Od zera do profesjonalnej drużyny e-sportowej w 30 dni. Przekonałem się na własne oczy, że to możliwe
30daystopro to inicjatywa firm Lenovo i Komputronik. W skrócie: chodzi o stworzenie e-sportowej drużyny, która poradzi sobie na scenie CS:GO. Jadąc do Poznania, żeby poznać zawodników The Legion, miałem sporo wątpliwości. Wróciłem jako fan tego nowego, polskiego składu.
Piszę o tym już od paru lat: Polska nadal jest „czarną dziurą”, jeśli chodzi o europejską scenę e-sportową. Nasz jedyny, kojarzony przez szersze grono fanów zespół – technicznie rzecz biorąc – jest drużyną… rosyjską. Mówię tu oczywiście o Virtus.pro. Co sprawia, że Polska nadal nie ma swoich własnych organizacji grających na najwyższym poziomie?
Utalentowanych graczy nam nie brakuje.
Polacy potrafią grać na najwyższym poziomie w zagranicznych drużynach. Nie można powiedzieć, że brakuje nam indywidualnego talentu. Tak samo twierdzi zresztą Kamil “HopE” Tarka, trener drużyny The Legion, który był odpowiedzialny za rekrutację graczy. W jaki sposób, spośród kilkuset zgłoszeń udało mu się wybrać finałową piątkę?
Zaczęło się od testowania indywidualnych umiejętności graczy. Wyzwania obejmowały takie kwestie, jak strafe-shooting, czy umiejętności poruszania się po mapie. Gracze, większość zadań musieli wykonać też w jak najkrótszym czasie. Jak sprawdziła się ta metoda? Do ostatniej fazy kwalifikacji dostali się bardzo utalentowani gracze z dużym doświadczeniem, sięgającym czasami czasów sprzed CS:GO. Na tym etapie Tarka zdecydował się na wprowadzenie nowego rodzaju testów.
Finaliści rozgrywali między sobą mecze turniejowe, podczas których Tarka obserwował ich umiejętności komunikacji, współpracy i – w przypadku potencjalnych kandydatów na kapitana drużyny – umiejętności dowodzenia podczas gry. Czy metody te okazały się skuteczne na tyle, żeby na ich podstawie stworzyć w pełni profesjonalny skład?
30 dni na przekucie surowych talentów w zgraną drużynę.
Na odpowiedź na to pytanie będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Jednak po tym, co zobaczyłem w Poznaniu powiem szczerze, że jestem dobrej myśli. Aktualny skład The Legion wygląda następująco: Rafał „creativ.” Krupka, Adrian „henry” Ryba, Jakub „JacKobi” Dymowicz, Damian „Xo” Gołembiewski i Kamil „SHAIBUZ” Kuryś. Pięciu graczy wraz z trenerem przyjechało na 30 dni do Poznania, gdzie w wynajętym mieszkaniu, zaadaptowanym na gaming house, uczą się gry zespołowej i pracują nad poprawą swoich indywidualnych umiejętności. Większość dni wygląda następująco:
Z samego rana, zaraz po śniadaniu (jedzonego często przy komputerach) rozpoczynają się treningi indywidualne. Gracze ćwiczą swoje umiejętności strzeleckie, grają deathmatche, pojedynki 1 vs 1 i ćwiczą na rozgrywkach z botami.
Po zajęciach indywidualnych rozpoczynają się zajęcia taktyczne. Legioniści skupiają się wtedy na typowych elementach gier turniejowych, czyli graniu na słuch, rotacjach na mapie, ustalaniu kątów i – rzecz jasna – testowaniu swoich strategii. Drużyna przyznaje, że obecnie ich ulubione mapy to Inferno i Cobblestone.
Następne w kolejce są nieco luźniejsze zajęcia, takie jak wspólne oglądanie dem, dzięki czemu łatwiej wyłapać swoje (lub przeciwników) błędy. Oprócz tego czasem trzeba wstać od komputera i trochę się wyluzować. Chłopaki od czasu do czasu uczęszczają też na treningi typowo fizyczne, takie jak crossfit. W końcu w zdrowym ciele, zdrowy aim, a zajęcia fizyczne to świetny sposób na budowanie relacji w drużynie.
Wieczorem, po wysiłku fizycznym, jest czas na wspólne gry. Legioniści mają wtedy czas na scrimy, czy gry w ligach sieciowych (np. na FaceIt). I tak w kółko, przez 30 dni.
