94-metrowy superjacht przeciska się między holenderskimi domami. Zdjęcia przyprawiają o zawrót głowy
Viva ma 94 metry długości i jest zupełnie nowym, superekskluzywnym jachtem, który właśnie opuścił swoją stocznię. Zdjęcia z przeprawy Vivy do morza uchwycone na wąskich holenderskich kanałach przyprawiają o zawrót głowy.
Niespełna 40 km od Amsterdamu mieści się miasteczko Kaag. To malutka, poprzecinana kanałami miejscowość, leżąca niespełna 5 km od Morza Północnego, licząc w linii prostej. Czas biegnie tu od wodowania do wodowania.
To właśnie w Kaag mieści się jedna z kilku stoczni spółki Feadship. W tym miejscu są projektowane, produkowane i wodowane najbardziej luksusowe superjachty świata. To jednostki tak ekskluzywne, że kwalifikują się do topowej kategorii feadships, która wzięła swoją nazwę od producenta.
To właśnie w Kaag powstał najnowszy superjacht Viva, znany do niedawna jako Project 817. Ma 94 metry długości i jest jednym z najdroższych i największych jachtów, jakie powstaną w 2021 r. Jeśli pytasz o cenę, najpewniej cię na niego nie stać. Jacht nie jest na sprzedaż (prawdopodobnie ma już właściciela), ale cena jachtów produkcji Feadship waha się od 200 tys. dol do 107 mln dol. Wartość Vivy mieści się w górnym zakresie tego przedziału.
Głupio byłoby zarysować ten jacht jeszcze przed wypłynięciem na pełne morze, prawda? Na szczęście przeprawa wąskimi holenderskimi kanałami w pełni się udała.
Superjacht Viva zajął niemal całą szerokość holenderskich kanałów.
Viva wodowała w Rotterdamie, do którego wpływała ze stoczni w Kaag wąskimi kanałami. Całe to wydarzenie uwiecznił profesjonalny fotograf jachtów, Tom van Oossanen, który śledził trasę Vivy przez trzy dni, od stoczni w Kaag, po wypłynięcie na pełne morze w Rotterdamie.
Cała jednostka ma 13,6 m szerokości, a w najwęższym miejscu kanały były od niej szersze zaledwie o 60 cm. Wolnego było więc znacznie mniej niż np. na kanale Sueskim, ale w przeciwieństwie do tego ostatniego, tym razem udało się uniknąć blokady trasy.
Fotografie Toma van Oossanena robią duże wrażenie. Połączenie ciasnej tradycyjnej zabudowy z nowoczesną szklano-aluminiową konstrukcją górującą nad miasteczkami wygląda wręcz abstrakcyjnie. Do tego fotograf pokusił się o nagranie z drona pokazujące pierwszą trasę Vivy.