Kopia zapasowa dla każdego Kowalskiego, czyli WD My Cloud PR2100 - recenzja Spider’s Web
Serwery sieciowe NAS cały czas kojarzą się ze skomplikowanym, trudnym w obsłudze sprzętem, jednak WD po raz kolejny pokazuje, że tak być nie musi. Z obsługą WD My Cloud PR2100 poradzi sobie każdy.
Serwery NAS mają obecnie tak wiele scenariuszy użycia, że mogą się sprawdzić właściwie w każdym domu. WD My Cloud PR2100 to dysk sieciowy, który oferuje dużą przestrzeń na dane, a do tego funkcjonalność domowej chmury i mnóstwo funkcji multimedialnych, takich jak np. strumieniowanie zbioru filmów wprost na telewizor.
Z takim dyskiem połączysz się z poziomu wszystkich urządzeń, które masz w domowej sieci. Możesz korzystać ze smartfona z Androidem, iPada z iOS, MacBooka z macOS, komputera PC z Windowsem, czy telewizora Smart TV z Tizenem, a testowany WD My Cloud PR2100 połączy się z twoim urządzeniem bez żadnych problemów.
WD My Cloud PR 2100 to zasadniczo mały komputer.
Urządzenie działa pod kontrolą procesora Intel Pentium N3710 z taktowaniem 1.6 GHz, a do dyspozycji ma też 4 GB RAM DDR3L. Najważniejsze są jednak dwie kieszenie na dyski 3,5 cala. Testowany przeze mnie model przyjechał z dwoma dyskami talerzowymi WD Red o pojemności 8 TB każdy.
Dostęp do kieszeni ulokowano na przedniej ściance. Znajdziemy na niej też przycisk zasilania i port USB 3.0 z przyciskiem kopiowania. Dzięki temu rozwiązaniu możemy podłączyć do NAS-a np. zewnętrzną pamięć flash i zrobić kopię zapasową danych bez konieczności używania komputera.
Z tyłu mamy dodatkowy port USB 3.0, dwa porty Ethernet Gigabit i dwa porty zasilania. Drugi służy do podłączenia zapasowego źródła zasilania.
Konfiguracja WD My Cloud PR 2100 jest banalnie prosta.
W zestawie znajdziemy przewód zasilający, przewód Ethernet służący do wpięcia NAS-a do routera i instrukcję instalacji mieszczącą się na jednym kartoniku.
Urządzenie podłączamy do gniazdka i do routera (najlepiej, żeby wykorzystywał łącze Gigabitowe, co pozwoli uzyskać realne transfery na poziomie ok. 100 MB/s), włączamy je, przechodzimy do banalnie prostego konfiguratora i dosłownie po kilku minutach wszystko jest gotowe do działania.
Jeżeli nie jesteś biegły w konfiguracji opcji sieciowych, możesz zostawić domyślne ustawienia. Z punktu widzenia zwykłego użytkownika najważniejsze kroki po podłączeniu urządzenia to konfiguracja udziałów i profili RAID.
To właśnie profil RAID jest najważniejszą decyzją, jaką trzeba podjąć po konfiguracji urządzenia.
NAS jest w stanie pracować w trybie JBOD, łączonym, RAID 0 i RAID 1. Jeśli zależy ci na maksymalnej pojemności, wybierz RAID 0. W moim przypadku daje to 16 TB przestrzeni na dane, które są zapisywane na przemian na jednym i na drugim dysku.
Z kolei, jeśli zależy ci na bezpieczeństwie, wybierz RAID 1, gdzie jeden dysk jest kopią zapasową danych z drugiego. W efekcie przestrzeń jest ograniczona do 8 TB, ale jeśli jeden dysk ulegnie uszkodzeniu, wystarczy wymienić go na nowy, a macierz powinna się sama odbudować bez utraty jakichkolwiek danych.
Po konfiguracji RAID warto jeszcze przyjrzeć się użytkownikom i udziałom. Panel administratora WD My Cloud PR 2100 pozwala zdefiniować udziały, które będą dostępne dla poszczególnych użytkowników lub grup. Możemy dowolnie konfigurować zarówno listę użytkowników, jak i przestrzeń dyskową, jaka będzie dla nich dostępna. Część katalogów może być widoczna dla wszystkich urządzeń w naszej sieci, a dostęp do innych może wymagać logowania.
Co potrafi WD My Cloud PR 2100?
