Samsung Galaxy S9 ma bardzo nietypowy aparat. Wyjaśniamy, na czym polegają nowości
Samsung Galaxy S9 i S9 Plus właśnie zadebiutowały, wnosząc powiew świeżości w dziedzinie fotografii mobilnej. Aparaty tych urządzeń są wyjątkowe w skali całego rynku. Oto, czym się wyróżniają.
Pełną specyfikację i opis nowych Samsungów Galaxy S9 i S9 Plus znajdziecie w tekście Dawida Kosińskiego. Ja skupię się na aparatach, ponieważ zasługują one na kilka słów wyjaśnienia.
Samsung Galaxy S9 ma pojedynczy aparat, ale kryje się w nim mnóstwo nowości.
Samsung Galaxy S9 jest wyposażony w pojedynczy aparat z nową matrycą Super Speed Dual Pixel. Jej rozdzielczość i rozmiar nie zmieniły się względem Galaxy S8, ale zmieniła się jej technologia.
Teraz matryca ma zintegrowaną warstwę DRAM, która pozwala na zachowanie superszybkiej serii czterech zdjęć. Oprogramowanie, w zależności od sytuacji potrafi wybrać jedną najlepszą klatkę albo posłużyć się danymi z czterech zdjęć do utworzenia jednego zdjęcia wynikowego ze zmniejszonym szumem i poprawioną jakością. W trybie HDR aparat naświetla klatkę trzy razy, a więc na końcowe zdjęcie mogą się składać dane z aż 12 zdjęć!
Brzmi to skomplikowanie i takie właśnie jest, ale Samsung zapewnia, że efekty są świetne. Jeszcze to sprawdzimy, ale jestem skłonny uwierzyć, że nie są to tylko przechwałki.
Jeszcze ciekawiej wypada obiektyw, który ma teraz zmienną przysłonę. Pomyślcie o niej jak o źrenicy oka.
W ciemnym pomieszczeniu źrenica naszego oka się rozszerza, a na słońcu się zwęża. W aparatach analogicznym mechanizmem jest przysłona obiektywu.
Tak się składa, że - nie licząc drobnych wyjątków produkowanych w przeszłości - smartfony mają nieruchomą przysłonę, która jest otwarta na stałe. Kojarzycie to nieprzyjemne uczucie, kiedy w środku nocy włącza się światło, a oko ma problem z dostosowaniem się do niego? Smartfony cierpiały na tę przypadłość cały czas!
Zmienna przysłona jest standardem w dużych aparatach, a teraz trafia do smartfonów za sprawą Samsunga Galaxy S9. Światło obiektywu jest teraz zmienne i w zależności od warunków wynosi f/1.5 lub f/2.4.
Na f/2.4 zdjęcie będzie charakteryzować się mniej rozmytym drugim planem (przydatne np. przy fotografii krajobrazu), a także większą ostrością. Z kolei przysłona f/1.5 pokaże swoje możliwości w zdjęciach nocnych. W trybie automatycznym aparat sam przełącza przysłonę, a w trybie manualnym możemy sterować nią ręcznie. Zmiana zachodzi skokowo między dwiema skrajnymi wartościami (nie możemy ustawić wartości pośrednich).
Samsung Galaxy S9 Plus dokłada do tego drugi aparat.
Główny aparat większego Samsunga Galaxy S9 Plus to dokładnie ta sama konstrukcja, co w Galaxy S9. Większy smartfon ma jednak drugi moduł aparatu, który znamy już z Note’a 8. Ma on nieco mniejszą matrycę o rozdzielczości 12 megapikseli i stabilizowany optycznie teleobiektyw o świetle f/2.4. W przypadku tego aparatu przysłona jest ustawiona na stałe.
Dzięki temu możemy robić zdjęcia w trybie portretowym, albo po prostu przełączać się między aparatami, aby przybliżyć obraz.
Przednia kamerka potrafi robić teraz zdjęcia selfie z rozmyciem tła.
Przedni aparat ma 8 MP, światło f/1.7 i jest wyposażony w autofocus. Nowością jest tryb robienia zdjęć selfie z rozmytym tłem. Tę funkcję testowałem w Samsungu Galaxy A8 i działa ona bardzo sprawnie. Rozmycie w większości sytuacji wyglądało bardzo naturalnie, a krawędzie obiektów były wykrywane z dużą dokładnością, nawet na włosach.
Nowością w przedniej kamerce jest też Emoji AR, czyli tryb robienia swoich cyfrowych awatarów, które następnie można animować i przesyłać w wiadomościach jako GIF-y. To rozwiązanie skierowane raczej do młodszych użytkowników.
Wideo 4K zajmie o ok. 40 proc. mniej miejsca w pamięci, a slow-motion jest nagrywane w 960 kl./s.
Samsung zastosował w nowych smartfonach nowy kodek H.265 dla nagrań w 4K, dzięki czemu zajmą one o ok. 40 proc. mniej miejsca w porównaniu do dotychczasowego standardu H.264. To świetna wiadomość, bo materiały 4K dość szybko zapychały pamięć smartfona. W 4K możemy nagrywać przy 60 kl./s, choć mamy limit czasu jednego ujęcia ustalony na 5 minut.
Świetnie wypada nowy tryb super slow motion, który nagrywa w 960 kl./s. Takie wideo jest nagrywane tylko przez 0,2 s, po czym jest rozciągane aż do 6,3 s i wplatane między standardowe nagranie. Do dyspozycji mamy kilka trybów, w tym ręczny wybór tego, co chcemy spowolnić, albo automatykę, w której aparat sam zwalnia tempo gdy wykryje ruch. Dzięki temu nie przegapimy momentu.
Samsung Galaxy S9 to powiew świeżości na rynku fotografii mobilnej.
Nowości jest mnóstwo, ale największe nadzieje wiążę ze zmienną przysłoną. Ciekaw jestem też możliwości matrycy, która potrafi składać 12 klatek w jedną. Póki co, zdjęcia z Samsunga Galaxy S9 Plus mogłem oglądać tylko na ekranie tego smartfona. Oczywiście wyglądały kapitalnie, ale prawdziwym testem będzie wyświetlacz komputera lub telewizora. Czekam z niecierpliwością, aż przetesuję ten aparat!