Nowa funkcja Gmaila sprawi, że w końcu będę wstawał wyspany. Wreszcie można zaplanować wysyłkę maili
Mikołaj Kopernik, Albert Einstein, Batman, Fryderyk Chopin i Jakub Kralka. Co łączy te wybitne postacie? Wiele, a jedną z głównych cech jest to, że wszyscy woleli pracować w nocy.
![Nowość w Gmailu - w końcu możesz ustawić, o której wyśle się email](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2018%2F07%2Fgmail_czytanie_maili_senat.jpg&w=1200&q=75)
Niewątpliwie kiedy rozwiązujesz sobie w domowym zaciszu równania, komponujesz mazurki, obserwujesz gwiazdy czy starasz się złapać na gorącym uczynku Jokera, praca nocna ułatwia zadanie. A przynajmniej nie przeszkadza, chyba że akurat mieszkasz w Paryżu i masz z Fryckiem przez ścianę.
Gorzej w pracy biurowej, gdy po drugiej stronie jest człowiek, który kładzie się do łóżka zaraz po „M jak Miłość”. Przed zaśnięciem jeszcze chwile rozmyśla, czy Kinga i Piotrek powinni zdecydować się na kolejne dziecko, ale generalnie zajmuje mu to do 15 minut. Wstaje jeszcze przed szóstą, poranna gimnastyka i o godzinie 7:30 dzwoni radośnie „Panie Jakubie, dzwonię do Pana w nietypowej sprawie”.
Najgorzej jest jednak z e-mailami. Jak już wspomniałem, najlepiej pracuje mi się w nocy, a już najprzyjemniej pomiędzy 02:00 i 04:00. Wtedy jest naprawdę twórczo, czyli cicho: w domu, na świecie, w telewizji, a nawet w internecie. Człowiek trafia w te zakamarki własnego umysłu, które lubi najbardziej, choć czasem się ich trochę boi.
Pogodzony z losem przygotowuję więc sobie kilka dokumentów, e-maili do klientów w wersjach roboczych, zasypiam po godzinie 5:00 i nastawiam budzik na 08:30 rano. Wysyłam po kolei gotowe e-maile i pozwalam sobie „na jeszcze godzinkę”. Ten rytuał, oczywiście niecodzienny, powtarzam regularnie. Dlaczego się tak męczę? Mój mentor, który serią porad prowadzi mnie przez życie, stanowczo podkreślił niegdyś, że wysyłanie e-maili o 3:00 w nocy jest nieprofesjonalne. Nie potrafiłem tego zrozumieć („siedzę nad klientem po nocy i to jest coś złego?”), ale wyjaśnił mi, że tak się po prostu nie robi.
Meczę, a właściwie męczyłem się również dlatego, że wykorzystywana przeze mnie skrzynka e-mailowa Gmail (również w wersji odpłatnej) bez żadnych dodatkowych wtyczek itp. nie posiadała opcji harmonogramu wysyłania wiadomości. To się - i tutaj po starannym nakreśleniu problemu wreszcie docieramy do sedna informacji - właśnie zmiania. Aktualizacja poczty Google o nową funkcję już trwa i zawitała m.in. do mnie. Pierwotnie spodziewano się jej zresztą już w lipcu 2018 r., jednak coś się opóźniło.
Spokojny sen i jeszcze lepsza organizacja. Czego chcieć więcej?