Tanie telewizory TCL dostępne w Polsce. Jest nawet HDR10+, Dolby Vision oraz Dolby Atmos [CENNIK]
TCL nieśmiało zaczyna pokazywać swoją ofertę na bieżący rok dla Europy. Zaczyna od średnio-niskiej półki cenowej, przez modele EP68, EP66 i EP64. W teorii odbiorniki te mogą wręcz nie mieć sobie równych jeśli chodzi o relację ceny do możliwości.
TCL, właściciel marki Thomson, to największe chińskie przedsiębiorstwo w segmencie RTV. To również drugi największy na świecie producent telewizorów, z czego więcej odbiorników sprzedaje poza granicami swojego kraju. To również dość nietypowa firma, bowiem jest w pełni pionowo zintegrowana. W telewizorach TCL nie znajdziemy komponentów innych podwykonawców. Wszystko, od matryc, przez obudowę aż po elektronikę czy niestandardowe oprogramowanie to dzieło inżynierów TCL-a.
Czy to rekomendacja czy wręcz przeciwnie – to oczywiście kwestia dyskusyjna. Patrząc jednak po wynikach finansowych, TCL dobrze wie, co robi. Jego produkty wyraźnie są cenione przez konsumentów, prawdopodobnie również z uwagi na ich atrakcyjne ceny. Co w tym roku?
Na razie nisko-średnia półka. Poznajcie TCL EP68, EP66 i EP64. Wszystkie z Android TV i HDR10. Nie zabrakło też Dolby Vision, HDR10+ i Dolby Atmos.
Wszystkie telewizory TCL na ten rok, również i tańsze od prezentowanych, mają być „smart”. To oznacza, że wszystkie pracują pod kontrolą najnowszej wersji systemu Android TV z obietnicą (nie gwarancją, choć TCL przez ostatnie lata dotrzymywał słowa) przyszłych dwóch aktualizacji rozwojowych, jak te się już pojawią.
Najdroższy z modeli, EP68, obsługuje też formaty HDR10+ i Dolby Vision, poza bazowym HDR10. To bardzo mądra decyzja. Ktoś mógłby się zastanawiać: po co tak zaawansowane standardy w odbiornikach w cenach sugerujących i tak jakość poniżej poziomu premium? Tyle że Dolby Vision i HDR10+ (warto odnotować, że oba konkurujące formaty są obsługiwane, co nadal jest rzadkością) sprawdzają się lepiej również i na tańszych odbiornikach.
Statyczne metadane HDR10 często wykraczają poza możliwości tańszych matryc. W efekcie te zamiast jasnych chmur na jasnym niebie wyświetlają prześwietloną białą plamę. Następcy HDR10 dzięki dynamicznym, uaktualnianym w locie metadanym nie tylko powodują, że obraz na drogich telewizorach jest jeszcze piękniejszy, ale również i redukują problemy powodowane przez te tańsze. Niestety, tylko EP68 obsługuje też WCG (Wide Color Gamut – poszerzona paleta barwna).
Telewizory EP68 zawierają też dekoder dźwięku Dolby Atmos. Niestety nie wyposażono je w złącza w standardzie HDMI 2.1. To prawdopodobnie oznacza brak obsługi eARC, a więc w efekcie i brak możliwości wypuszczenia sygnału w tym formacie dalej do kina domowego. Szkoda, ale w tej cenie nie można mieć wszystkiego.
EP64 zamknięty jest w plastikowej obudowie, EP66 w metalowej, zaś EP68 dodatkowo ma bardzo cienkie ramki wokół wyświetlacza.
TCL EP64, EP66 i EP68 – znamy wszystkie polskie ceny. Atrakcyjne? To zależy…
Ocena tych cen uzależniona jest bowiem od jakości obrazu, jaką oferują nowe odbiorniki. W teorii, na podstawie danych technicznych, telewizory te wyglądają na świetną relację możliwości do ceny, szczególnie w modelu EP68. Jednak nie one jedne będą nas kusić w elektromarketach – pytanie więc jak się sprawują w praktyce. Mamy nadzieję to sprawdzić w testach. Na razie możemy podać ceny na polski rynek. A mianowicie:
- TCL EP64
- 2300 zł za wersję 55-calową
- 3200 zł za wersję 65-calową
- TCL EP66
- 2500 zł za wersję 55-calową
- 3300 zł za wersję 65-calową
- 6500 zł za wersję 75-calową
- TCL EP68
- 2700 zł za wersję 55-calową
- 3900 zł za wersję 65-calową.