Serduszko WOŚP znikające z kurtki? Rozwiązanie Adobe będzie walczyć z taki fotomanipulacjami
Znikające z kurtki serduszko WOŚP było wielkim skandalem, ale ile takich fotomanipulacji przeszło bez echa? Adobe chce położyć im kres poprzez nowy algorytm bazujący na sztucznej inteligencji.
Programy Adobe, w tym Photoshop i Lightroom, sprawnie radzą sobie z usuwaniem elementów ze zdjęć. Bez większego problemu możemy tuszować niedoskonałości twarzy w portretach, albo usuwać niechciane elementy ze zdjęć krajobrazu. Można też usuwać inne istotne elementy w kadrze.
Photoshop jest też coraz lepszy w automatycznym dodawaniu elementów do kadru, zwłaszcza w ramach coraz potężniejszej funkcji wypełniania z uwzględnianiem zawartości. Za jej pomocą możemy np. powiększać zdjęcie, a algorytm automatycznie dorobi niebo, trawę, czy nawet znacznie bardziej skomplikowane elementy, jak np. budynki, czy ogrodzenie. Wszystko automatycznie, w oparciu o elementy, które są na zdjęciu.
Adobe jest świetne w tworzeniu fotomanipulacji. Teraz chce być liderem w ich wykrywaniu.
Patrząc gołym okiem z reguły nie jesteśmy w stanie rozpoznać, czy zdjęcie było przetwarzane w Photoshopie. Nie wiemy, czy autor nie usunął np. słupa telegraficznego z pięknego ujęcia toskańskich wzgórz.
Co gorsza, nie wiemy też, czy ze zdjęcia polityka nie usunięto jego rozmówcy, albo czy prezydentowi nie doklejono plakietki z logo organizacji, której nigdy by nie wsparł. Słowem: doszliśmy do sytuacji, kiedy nie jesteśmy w stanie wykryć manipulacji z dobrze przygotowanego zdjęcia. To może prowadzić do fake newsów, dezinformacji i zamykania się w bańce światopoglądowej.
Adobe postanowiło odwrócić dotychczasowy schemat i zamiast pomagać w fotomontażach, zamierza je demaskować.
Algorytmy sztucznej inteligencji potrafią wykryć fotomontaż i mają na to bardzo sprytny sposób.
Obecnie jest na rynku kilka metod wykrywania fotomontażu, bazujących głównie na porównywaniu struktury szumu, krawędzi obiektów, czy rozkładu oświetlenia.
Sztuczna inteligencja Adobe bazuje na podobnych schematach, ale jest zoptymalizowana pod kątem wykrywania trzech najpopularniejszych form fotomontażu: sklejania dwóch fotografii w jedną, przenoszenia lub klonowania elementów w obrębie tego samego zdjęcia, a także usuwania obiektów ze zdjęcia.
Za całość odpowiadają algorytmy uczenia maszynowego, które Adobe karmiło dziesiątkami tysięcy przykładów zdjęć poddanych manipulacji. Algorytmy nauczyły się wykrywać charakterystyczne elementy obrazu, w tym takie, których nie widać na pierwszy rzut oka. Sztuczna inteligencja bada obraz z podziałem na kanały, co umożliwia np. sprawdzenie struktury szumu zdjęcia. Jeśli w dwóch miejscach fotografii pojawi się identyczny układ szumu, wiadomo, że fragment obrazu był sklonowany.
Jeżeli ktoś jest w stanie skutecznie wykrywać fotomontaże, jest to właśnie Adobe.
Skoro byli hakerzy zostają najbardziej cenionymi ekspertami w sprawie bezpieczeństwa, to Adobe może zostać liderem w wyścigu o wykrywanie fotomontażu. Sztandarowy program Adobe - Photoshop - jest wręcz synonimem fotomontażu. Do języka potocznego przeszły zwroty pokroju „to nie jest prawdziwe, to Photoshop!”. Teraz to doświadczenie zdobywane już od przeszło 25 lat może przełożyć się na walkę z fotomontażem.
Algorytmy Adobe są rozwijane w centrach badawczo-rozwojowych i na razie nie zostaną pokazane publicznie. Nie ma co liczyć na to, że zostaną dodane do kolejnej wersji Photoshopa. Tego typu algorytmy mogą być bardzo cenne dla polityków, rządów, czy agencji wywiadowczych, dlatego spodziewałbym się, że minie jeszcze dużo czasu zanim sami będziemy mogli sprawdzić je w praktyce.