemie iPadOS 15 może być inny sposób zarządzania RAM-em.

REKLAMA

Sam po cichu liczę może nie tyle na wsparcie macOS-a, bo o tym nawet nie śmiem marzyć (chociaż mamy w urządzeniach mobilnych i komputerach te same procesory), co na opcję odpalania na iPadach Pro (2021) aplikacji desktopowych. Skoro na komputerach z chipami ARM można uruchamiać natywnie aplikacje projektowane z myślą o tabletach, to równie dobrze mogłoby to działać w drugą stronę — tym bardziej że Apple dodał do iPadOS-a obsługę kursora w iPadOS 13.4.

Nie zdziwię się jednak, jeśli Apple uzna, iż takie radykalne kroki to droga donikąd i wiem, że możliwość odpalania desktopowych aplikacji na tablecie to raczej marzenia ściętej głowy. Tak naprawdę to będę ukontentowany, jeśli dotychczasowe plotki na temat iPadOS 15 się potwierdzą, a do tego Apple przygotuje nowe wersje xCode’a, Logica i Final Cuta na tablety. A kto wie — być może o to samo poprosi kilku partnerów zajmujących się desktopowych oprogramowaniem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA