REKLAMA

Google Play Protect to jedna z lepszych rzeczy, jakie spotkały Androida

Konsekwencją bycia najpopularniejszym systemem operacyjnym na świecie jest bycie ulubionym celem ataków ze strony cyberprzestępców. Google nadal ma wiele do zrobienia w kwestii zabezpieczania Androida. Usługa Play Protect okazała się jednak strzałem w dziesiątkę.

23.03.2018 10.59
Wielkie porządki w Google Play. Google dokręcił śrubę twórcom gier i aplikacji
REKLAMA
REKLAMA

System Android zdecydowanie można już nazwać dojrzałym systemem operacyjnym. To software’owy lider rynku telefonów komórkowych, który coraz śmielej próbuje się przedostać do świata zdominowanego do tej pory przez Windowsa i macOS-a. Nic więc dziwnego, że cyberprzestępcy starają się łamać jego zabezpieczenia by kraść pieniądze jego użytkowników.

Android ma niestety dwie wady, które utrudniają dbanie o bezpieczeństwo. Pierwszą jest opieszałość producentów sprzętu z tym systemem w dystrybucji aktualizacji zabezpieczeń. To udało się w znacznej mierze rozwiązać przerzucając część elementów systemu pod opiekę Usług Play. Drugą jest ogromny ruch w Sklepie Play, co skutkowało sporadyczną obecnością w nim zainfekowanych złośliwym oprogramowaniem gier i aplikacji.

Panaceum na wiele zagrożeń okazał się Google Play Protect. A więc lokalna ochrona urządzenia z Androidem.

Google Play Protect to nowy element Usług Play. Co ważne, dodany został właśnie za pośrednictwem wspomnianych Usług, więc jest obecny na wszystkich urządzeniach z Androidem Jelly Bean lub nowszym, niezależnie od ich producenta i jego polityki aktualizacji. Play Protect przynajmniej raz dziennie skanuje nasze urządzenie w poszukiwaniu PHA (Potentially Harmful Apps, czyli potencjalnie szkodliwych aplikacji). W swojej bazie danych ma około 50 mld gier i programów.

Google Play Protect class="wp-image-703866"

Czy to rozwiązanie działa? Jak wynika z opublikowanego przez firmę raportu, zdecydowanie tak. 39 mln aplikacji zostało w ubiegłym roku zablokowanych przez Google Play Protect. Co więcej, ponad 60 proc. zostało wykrytych algorytmem nauczania maszynowego, a więc bez konieczności weryfikacji informacji przez usługę z internetową bazą danych. Warto pamiętać, że usługa działa również z aplikacjami pobranymi spoza Sklepu Play.

Widać też postępy w dystrybucji aktualizacji systemu.

Wspomniane wyżej przeniesienie licznych modułów Androida do Usług Play tylko częściowo rozwiązuje problem aktualizacji bezpieczeństwa. Niektóre komponenty nadal wymagają – w razie wykrycia usterki – aktualizacji tradycyjną metodą. Niestety mało który producent decyduje się na szybką dystrybucję tych aktualizacji. Wielu nie robi tego wcale lub tylko dla najnowszych/najdroższych urządzeń.

Google ma dla nas krzepiące wieści. Co prawda problemu nadal nie rozwiązał – co powoli staje się już komiczne – za to informuje w tym samym raporcie, że w ubiegłym roku o 30 proc. więcej telefonów otrzymało łatki bezpieczeństwa niż w roku poprzedzającym.

Powyższy problem – przynajmniej w teorii – ma rozwiązać mechanizm Treble.

Czy to okaże się prawdą? Niestety, będziemy musieli się dopiero przekonać. Treble ma działać wyłącznie na urządzeniach sprzedawanych z Androidem Oreo lub nowszym. Na razie sytuacja wygląda źle. Android jako całość - w tym na urządzeniach innych niż Pixel i Nexus - pod względem reagowania na nowe zagrożenia przegrywa nie tylko z iOS-em, a nawet z wygaszanym już z rynku Windowsem 10 Mobile.

REKLAMA

Według raportu opracowanego przez SecurityLab nawet czołowi producenci sprzętu z Androidem, sprzedający dziesiątki milionów urządzeń klasy premium, zwlekają tygodniami - a nawet miesiącami - z wdrażaniem aktualizacji. To skandaliczne i niepoważne podejście, które musi się zmienić.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA