Ludzie zamknęli się w domach. Szum sejsmiczny we wnętrzu Ziemi także przycichł
Masowe pozostawanie w domach, zmniejszenie ruchu ulicznego ograniczyło nie tylko tempo rozprzestrzeniania się koronawirusa, ale także uspokoiło Ziemię, w skorupie której znacząco spadły poziomy szumu sejsmicznego.
Około jednej trzeciej ludności świata, ponad 2 miliardy ludzi, żyje obecnie w warunkach lockdownu, czyli pozostaje w domu i stosuje się do środków dystansowania społecznego. Znaczącemu ograniczeniu uległa typowa aktywność ludzka, przez co i przez skorupę i wnętrze Ziemi rozchodzi się znacznie mniej wibracji.
Do znaczącego obniżenia wibracji doprowadziła znacznie mniejsza liczba pociągów, ciężkich pojazdów, a także ograniczenie produkcji i prac budowlanych.
Belgijskie Obserwatorium Królewskie poinformowało na Twitterze, że ruchy ziemi w zakresie częstotliwości 1-20 Hz, powodowane głównie aktywnością ludzi (samochody, pociągi, przemysł), są znacznie słabsze od momentu wprowadzenia ograniczeń w połowie marca. W Brukseli poziom szumu sejsmicznego spadł od tego czasu o 30-50 proc.
Wyraźne obniżenie poziomów szumu sejsmicznego nastąpiło pod koniec marca, kiedy w kolejnych miejscach na świecie zaczęto wprowadzać ograniczenia związane z przemieszczaniem się i transportem.
Claudio Satriano, francuski sejsmolog, także poinformował o znaczącym obniżeniu szumu sejsmicznego w Paryżu.
Z drugiej strony globu, przebywająca w Stanach Zjednoczonych brytyjska sejsmolog, Jessica Irving, także podzieliła się ze swoimi czytelnikami wykresem szumu sejsmicznego rejestrowanego w Princeton.
Jak Princeton „brzmi” teraz, gdy wszyscy musieli #zostaćwdomu? Oto zapis szumu sejsmicznego rejestrowanego w piwnicach Guyot Hall. Kampus jest teraz dużo cichszy, szczególnie po wprowadzeniu bardziej zdecydowanych ograniczeń - napisała Irving.
Podobne zmiany poziomu wibracji zarejestrowali także sejsmolodzy z Berna, Genewy i Zurychu. Jeden z nich, Frederick Massin, opublikował wykres przedstawiający poziomy wibracji przed wprowadzeniem ograniczeń, po wprowadzeniu ograniczenia liczebności grup do 100 osób oraz następnie po zmniejszeniu ich do 5 osób. To właśnie na tym etapie zmiany są najbardziej wyraźne.
Wszystkie te zmiany mają dosyć ciekawe skutki: dzięki zmniejszeniu szumu sejsmolodzy są w stanie rejestrować mniejsze trzęsienia ziemi i inne zdarzenia sejsmiczne, które wcześniej zagłuszane były przez szum powodowany przez ludzi i środki transportu. Wybudowana ponad 100 lat temu stacja w Brukseli dzisiaj jest bezużyteczna, właśnie z powodu dużego szumu generowanego przez aglomerację. Teraz, gdy ludzie posłuchali władz i ograniczyli swoją aktywność do minimum, nagle stacja zaczyna rejestrować liczne zdarzenia sejsmiczne.