Nic z tego nie byłoby możliwe bez wsparcia sponsorów.
Prowadzenie drużyny e-sportowej, nawet w ramach projektu reklamowego w stylu 30daystopro, nie jest wcale takie łatwe. No chyba, że sponsorzy nie liczą na jakiekolwiek wyniki i jedyne na czym im zależy to pokazanie się jako firmy, która wie, co to e-sport.
W przypadku wspólnego projektu Lenovo i Komputronika na szczęście tak nie jest. Powiem więcej: „obsługą” drużyny zajmują się w większości ludzie, którzy o e-sporcie mają całkiem niezłe pojęcie. Piotr Janus z Komputronika, który jest koordynatorem całego projektu przyznał się, że często odwiedza gaming house Legionistów, żeby pooglądać mecze treningowe chłopaków.
Do tego e-sportowym składem zajmuje się psycholog i fizjoterapeuta. Śmieszne? Tym samym rodzajem obsługi mogą pochwalić się najlepsze e-sportowe drużyny na świecie, a Lenovo i Komputronik bardzo starają się, żeby właśnie taką drużyną stał się ich Legion. Chłopaki mają nawet rozpisane diety, ułożone z myślą o siedzącym trybie życia. 2500 kcal podzielone na kilka posiłków dostarczane jest do gaming house codziennie przez firmę cateringową. Żyć, nie umierać.
O tym, czy cały projekt się udał dowiemy się dopiero w październiku.
Wtedy to bowiem, w trakcie trwania poznańskich targów PGA, odbędzie się mecz pokazowy pomiędzy The Legion i Pompa Team.yellow. Drużyna, która wygra to spotkanie stanie się bogatsza o 15 tys. zł, także gracze obu zespołów powinni pojawić się na PGA zmotywowani do walki. Wybór przeciwnika też jest moim zdaniem bardzo rozsądny. PT.y to jedna z lepszych polskich drużyn, chociaż na swoim koncie nie ma jeszcze żadnych, spektakularnych sukcesów. Tak samo, jak The Legion.
Jeśli Legioniści wygrają to spotkanie, Lenovo i Komputronik nie wykluczają dalszej, bardziej rozbudowanej współpracy z graczami. O tym jednak, czy The Legion zasłuży na stały sponsoring przesądzi wynik październikowego spotkania. Do tego dochodzą jeszcze wewnętrzne ustalenia obu firm, dotyczące budżetów na reklamę i marketing – jednym słowiem: nic nie jest jeszcze przesądzone.
The Legion chce kontynuować wspólną grę, nawet jeśli przegrają spotkanie w Poznaniu.
Jednak najfajniejsze w całej tej akcji jest to, że Lenovo i Komputronik postarały się o wręcz idealne warunki, w których mógł narodzić się profesjonalny, e-sportowy skład. Cała szóstka (łącznie z trenerem) w rozmowach prywatnych deklarowała, że nawet jeśli nie wygrają tego październikowego spotkania, to i tak chcą kontynuować grę jako jeden zespół. Są też przy okazji cholernie pewni siebie i przekonani o tym, że uda im się wygrać z Pompą. Czy tak będzie w istocie? Czas pokaże.
Ale nawet jeśli mecz pokazowy okaże się totalną klapą, to Komputronikowi i Lenovo i tak należą się wielkie brawa za tego rodzaju inicjatywę. Aktywizacja polskiej, e-sportowej sceny w ten sposób nie należy do najłatwiejszych przedsięwzięć na świecie. Zapewnienie profesjonalnych warunków do gier i treningów również wymagało sporego zaangażowania i to również się moim zdaniem udało.
Bardzo mocno trzymam kciuki za to, żeby październikowe spotkanie zakończyło się wygraną The Legion. Sukces całej akcji mógłby zmobilizować inne firmy do zorganizowania podobnych akcji, na czym najbardziej skorzystaliby oczywiście polscy fani e-sportu. Virtusi robią się coraz starsi. Kiedy zdecydują się, że czas przejść na emeryturę, znowu nie będzie komu kibicować.
30daystopro to też całkiem niezła pigułka wiedzy na temat tego, jak wygląda granie na profesjonalnym poziomie.
Nie wystarczy odpalić CS'a i grać do upadłego. Dlatego każdemu, kto chciałby spróbować swoich sił w e-sporcie, polecam dogłębne przestudiowanie materiałów udostępnionych na oficjalnej stronie projektu oraz śledzenie transmisji na Twitchu.
To prawdziwa skarbnica wiedzy.