Prawdopodobnie najczęściej wykorzystywaną funkcją NAS-a będzie tworzenie kopii zapasowej danych. Możemy tworzyć kopię komputerów z Windowsem poprzez program WD SmartWare Pro, a także z komputerów Mac poprzez Time Machine wbudowane w system.
Możemy też tworzyć kopie zapasowe z zewnętrznych dysków przenośnych lub z pendrive’ów, nawet bezpośrednio - wpinając dysk bezpośrednio do NAS-a. Mamy do dyspozycji dwa porty USB 3.0, a nad przednim portem znajduje się przycisk do kopiowania danych prosto na NAS, bez potrzeby korzystania z komputera.
Domowa chmura jest w stanie działać także... poza domem. WD My Cloud PR 2100 możemy skonfigurować w taki sposób, żeby część udziałów była widoczna również zdalnie, poza domową siecią. W ten sposób uzyskujemy dostęp do plików z dowolnego miejsca, w którym mamy internet. Możemy też udostępniać pliki innym osobom, np. znajomym lub klientom. Dostęp do chmury jest w pełni konfigurowalny. Pliki da się przeglądać za pośrednictwem strony MyCloud.com lub poprzez aplikację mobilną My Cloud.
Oprogramowanie WD My Cloud pozwala też na instalację aplikacji rozszerzających funkcje NAS-a. Na swoim urządzeniu możesz postawić stronę internetową w systemie CMS Wordpress lub Joomla, forum internetowe phpBB, czy aplikację Dropboksa do synchronizowania danych pomiędzy tą usługą a NAS-em. Do tego mamy aplikację obsługującą aMule, co jest dość archaicznym pomysłem. Nie znajdziemy aplikacji obsługującej torrenty.
Możemy też postawić serwer Plex do strumieniowania multimediów przechowywanych na dysku. Szkoda, że zabrakło aplikacji Kodi, która byłaby bardzo użyteczna. A jeśli jesteśmy przy strumieniowaniu multimediów, WD My Cloud PR 2100 umożliwia odtwarzanie zdjęć, muzyki i wideo na domowych urządzeniach z DLNA. Jedną z największych zalet NAS-a jest możliwość transkodowania plików audio i wideo. Możemy też odtwarzać muzykę w urządzeniach zgodnych z iTunes.
System można skonfigurować na wiele sposobów, ale domyślnie urządzenia zgodne z DLNA i iTunes wyszukują multimedia przechowywane w dowolnym udziale publicznym, dla którego włączono funkcję udostępniania multimediów. Wystarczy tylko włączyć serwer multimediów DLNA w ustawieniach NAS-a.
Od tej pory pliki odtworzymy w odtwarzaczach podłączonych do internetu, na telewizorach Smart TV, na konsolach PlayStation lub Xbox, czy np. na systemach Kodi postawionych na dowolnym urządzeniu.
WD My Cloud PR 2100 to dobry wybór dla osoby, która szuka prostego w obsłudze NAS-a.
Jeśli miałbym wymienić jedną najważniejszą cechę WD My Cloud PR 2100, byłaby to prostota obsługi. W tym NAS-ie nie znajdziecie wielu opcji znanych z produktów QNAP lub Synology, ale to nie zawsze jest wadą. Jeśli nie chcecie szkolić się z tematów sieciowych, a po prostu oczekujecie bezpiecznego urządzenia, które zadziała praktycznie po wyjęciu z pudełka, WD jest dobrym rozwiązaniem.
Największą wadą jest z kolei cena. Urządzenie testowane przeze mnie, wyposażone w dwa dyski WD Red po 8 TB, kosztuje 3800 zł. Sam NAS bez dysków to koszt rzędu 1600 zł. To dość sporo. W tej cenie można ponarzekać na niezbyt rozbudowane opcje konfiguracji, niewielką liczbę przydatnych aplikacji, czy np. na brak portu HDMI do odtwarzania multimediów.
W okresie testów WD My Cloud PR 2100 działał bezproblemowo i bezobsługowo, wykonując kopię danych zarówno z komputera z Windowsem, jak i macOS. W mojej sieci transfery osiągały wartość ok. 90 MB/s przy korzystaniu z Wi-Fi, natomiast w przypadku serwera NAS szybkość transferu nie jest kluczowym parametrem. Ważniejsza jest niezawodność, a WD jest firmą, która potrafi ją zapewnić.
Jeśli szukasz dysku NAS i jesteś w stanie dopłacić do prostoty obsługi, WD My Cloud PR 2100 jest bardzo dobrym wyborem.