REKLAMA

Polski rynek zaleją tanie smartfony i laptopy. Uważaj, to skutek wielkiej kradzieży elektroniki

Miejcie się na baczności. Lada moment do obrotu może trafić elektronika użytkowa pochodząca z kradzieży. Łupem przestępców padł ogromny magazyn ELKO Group.

15.05.2020 12.15
elko group kradziez elektroniki tanie smartfony
REKLAMA
REKLAMA

Jeśli coś wydaje się zbyt dobre, by było prawdziwe, to zwykle właśnie takie jest. Ta maksyma sprawdza się w każdym aspekcie życia i nie omija rynku elektroniki użytkowej. Przekonali się o tym w ostatnich miesiącach m.in. klienci takich sklepów jak BestCena i Dragonist. To prawda, że swoje zaoszczędzili, ale potem się okazało, że tak naprawdę to nie kupowali, a jedynie wynajmowali telefony komórkowe i inne urządzenia.

Konsumenci muszą też uważać na inne zagrożenia. Choćby towary pochodzące z kradzieży. Nie dość, że ludzie kupujący taki sprzęt nie będą mieli co liczyć na wsparcie posprzedażowe, to jeszcze policja może im odebrać sprzęt, gdy wszystko wyjdzie na jaw — nie mówiąc już o tym, że takie osoby mogą zostać potem oskarżone o paserstwo. Teraz zaś takiej elektroniki może pokazać się zaś w tych mniej oficjalnych kanałach sprzedaży całkiem sporo.

ELKO Group poinformował o kradzieży dużej ilości sprzętu IT.

W zeszły weekend przestępcy obrobili magazyn firmy ELKO. Obiekt był zlokalizowany w parku biznesowym Lidostas Parks w Rydze na Łotwie. Sprawcy, którzy się tego czynu dopuścili, mieli uzyskać do niego dostęp z sąsiadującego z nim magazynu, co pozwoliło im wynieść sprzęt o znacznej wartości.

Wśród skradzionych przedmiotów znalazły się telefony komórkowe, laptopy, procesory, karty wideo i pamięci. ELKO Group, które współpracuje z 10 tys. detalistów, nie podaje co prawda, o sprzęcie jakich marek konkretnie jest tu mowa, ale firma na swojej stronie podaje, że ma w ofercie 40 tys. produktów pochodzących od 400 producentów.

Wśród partnerów w segmencie desktopowym ELKO Group wymienia takie firmy jak Adata, AMD, AOC, Asus, Crucial, Gigabyte, Intel, Kingston, LG, Modecom, MSI, Nvidia, Samsung, SanDisk, WD i Zotac. W przypadku smartfonów mowa jest zaś nie tylko o tzw. b-brandach, ale też o Apple’u, Huaweiu, Motoroli i Xiaomi.

Kradzione urządzenia od tych firm mogą wkrótce trafić do obiegu.

W pierwszej kolejności może się wydawać, że skoro mowa o Łotwie, to w takim razie ta sprawa nas nie powinna dotyczyć, ale ELKO przekonuje, że jest inaczej. Grupa dystrybuuje produkty i usługi IT w Europie i Azji Środkowej, a skradziony z jej magazynu sprzęt może trafić do sprzedaży w krajach bałtyckich i w Europie Wschodniej.

Grupa ELKO była ubezpieczona od kradzieży i dzięki temu nie powinna ona wpłynąć w długoterminowym ujęciu na działalność przedsiębiorstwa. Mimo to firma oferuje nagrodę w wysokości do 200 tys. euro za wszelkie informacje, które mogą pomóc w znalezieniu „sprawców, wykonawców oraz ich sojuszników”.

ELKO chce ustalić sprawców kradzieży.

Firma prosi w swoim komunikacie przesłanym do mediów „o przekazywanie wszelkich informacji na temat tożsamości stron, które zleciły, popełniły i pomogły w popełnieniu tego przestępstwa”. Firma chce też poznać „także trasy transportu skradzionych towarów” i dotrzeć „do wszelkich ofert od nieautoryzowanych dystrybutorów”.

REKLAMA

Co istotne, nagroda jest ważna nie tylko na Łotwie, ale również w innych krajach, w tym w Polsce, a wszelkie informacje na temat tego zajścia można przekazywać na adres reward@elkogroup.com. ELKO Group jest też gotowe podać numery seryjne skradzionych urządzeń podmiotom, które podejrzewają, iż mogą mieć do czynienia z kradzionym sprzętem.

Grupa ELKO jest jednym z największych w regionie dystrybutorów produktów i rozwiązań z zakresu IT oraz elektroniki użytkowej, reprezentującym 400 producentów IT. Firma oferuje szeroką gamę produktów i usług dla ponad 10 000 detalistów, lokalnych producentów komputerów, integratorów systemów i przedsiębiorstw z różnych sektorów w ponad 30 krajach w Europie i Azji Środkowej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA