REKLAMA

Samsung Galaxy Z Flip w naszych rękach. Nareszcie coś nowego!

samsung galaxy z flip
REKLAMA

Samsung Galaxy Z Flip nareszcie trafił do nas na testy. Zobaczcie, jak sprawdza się nowy składany smartfon.

REKLAMA

Na testy tego urządzenia czekałem długo i nie ukrywam, że nie mogłem się ich doczekać. Choć jestem właśnie w trakcie testowania Samsunga Galaxy S20 Ultra - któremu przecież nic nie brakuje - to właśnie Galaxy Z Flip bardziej pobudzał moją wyobraźnię.

Dziś Samsung Galaxy Z flip trafił do mnie na testy, a ja nie mogę przestać na niego spoglądać.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102568"

Samsung Galaxy Z Flip ma coś w sobie. Jest świeży, przełomowy i po prostu inny. Nie sposób pomylić go z żadnym innym smartfonem, co jest dużym wyróżnikiem na tle wyglądających identycznie rywali.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102571"

Galaxy Z Flip jest też ładny… a może wręcz zbyt ładny. Smartfon przyjechał do mnie w różowym kolorze, przez co wydaje się bardzo cukierkowy. Całkiem szczerze, podoba mi się ten wygląd. Jest to najbardziej kobiecy design smartfona, z jakim miałem do czynienia, ale gdybym stał przed zakupem Galaxy Z Flipa, raczej wybrałbym ten zwariowany róż zamiast nudnej i oklepanej do granic możliwości czerni.

W teorii składana konstrukcja nie ma większego sensu. W praktyce robi wielkie wrażenie i sprawia wrażenie przemyślanej oraz dopracowanej.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102610"

Kiedy testowałem Samsunga Galaxy Fold, bardzo doceniałem duży rozmiar wyświetlacza po rozłożeniu smartfona. Zasadniczo był to bardziej tablet niż smartfon. Na czas testów mój iPad poszedł w odstawkę, bo przecież miałem tablet Samsunga mieszczący się w kieszeni. Taka forma urządzenia była czymś przełomowym dla rynku mobilnego.

Po zapowiedziach Motoroli Razr i Galaxy Z Flipa byłem zdania, że smartfon składany na pół nie ma sensu. Wbrew powszechnym zachwytom byłem sceptyczny, bo nie widziałem wartości dodanej. Skoro standardowy smartfon o ekranie wielkości 6,5 cala (a nawet 6,9, jak w Galaxy S20 Ultra) mieści się w kieszeni, to po co komplikować obudowę i na siłę zmniejszać bryłę?

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102577"

Cóż, poużywałem chwilę Galaxy Z Flipa i przekonałem się w praktyce, że to rozwiązanie ma sens. Złożony smartfon leży w kieszeni lepiej od wielkiej bryły pokroju Galaxy S20 Ultra. Mimo że po złożeniu Z Flip jest grubszy, to całość jest lepiej dopasowana do kieszeni.

Zawias z możliwością postawienia w poziomie? Póki co nie jestem fanem tego rozwiązania.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102574"

Zawias w Galaxy Z Flip, w przeciwieństwie do Galaxy Folda, można ustawić pod dowolnym kątem. Dzięki temu smartfon może stać na płaskiej powierzchni niczym laptop. Nie widzę w tym większego sensu. Być może sprawdzi się to w zdjęciach selfie, bo nie będzie potrzebny stojak.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102607"

Tyle tylko, że lepszy efekt osiągniemy używając do zdjęcia selfie zewnętrznego (głównego) obiektywu. W takim wariancie malutki zewnętrzny ekranik służy jako podgląd obrazu. Aparat włączamy przyciskiem zasilania, a między obiektywami (standardowym i ultraszerokokątnym) przełączamy się gestem przesunięcia w bok na ekraniku. Podgląd jest filigranowy, ale wystarcza do wycelowania aparatu. Warto się chwilę pogimnastykować, bo w ten sposób uzyskamy lepszą jakość zdjęć.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102604"

Wracając do składanej konstrukcji, można ją tez wykorzystać do przypomnienia sobie wczesnych lat tego tysiąclecia przy rozmowach telefonicznych.

Ekran ma zagięcie na środku. Niestety czuć je pod palcem.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102583"

Do tego czuć praktycznie bez przerwy, bo poziome zagięcie daje się we znaki podczas przewijania elementów na ekranie. A przecież nieustannie coś przewijamy na smartfonie. W Galaxy Fold pionowego wcięcia dotykałem znacznie rzadziej.

Sam ekran - mimo że faktycznie wykorzystano do jego produkcji szkło - nie jest szklaną taflą. Pod palcami czujemy jakiś rodzaj folii lub miękkiego, elastycznego plastiku. Wrażenia dotykowe do złudzenia przypominają szkło, ale kilka drobnych rysek i „wklęśnięć” zdradza, że materiał jest dość miękki. A przecież dopiero co rozpakowałem telefon. Z pewnością trzeba będzie uważać na to, by nie porysować wyświetlacza.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102586"

Może być to kłopotliwe, bo widać, że po wewnętrznej stronie zawiasów zbiera się kurz.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102589"

Do tego po złożeniu konstrukcja nie składa się idealnie na płasko.

Czytnik linii papilarnych jest ekstremalnie szybki i wygodny.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102592"

Czytnik jest umieszczony w bocznej ściance, co jest moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem na rynku.

Przyjrzyjmy się jeszcze przedniemu ekranikowi.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102601"

Jest on malutki, ale jest kolorowy i dotykowy. Pokazuje powiadomienia, godzinę, datę i poziom naładowania akumulatora. Kiedy przewiniemy ekran na bok, zobaczymy ikony ostatnich powiadomień, niestety bez podglądu treści. Ekranik jest więc funkcjonalny.

A tak Galaxy Z Flip prezentuje się obok Galaxy S20 Ultra.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102595"

Smartfony mają niemal identyczną wysokość, ale Galaxy Z Flip jest węższy. Czuć tę różnicę w praktyce, ale korzystanie z Galaxy Z Flipa jest wygodne. Oczywiście można zapomnieć o sięgnięciu do górnej belki kciukiem. Na pierwszy rzut oka widać też różnicę w grubości ramek, ale na żywo ramki Galaxy Z Flipa nie wyglądają źle.

samsung galaxy z flip class="wp-image-1102598"
REKLAMA

To tyle z pierwszych wrażeń użytkowych. Smartfon mam dopiero od kilku godzin, więc przyjdzie jeszcze czas na sprawdzenie wydajności, akumulatora i aparatu. Dajcie znać w komentarzach, co powinienem sprawdzić w pierwszej kolejności.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA