Facebook i okulary, które zastąpią smartfona
Facebook pracuje nad projektem okularów. Między 2023 a 2025 r. do sprzedaży ma trafić konsumencka wersja sprzętu.
W obsłudze okularów miałby pomóc asystent głosowy. Firma podobno pracuje również nad pierścieniem wyposażonym w czujnik ruchu. Pieczę nad rozwojem gadżetów powierzono zespołowi Facebook Reality Labs, a Mark Zuckerberg, według doniesień dziennikarzy nadał projektowi wysoki priorytet.
CNBC twierdzi, że okulary powstaną we współpracy z firmą-matką marki Ray-Ban. Z kolei The Information podaje, że znana marka ma firmować wcześniejszy projekt Stella, mający przypominać bardziej okulary Spectacles Snapchata.
Okulary, rozszerzona rzeczywistość i asystent głosowy? Już gdzieś to słyszeliśmy.
Okulary Facebooka sprzęgnięte z asystentem głosowym miałyby obsługiwać rozszerzoną rzeczywistość. Problem w tym, że to wszystko już gdzieś słyszeliśmy, a do tej pory nie powstało przełomowe urządzenie.
Nad własnymi okularami pracuje Google. Pierwsze doniesienia na temat Google Glass pojawiły się w 2012. Z perspektywy rozwoju elektroniki konsumenckiej to wieki temu. Gdy wydawało się, że projekt umarł, Google zaprezentował kolejną wersję swoich okularów. Google Glass Enterprise Edition 2 przeznaczone mają być jednak dla biznesu i ich zadaniem będzie zwiększanie produktywności pracowników na przykład przy taśmach montażowych.
Kolejnym kluczem jest rozszerzona rzeczywistość. 2 lata temu szef Apple'a, Tim Cook, tłumaczył wyższość rozszerzonej rzeczywistości nad wirtualną rzeczywistością. Oczywiście nie były to przypadkowe wypowiedzi i zostały wyartykułowane przy okazji prezentacji frameworka ARKit. To środowisko programistyczne wdrożone zostało wraz z iOS-em 11. Była to pierwsza wersja mobilnego systemu operacyjnego Apple'a natywnie wspierająca rozszerzoną rzeczywistość.
Przy okazji wdrożenia ARKit sieć zalały prezentacje możliwości tego narzędzia. Problem w tym, że uwidaczniały raczej potencjał rozrywkowy niż praktyczny.
W kolejnych latach nie nastąpił w tej kwestii znaczący przełom. Owszem, możemy korzystać z aplikacji IKEA Place pozwalającej na dobór mebli do naszego mieszkania przy pomocy AR. Apple z kolei dodał do iOS-a narzędzie Miarka, ale nadal mówimy raczej o ciekawostkach niż użytecznym oprogramowaniu. Wyjątkiem może być rozszerzona rzeczywistość w Mapach Google.
Trzecim kluczem jest oczywiście asystent głosowy. W tym przypadku percepcję upośledza nam przypadek mówiącego po polsku Asystenta Google, którego pod względem możliwości możemy sklasyfikować jako ubogiego krewnego usługi ze Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii. Problemem jest również dostępność usługi w Polsce wyłącznie na smartfonach. Pewne jest jednak to, że asystenci głosowi są przyszłością naszej komunikacji z maszynami.
Po co Facebookowi okulary?
Smartfon nie jest ostatecznym narzędziem współczesnej komunikacji. Choć dał nam możliwości, o których nie mogliśmy nawet marzyć 15 czy 20 lat temu, nie można uznać go za produkt finalny rozwoju elektroniki konsumenckiej. Urządzenie doskonałe będzie działało w tle, bez absorbowania rąk i odciągania uwagi. Rewolucją tego typu miały być urządzenia ubieralne. W praktyce w zalewie dziwacznych gadżetów nie doczekaliśmy godnego następcy smartfona. I chociaż kolejny kwartał z rzędu globalna sprzedaż smartfonów spada, musimy uzbroić się w cierpliwość jeżeli czekamy na sprzęt, który je zastąpi.
W teorii mogłyby być to okulary i takim tokiem myślenia musi kierować się Mark Zuckerberg.
Nie pamiętam, ile już razy przytaczałem dane, zgodnie z którymi ponad 90 proc. przychodów reklamowych Facebooka pochodzi z kanału mobilnego. Według ostatnich raportów reklama mobilna generuje 94 proc. przychodów firmy z reklamy.
Jak ma się to do okularów, nad którymi pracuje Facebook? Firma posiada usługę, oprogramowanie i rzeszę użytkowników liczoną w miliardach, ale nie ma własnej platformy sprzętowej. Inteligentne okulary, którymi zdobyłaby rynek byłyby więc sposobem zabezpieczenia interesów Facebooka.
To skrajnie odmienna sytuacja niż w przypadku Apple'a. Firma z Cupertino oferuje sprzęt, jednocześnie inwestuje w usługi, które będą na tym sprzęcie dostępne. Musi to zresztą robić, bo spada sprzedaż konia pociągowego, czyli iPhone'a, a Apple potrzebuje dywersyfikacji źródeł przychodów. Sam Apple podobno również pracuje nad własnymi okularami.