REKLAMA

Nad naszymi głowami rozegra się scena rodem z filmu Marsjanin. Sonda OSIRIS-REx skorzysta z asysty grawitacyjnej Ziemi

W piątek późnym popołudniem naszego czasu, sonda OSIRIS-REx, której celem jest planetoida Bennu, zbliży się do Ziemi. Wizyta w otoczeniu naszej planety to ważna część misji.

22.09.2017 15.20
OSIRIS-REx
REKLAMA
REKLAMA

W piątek o 18:52 czasu środkowoeuropejskiego, sonda OSIRIS-REx znajdzie się w odległości 17 tys. km od Ziemi. Sonda "wraca" ku naszemu globowi prawie równo po roku od wystrzelenia na pokładzie rakiety Atlas V. Dlaczego statek zbliża się do ojczystej planety? Z bardzo praktycznego powodu - skorzysta z tzw. asysty grawitacyjnej, by zmienić trajektorię lotu.

Czym jest asysta grawitacyjna?

To manewr polegający na zmianie prędkości i toru lotu statku kosmicznego z wykorzystaniem przyciągania grawitacyjnego ciał niebieskich. W przypadku OSIRIS-REx takim obiektem będzie Ziemia.

Asysta grawitacyjna pozwala oszczędzać zasoby paliwa. Wykorzystuje się ją od dawna w misjach kosmicznych. Sonda Voyager II wykorzystywała kolejno grawitację zewnętrznych planet Układu Słonecznego, by udać się w kierunku jego rubieży. Wielokrotnie taki manewr zaplanowali inżynierowie odpowiedzialni za niedawno zakończoną misję Cassini-Huygens. Sonda wykorzystała dwukrotnie grawitację Wenus, następnie Ziemi i Jowisza, by dotrzeć ostatecznie do Saturna i wejść na jego orbitę.

Manewr oparty na asyście grawitacyjnej opracował w książce i filmie „Marsjanin”, fikcyjny bohater, Rich Purnell. Statek Hermes, by ratować uwięzionego na Marsie astronautę, miał skorzystać z asysty grawitacyjnej Ziemi, by zmienić trajektorię i wrócić do Czerwonej Planety.

OSIRIS-REx leci w kierunku planetoidy Bennu.

Jej orbita nachylona jest o sześć stopni w porównaniu do ziemskiej. W wyniku asysty sonda nie tylko zmieni tor lotu, ale również nabierze odpowiedniej prędkości, by dotrzeć do celu. Korekta trajektorii lotu odbyła się już kilkakrotnie od startu, 8 września 2016 r. Najważniejsza z nich miała miejsce pod koniec grudnia ubiegłego roku, gdy sonda została skierowana z powrotem w kierunku Ziemi.

OSIRIS-REx wraca w pobliże Ziemi po przebyciu już prawie miliarda kilometrów. Statek przeleci z prędkością ponad 30,5 tys. km/h i znajdzie się nad Australią i Antarktydą - tłumaczy NASA. Od 10 do 23 września trwa kampania obserwacyjna. Teleskopy w różnych zakątkach globu próbują uchwycić przelatującą sondę. Będzie to ostatnia okazja jej zobaczenia, aż do 2023 r.

REKLAMA

Celem misji jest spotkanie z planetoidą (101955) Bennu odkrytą w 1999 r. To ciało niebieskie należy do rodziny planetoid bliskich Ziemi. Zadaniem sondy będzie pobranie co najmniej 60 gramów próbek z powierzchni planetoidy. Najpierw zbliży się do niej i rozpocznie obserwację w celu wybrania optymalnego miejsca do badań. W lipcu 2020 r. sonda skorzysta z 11-metrowego ramienia robotycznego, by pobrać materiał. Nie wyląduje jednak na Bennu. We wrześniu 2023 r. "przywiezie" próbki na Ziemię.

Nieco podobny charakter miała misja sondy Stardust, która badała kometę Wild 2. Wówczas pobrano próbki pyłu kometarnego. Specjalna kapsuła wylądowała na pustyni w Utah w styczniu 2006 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA