Facebook podgryza YouTube’a. Tym razem zyskają na tym twórcy wideo
Jeżeli tworzysz filmy - a kto w dzisiejszych czasach nie tworzy? - na pewno zastanawiałeś się, skąd wziąć do nich muzykę. Odpowiedź jest prosta: z Facebooka.
Problem z muzyką do filmów dotyczy właściwie wszystkich twórców. Niezależnie, czy składasz prosty filmik z wakacji, czy duże zlecenie, któremu poświęciłeś ostatnie dwa tygodnie, muzyka zawsze jest integralną częścią filmu.
Gdzie znaleźć darmową muzykę, która nie wywoła zgrzytania zębów u widzów? Jedną z najpopulanrirjeszych baz jest Biblioteka audio na YouTubie, która obejmuje bezpłatne podkłady muzyczne oraz efekty dźwiękowe.
Teraz Facebook wprowadza konkurenta tego rozwiązania.
Kolekcja nagrań Facebooka (Facebook Sound Collection) to nowa usługa precyzyjnie wymierzona w YouTube’a.
Kolekcja nagrań Facebooka to nowość, która w nadchodzącym czasie ma być udostępniana falami wszystkim użytkownikom serwisu. Jeśli korzystałeś z Biblioteki audio YouTube’a, poczujesz się jak w domu, ponieważ serwis Facebooka jest właściwie jego kalką.
Kolekcja nagrań jest podzielona na dwie zakładki: Utwory i Efekty dźwiękowe. W pierwszej znajdziemy podkłady muzyczne z podziałem na gatunki, nastroje, długość i obecność wokalu. Obecnie w serwisie znajduje się ok. 1000 utworów.
Efektów dźwiękowych jest z kolej ok. 1500 i są to kilkusekundowe dźwięki ilustrujące konkretne czynności: przebijanie balona, zapinanie zamka błyskawicznego czy brzdęk sztućców.
Gdzie można używać muzyki z Kolekcja nagrań Facebooka?
Facebook udostępnia muzykę i efekty dźwiękowe za darmo, ale stawia jasne zasady. Nagrań można używać tylko w filmach, które opublikujemy na Facebooku. Licencja nie obejmuje publikacji na innych platformach, w tym na YouTubie czy Vimeo.
Plusem jest fakt, że filmy z muzyką pochodzącą z Kolekcja nagrań możemy udostępniać poza Facebooka poprzez wbudowane mechanizmy udostępniania. To znaczy, że możemy osadzić takie wideo na swojej stronie lub blogu.
To niestety jedna z głównych różnic względem Biblioteki audio na YouTubie, ponieważ wielu utworów z tej listy możemy używać poza YouTube’em. Jeżeli dana piosenka jest objęta bardziej restrykcyjną licencją, pojawia się przy niej stosowna informacja.
To kolejny przykład na to, że Facebook stara się zostać konkurencją YouTube’a.
Facebook coraz mocniej rozwija segment wideo i zachęca twórców do umieszczania filmów bezpośrednio w tym serwisie. Póki co pozycja YouTube’a jest niezagrożona, ale wideo na Facebooku rośnie w siłę. Tyle tylko, że w nieco innej postaci.
Na YouTube’a wchodzimy po to, by usłyszeć, co mają do powiedzenia ulubieni twórcy. Z kolei filmy na Facebooku lepiej sprawdzają się jako ciekawostki, które pojawiają się w strumieniu na tablicy dość losowo. Przeważnie trafiamy na nie przypadkiem, nie szukamy ich celowo.
Kolekcja nagrań Facebooka to bardzo dobry ruch, który wielu twórcom ułatwi składanie filmów, choć szkoda, że licencja jest zakrojona znacznie ciaśniej niż w analogicznym rozwiązaniu YouTube'a.