Nintendo Switch Pro pojawi się na święta 2021 r. Będzie droższy o 20 proc. i dostanie Zeldę na start
Redakcja Bloomberga donosi o nowych informacjach na temat konsoli Nintendo Switch Pro - wzmocnionej, ulepszonej i droższej edycji handhelda Japończyków, którą będziemy mogli kupić już tej zimy.
Bloomberg dotarł do kolejnych informacji na temat konsoli Nintendo Switch Pro (nazwa robocza). Nowy raport potwierdza jednocześnie wszystkie poprzednie doniesienia na temat ulepszonej wersji handhelda - mianowicie wyposażenie go w ekran OLED o większej przekątnej od Samsunga, a także wsparcie dla treści 4K po podłączeniu do telewizyjnej stacji dokującej.
Według nowych informacji Nintendo Switch Pro będzie droższy o 20 proc. od podstawowej wersji.
Biorąc pod uwagę, że podstawowa wersja urządzenia kosztuje około 1500 zł i nie doczekała się żadnej znacznej obniżki cenowej, Nintendo Switch Pro może zadebiutować w cenie wynoszącej od 1799 do 1999 zł - w zależności od dostępności produktu, popytu na niego oraz marży narzuconej przez dystrybutora na Polskę.
Pomimo wyższej ceny względem bazowego modelu, Nintendo liczy na sprzedaż wynoszącą aż 12 milionów egzemplarzy w pierwszym kwartale od debiutu. To bardzo optymistyczne estymacje, biorąc pod uwagę sprzedaż ulepszonego modelu PlayStation 4 Pro, oscylującą w oknie premierowym wokół dwóch milionów egzemplarzy. Świetny wynik oczekiwany przez Japończyków ma zostać osiągnięty dzięki świętom Bożego Narodzenia - w przypadku niektórych produktów Nintendo świąteczne zakupy przekładają się na ponad połowę rocznej sprzedaży.
Nintendo Switch Pro otrzyma na start nową, oczekiwaną Zeldę w ulepszonej wersji.
Tytułem napędzającym premierową sprzedaż modelu Pro ma zostać The Legend of Zelda: Breath of the Wild 2. Gra pojawi się także na podstawowej wersji konsoli oraz przenośnej wersji Lite. Jednak to Nintendo Switch Pro otrzyma BotW2 z usprawnieniami pokazującymi ulepszone możliwości potężniejszego modelu. Możemy się spodziewać m.in. obrazu w standardzie 4K po podłączeniu urządzenia do stacji dokującej.
Poza nową Zeldą Nintendo rzekomo planuje aktualizacje dla przynajmniej kilku innych już wydanych gier na wyłączność. Znane tytuły na Switcha mają otrzymać nowy blask i nową jakość, dzięki czemu oferta Nintendo nie będzie aż tak znacznie odstawać na poziomie wizualnym od tej dla platform Sony i Microsoftu. Nie wiadomo jednak, które dokładnie tytuły są przygotowywane z myślą o nowym urządzeniu.
Najbardziej zastanawiająca część raportu Bloomberga dotyczy mocy ulepszonej konsoli Nintendo.
Według informacji uznanej redakcji wydajność modelu Pro ma być w pewnych obszarach porównywalna z wydajnością konsol PlayStation 4 Pro oraz Xbox One X. Gdyby tak było w istocie, niezbędna byłaby gruntowna wymiana wielu podzespołów. Wątpię jednak, aby Nintendo zdecydowało się na aż tak radykalny krok. Japońska firma jest znana z odświeżania swoich urządzeń i rozbudowywania je o nowe funkcje oraz elementy. Tak radykalne doładowanie mocy przenośnego sprzętu byłoby jednak wręcz skokiem generacyjnym. Z kolei Nintendo nie jest zainteresowane gonieniem za teraflopami.
Możliwe jednak, że ta „zbliżona wydajność” tyczy się właśnie standardu 4K i tego, że Pro będzie w stanie wyświetlać proste wizualnie gry Nintendo w jakości Ultra HD na telewizorach. Wszakże uruchomienie Mario Kart 8 Deluxe w 4K to o wiele mniejsze wyzwanie dla podzespołów niż zrobienie tego samego z Cyberpunkiem 2077, The Last of Us Part II czy Microsoft Flight Simulatorem.