Przez Układ Słoneczny przeleciała nietknięta pozostałość po dawnym obłoku pyłu międzygwiezdnego
W sierpniu 2019 r. naukowcy dostrzegli na niebie nietypowy obiekt. Dokładna analiza jego prędkości i trajektorii lotu wskazała, że jest to obiekt, który właśnie wleciał do Układu Słonecznego z przestrzeni międzygwiezdnej. Teraz naukowcy opublikowali nowe informacje o tym nietypowym gościu.
2I/Borisov, bo takie oznaczenie otrzymał obiekt odkryty za pomocą przez Gienadija Borisova, amatora astronomii, był sporym zaskoczeniem dla naukowców. Dopiero co dwa lata wcześniej astronomowie po raz pierwszy w historii dostrzegli planetoidę, która jedynie przelatywała przez Układ Słoneczny, ale pochodziła z innego układu planetarnego. Pytanie, jak często dochodzi do takich przelotów, pozostawało wtedy bez odpowiedzi. Tymczasem wystarczyły dwa lata, aby trafił się drugi obiekt tego typu.
W przeciwieństwie do Oumuamua, 2I/Borisov okazał się być nie planetoidą, a kometą. Dzięki temu, że udało się ten obiekt zaobserwować jeszcze w fazie wlatywania do Układu Słonecznego, można było przeprowadzić dokładniejsze obserwacje niż w przypadku Oumuamua, który został zauważony podczas uciekania z naszego układu planetarnego.
Opublikowane dzisiaj wyniki obserwacji przeprowadzonych za pomocą Bardzo Dużego Teleskopu wskazują, że 2I/Borisov jest „najczystszą” znaną kometą. Badacze podejrzewają, że nigdy wcześniej nie przeleciała w pobliżu żadnej gwiazdy. Spotkanie ze Słońcem w 2019 r. było dla niej pierwszym tego typu doświadczeniem.
Skąd takie wnioski?
Astronomowie zauważają, że pod względem składu chemicznego i właściwości polarymetrycznych kometa ta znacząco różniła się od wszystkich innych, jakie znamy, za wyjątkiem jednej. Tą jedną kometą jest kometa Hale'a-Boppa, która wisiała na naszym niebie w 1996 roku. Dokładne badania tej komety wskazały wtedy, że przed tym spotkaniem zbliżyła ona się do Słońca tylko jeden raz, ponad 4000 lat wcześniej, kiedy w Egipcie rządził faraon Pepi I. Dzięki temu, że tylko raz była w pobliżu Słońca, na jej powierzchni nie było widać prawie żadnych śladów oddziaływania promieniowania ani wiatru słonecznego. Tym samym kometa zasadniczo zachowała skład bardzo podobny do składu obłoku gazowo-pyłowego, z którego powstał Układ Słoneczny ponad 4,5 mld lat temu.
Obserwacje komety 2I/Borisov wykazały, że jest ona jeszcze „czystsza” od komety Hale’a-Boppa. Oznacza to, że kometa w rzeczywistości nigdy wcześniej nie zbliżyła się do żadnej gwiazdy i jej spotkanie ze Słońcem było pierwszym w jej historii. Można zatem powiedzieć, że kometa składa się z tej samej materii, z której składał się obłok gazowo-pyłowy, z którego utworzył się jej macierzysty układ planetarny.
Podobieństwo między oboma kometami wskazuje, że miejsce powstania komety Borisov w innym układzie planetarnym pod wieloma względami przypominało miejsce powstania komety Hale’a-Boppa w początkach powstawania Układu Słonecznego.