Chiny w lipcu wysyłają sondę na Marsa. Pierwsze szczegóły misji Tianwen-1
Chiny ogłosiły dzisiaj, jaką nazwę będzie nosiła pierwsza chińska misja międzyplanetarna. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w lipcu w kierunku Czerwonej Planety wystartuje orbiter i łazik, które zrealizują misję Tianwen-1.
Nawa i logo misji zostały dzisiaj przedstawione online podczas ceremonii obchodów pięćdziesiątej rocznicy wyniesienia w przestrzeń kosmiczną pierwszego chińskiego satelity. Satelita DFH-1 wystartował na szczycie rakiety Długi Marsz 1 dokładnie 24 kwietnia 1970 r. To właśnie tego dnia Chiny stały się piątym krajem na świecie, któremu udało się samodzielnie wynieść na orbitę satelitę.
Tianwen-1 to nazwa oznaczająca „zapytanie do niebios”, a pochodząca z poematu autorstwa Qu Yuan, poety żyjącego w IV w. p.n.e.
W trakcie konferencji przedstawiciele chińskiej agencji kosmicznej poinformowali, że w przyszłości Chiny planują misję marsjańską, w ramach której przywiozą na Ziemię próbki gruntu z powierzchni Marsa, misję orbitera Jowisza oraz rozważają możliwości przeprowadzenia misji do lodowych olbrzymów i dalej w przestrzeń międzygwiezdną.
Sonda już gotowa, silniki rakiety przetestowane
Jak to zwykle bywa w przypadku chińskich misji kosmicznych, niewiele wiadomo o tej zbliżającej się. Sonda Tianwen-1 wraz z paliwem będzie miała masę około 5 ton. Zostanie wyniesiona w przestrzeń kosmiczną na szczycie rakiety Długi Marsz 5 z kosmodromu Wenchang na początku okna startowego pod koniec lipca lub na początku sierpnia.
Silniki rakiety Długi Marsz 5 zasilane ciekłym tlenem i ciekłym wodorem pomyślnie przeszły testy na początku stycznia. Warto jednak pamiętać, że takie same silniki były w 2017 r. przyczyną awarii, która doprowadziła do zniszczenia rakiety kilka minut po starcie.
W ubiegłym miesiącu zakończyły się przekrojowe testy oprogramowania i osprzętu Tianwen-1, a sonda została już przetransportowana na teren kosmodromu Wenchang.
Orbiter i lądownik Tianwen-1
Orbiter Tianwen-1 będzie wyposażony w wysokiej rozdzielczości kamerę porównywalną do kamery HiRISE znajdującej się na pokładzie amerykańskiej sondy Mars Reconnaissance Orbiter. Oprócz niej na pokładzie orbitera znajdzie się kamera o średniej rozdzielczości, radar do zaglądania pod powierzchnię planety, spektrometr oraz magnetometr. Orbiter będzie służył także do przekazywania na Ziemię informacji z łazika znajdującego się na powierzchni planety.
Dołączony do orbitera łazik o masie ok. 240 kg zasilany jest panelami słonecznymi i jest niemal dwukrotnie większy od łazików Yutu wysłanych przez Chiny na Księżyc. Na pokładzie łazika znajduje się radar, aparat pracujący w wielu zakresach promieniowania, instrument do spektroskopii oraz instrumenty do badania klimatu i otoczenia magnetycznego. Według planów łazik będzie pracował na powierzchni planety przez trzy ziemskie miesiące. Jak na razie łazik nie otrzymał własnej nazwy. Zostanie ona wybrana bliżej startu.
Cel misji: równina Utopia Planitia
Chińscy naukowcy wybrali dwa możliwe miejsca lądowania znajdujące się na równinie Utopia Planitia na półkuli północnej Marsa. Elipsa lądowania ma wymiary około 100 x 40 km. Podczas wyboru miejsca lądowania wzięto pod uwagę przede wszystkim ograniczenia związane z wejściem w atmosferę, opadaniem i trudnością lądowania na Czerwonej Planecie.
Sonda Tianwen-1 powinna dotrzeć do Marsa w lutym 2021 r. W przeciwieństwie do typowych misji marsjańskich realizowanych przez NASA, lądowanie łazika nie odbędzie się „z biegu”, a dopiero kilka tygodni po wejściu sondy na orbitę, najprawdopodobniej w okolicach kwietnia. Dzięki temu inżynierowie będą mieli możliwość stworzenia szczegółowych map potencjalnego miejsca lądowania.
Się dzieje na Marsie w tym roku
Tianwen-1 to nie jedyna misja, która poleci w tym roku z Ziemi na Marsa. Mniej więcej w tym samym czasie w kierunku Czerwonej Planety wystartuje amerykański łazik Perseverance, który dołączy do łazika Curiosity, oraz orbiter Hope zbudowany przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, który w tym tygodniu został przetransportowany do centrum kosmicznego w Japonii.
Do powyższych misji nie dołączy w tym roku europejski łazik Rosalind Franklin, którego misję opóźniono do 2022 r.