OnePlus 8T zadebiutuje już za 10 dni. Wszystko, co wiemy o nim przed premierą
OnePlus 8T zbliża się wielkimi krokami. Do premiery zostało jeszcze 10 dni, ale już wiemy o nim całkiem sporo.
OnePlus od lat trzyma się kontrowersyjnego cyklu premier - odświeża swoje topowe urządzenia dwa razy do roku. Jeśli kupiłeś OnePlusa wczesną wiosną, to jest spora szansa, że jesienią pojawi się jego ulepszona wersja.
W tym roku ów schemat nieco przełamała premiera OnePlusa Nord - znakomitego średniaka, który w mojej ocenie jest najlepszym telefonem, jaki można kupić do 2000 zł.
Nieco inaczej będzie też z tegorocznym odświeżeniem sztandarowych modeli. OnePlus nie zamierza pokazać dwóch smartfonów, jak miało to miejsce w poprzedniej generacji, lecz jeden. Co wiemy o OnePlusie 8T?
OnePlus 8T zapowiada się rewelacyjnie.
Już zaprezentowany kilka miesięcy temu OnePlus 8 był wszystkim, czego potrzebuje nawet najbardziej wymagający użytkownik, do tego dość rozsądnie wycenionym - kupimy go za 3300 zł, czyli znacznie taniej niż większość sprzętów z najwyższej półki.
OnePlus 8T według wszelkiego prawdopodobieństwa będzie bliźniaczo podobny do swojego poprzednika, z drobnymi tylko różnicami.
Dwie rzeczy wiemy już na pewno, bo potwierdza to sam OnePlus. Po pierwsze, OnePlus 8T otrzyma wyświetlacz Fluid AMOLED 120 Hz z droższego OnePlusa 8 Pro. Obstawiam jednak, że nie będzie miał on tak wysokiej rozdzielczości jak OnePlus 8 Pro, lecz zatrzyma się na FullHD+, by oszczędzać energię akumulatora.
Druga potwierdzona informacja to super-szybkie ładowanie 65W. To dwukrotnie mocniejsza ładowarka niż ta, którą otrzymujemy w zestawie z OnePlusem 8 Pro.
Reszta to domysły, ale znając historyczne decyzje firmy, można wiele wywnioskować.
OnePlus 8T z pewnością zadebiutuje w obudowie identycznej jak OnePlus 8. Być może pojawią się nowe warianty kolorystyczne, ale jej kształt i wymiary pozostaną bez zmian.
Możemy też śmiało założyć, że procesor Snapdragon 865 zostanie zastąpiony mocniejszym Snapdragonem 865+. Niezmienny pozostanie dostępny RAM - 8 lub 12 GB oraz ilość miejsca na dane - 128/256 GB.
Podejrzewam, że wraz ze wzrostem prędkości ładowania akumulatora wzrośnie też jego rozmiar. I dobrze, bo odświeżanie 120 Hz wymaga większej ilości energii, a OnePlus 8 Pro z ekranem Fluid AMOLED ledwo dawał radę wytrzymać jeden dzień z dala od gniazdka.
Nie spodziewam się natomiast zmian w aparatach. OnePlus nie może zupełnie skanibalizować sprzedaży modelu 8 Pro, więc musi pozostawić przewagę droższego modelu przynajmniej na jednym polu. Obstawiam więc, że OnePlus 8T będzie miał ten sam układ aparatów, co OnePlus 8: główny sensor 48 Mpix, aparat 16 Mpix z obiektywem ultrawide i aparat 2 Mpix z obiektywem macro (choć tu mam cichą nadzieję na telefoto zamiast tego pożal-się-Boże macro).
OnePlus 8T powinien kosztować tyle samo, co OnePlus 8. I bardzo dobrze.
OnePlus 8 w wersji 8/128 GB kosztuje 3300 zł. Absolutnie nie twierdzę, że to niska cena, ale jest ona jak najbardziej adekwatna do możliwości. A na tle wielu smartfonów konkurencji wydaje się być wręcz bardzo rozsądna.
Ostatnim, czego świat teraz potrzebuje, jest kolejny telefon za 4000 zł. Dobrze więc, że OnePlus 8T najpewniej nie będzie droższy od modelu, który zastępuje. Za 3300 zł konsument dostanie wszystko, co najlepsze w smartfonowym świecie.
Zupełnie odrębną kwestią jest słuszność takiego odświeżenia.
Obawiam się, że podobnie jak w przypadku odświeżenia modelu OnePlus 7 Pro do 7T Pro, premiera nowego modelu jest kompletnie pozbawiona praktycznego sensu.
Oczywiście, debiut nowego modelu ma sens biznesowy dla OnePlusa, ale w kontekście całego rynku i dostępnych na nim smartfonów, jest to zupełnie niepotrzebne odświeżenie. I trochę policzek dla tych, którzy kupili OnePlusa 8 wiosną, a już jesienią dowiadują się, że ich smartfon jest „przestarzały”. Niezależnie od powyższego, szczegółów o nowym OnePlusie dowiemy się już za 10 dni. OnePlus 8T zadebiutuje 14 października.