REKLAMA

Ministerstwo Edukacji wydało „grę” Dziedzictwo kulturowe Jana Pawła II. Jest okropna, nie dotyka sedna pontyfikatu

Dziedzictwo kulturowe Jana Pawła II to nowa „gra” wydana przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. Przeglądarkowa produkcja ma służyć jako pomoc naukowa dla uczniów, rodziców i nauczycieli. Niestety, tytuł powiela płytkie podejście do wielkiej spuścizny JPII. Do tego to po prostu kiepska gra.

16.02.2021 17.50
Ministerstwo Edukacji wydało „grę“ Dziedzictwo kulturowe Jana Pawła II
REKLAMA

Gdyby posługiwać się żargonem ze świata gier, Dziedzictwo kulturowe Jana Pawła II to nie tyle zupełnie nowa produkcja, co samodzielne rozszerzenie dla innej produkcji: Godność, wolność i niepodległość. Obie „gry” stanowią część programu rządowego pod tytułem Niepodległa, mającego za zadanie wspierać obchody stulecia niepodległości Polski.

REKLAMA

Jako gra, Dziedzictwo kulturowe Jana Pawła II wypada kiepściutko.

Rządowy projekt wykorzystuje najprostsze i najczęściej powtarzane elementy gier logicznych. Każda z osiemnastu misji polega na łączeniu puzzli, odkrywaniu obrazków, przyporządkowywaniu wyrazów do zbiorów czy wpisaniu poprawnej odpowiedzi w przeznaczone do tego pole. Zdecydowanie nie jest to zmuszający do zastanowienia The Witness czy rozciągający zwoje mózgowe Portal. Rozgrywka jest archaiczna, powtarzalna i w większości - zwyczajnie nudna.

 class="wp-image-1597979"
 class="wp-image-1597964"

Gorsza od monotonii jest jednak liczba błędów i niedoróbek. Część plansz informacyjnych pochodzi bezpośrednio z wcześniejszej produkcji Ministerstwa Edukacji i Nauki, przez co grafiki z Janem Pawłem II mieszają się z tekstami o Józefie Piłsudskim. Część zagadek nie wyświetla się w prawidłowy sposób. Przeciąganie przedmiotów na smartfonie nie zawsze działa. Do tego w produkcji znajduje się kilka rażących literówek, jak ta na powyższym zrzucie ekranu.

Dziedzictwo kulturowe Jana Pawła II to kolejny dowód na to, że projekty za publiczne pieniądze są realizowane na niskim poziomie, bez odpowiednio zawieszonej poprzeczki jakościowej i bez należytej liczby testów. Na świecie istnieją absolutnie REWELACYJNE gry edukacyjne i najnowszej produkcji MEiN nawet nie da się ustawić w jednym szeregu z takimi produktami. Po prostu nie wypada.

Najgorsze jest jednak to, że Dziedzictwo kulturowe Jana Pawła II powiela bazarowe podejście do pontyfikatu JPII.

Przez bazarowe podejście mam na myśli hołubienie tandecie, powierzchowności, a nawet bałwochwalstwu. Coś jak handel chińskimi figurkami świętych, sprzedawanych prosto z kartonu na straganie przy popularnym turystycznie miejscu kultu. Grając w Dziedzictwo kulturowe Jana Pawła II, dowiemy się, że Karol Wojtyła lubił piłkę nożną i będziemy mogli sobie policzyć biskupów na konklawe, ale niestety nie poznamy większości z jego nauk.

 class="wp-image-1597973"
 class="wp-image-1597952"

Projekt Ministerstwa Edukacji i Nauki wpisuje się w szerszy problem braku respektu dla prawdziwej spuścizny Jana Pawła II. Wszyscy wiemy o kremówkach Karola Wojtyły, ale ilu zadało sobie trud, aby zapoznać się z papieskimi encyklikami, listami czy adhortacjami. Czy wiemy, co naprawdę Jan Paweł II chciał po sobie pozostawić? Czego chciał nas nauczyć? Jakie problemy rozważał i jakich interpretacji dokonał?

Na pewno nie dowiemy się tego z gry Dziedzictwo kulturowe Jana Pawła II. Twórczości Jana Pawła II jest poświęcona zaledwie jedna z osiemnastu (!!) misji. Gra jest za to pełna absurdów w stylu „ubierz swojego papieża”. Niestety nie żartuję. Jeśli natomiast ktoś uważa, że tylko w takiej formie jesteśmy w stanie zainteresować uczniów Janem Pawłem II, to albo nie ma szacunku do jego nauczań, albo do samych uczniów.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA