Dlaczego powinieneś powiedzieć NIE podróbom i zamiennikom
Nikt nie lubi podróbek – tracą na nich nie tylko producenci, ale i my, kupujący, gdy okaże się, że rzekomo pełnowartościowy towar jest tanim bublem. Problem ten w coraz większym stopniu dotyka też rynku drukarek i akcesoriów, w jakie są wyposażone. Jak uchronić się przed zakupem nieoryginalnych materiałów eksploatacyjnych?
Fałszerstwo towarów towarzyszy nam od zarania dziejów – nieuczciwi kupcy zawsze szukali okazji do łatwego zarobku. Problem ten w dzisiejszych czasach urósł do skali globalnej. Wartość rynku produktów pirackich – według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju – wynosi około 461 miliardów dolarów.
Jednak dla porównania dochody budżetowe dla Polski w roku 2017 oceniono na około 81 miliardów dolarów. Nic dziwnego, że producenci mają dość i wymyślają coraz to lepsze zabezpieczenia swoich produktów (i portfeli klientów).
Nie wszystko złoto…
Przestępcy i oszuści mają łatwe zadanie – dla większości z nas, klientów, najważniejszym czynnikiem w trakcie robienia zakupów jest niska cena oferowanego produktu. A pieniędzmi szastać nie lubimy – z raportu „Polacy a podróbki” firmy ARC Rynek i Opinia wynika, że podróbki kupowaliśmy najczęściej (nieświadomie!) skuszeni ceną znacznie niższą niż u producenta.
Aż 51% ankietowanych przyznaje, że niska cena towaru zadecydowała o zakupie, a jedna czwarta respondentów potwierdziła, że została oszukana bezpośrednio przez sprzedawcę.
W przypadku drukarek problem materiałów eksploatacyjnych jest bardziej skomplikowany. Z jednej strony zakupić możemy legalne zamienniki (pochodzące od zewnętrznych producentów – najczęściej są to regenerowane oryginalne materiały), które z pewnością cechują się niższą ceną, ale również wydajnością i jakością (w przypadku uszkodzenia przez nie drukarki nie mamy co liczyć na naprawę gwarancyjną).
Zamienniki są „bezpieczne” – są one odpowiednio oznaczane i nikt nie będzie próbował nas przekonać, że stajemy się nabywcami oryginalnych materiałów pochodzących od producenta, ale po okazyjnej cenie.
W przypadku falsyfikatów sprawa ma się już inaczej – przede wszystkim nie wiemy, że właśnie weszliśmy w posiadanie materiałów, które z oryginalnymi mają wspólne tylko (bezprawnie użyte) logo. Co gorsza, fizycznie nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić – podróbki wyglądają dokładnie tak jak oryginały, posiadają nawet numery seryjne i hologramy.
Pierwsze problemy zauważymy dopiero w trakcie użytkowania – jakość druku zacznie spadać, a sama drukarka będzie sprawiać problemy (na przykład drukując nierównomiernie – należy pamiętać, że mechanizmy drukujące są bardzo czułe, a sam tusz to dziś niezwykle zaawansowana ciecz; ta podrabiana dorównuje jakością wodzie z barwnikiem).
W najlepszym wypadku stracimy nerwy i pieniądze wydane na falsyfikat. W najgorszym razie uszkodzimy urządzenie – a to, szczególnie w przypadku bardziej zaawansowanych modeli – nie kosztuje nas mało. Producent traci w tej sytuacji podwójnie – nie tylko nie sprzedał materiałów do swojego urządzenia, ale prawdopodobnie został też oskarżony o dostarczenie niskiej jakości tuszu.
Skuteczna ochrona
Producenci drukarek nie ignorowali problemów i dzisiaj praktycznie wszyscy oferują klientom programy i aplikacje, w których bardzo szybko możemy sprawdzić, czy mamy do czynienia z produktem oryginalnym. Trudno o bardziej wiarygodną informację niż ta pochodząca bezpośrednio od producenta, który dysponuje odpowiednimi bazami danych i może w ułamku sekundy zweryfikować, czy kontrolowany przez nas produkt na pewno pochodzi z jego fabryki.
Drukarki odpowiedzialne są tylko za około 30% jakości wydruku – materiał eksploatacyjny to już aż około 70% - informuje Grzegorz Konik z HP.
Oryginalne materiały opracowywane są z wykorzystaniem odpowiednich składników i receptur dobranych do konkretnego urządzenia, co oczywiście nie ma zastosowania nawet w zamiennikach. W przypadku falsyfikatów oczywiście na próżno liczymy na jakąkolwiek jakość – przecież nie produkuje się ich po to, by dostarczyć klientowi produkty odpowiedniej jakości.
HP postanowiło temu przeciwdziałać i zaoferować klientom aplikację HP SureSupply, którą mogą zainstalować na swoich smartfonach. Za jej pomocą lub przy użyciu czytnika kodów QR można bardzo szybko sprawdzić, skąd pochodzą tonery. Istnieje także możliwość złożenia wniosku o kontrolę zakupionych materiałów w siedzibie klienta.
Na szczęście nie daliśmy się całkowicie omamić fałszerzom – według analiz firmy IDC, jako konsumenci jesteśmy coraz bardziej świadomi i kupujemy coraz więcej oryginalnych wkładów do drukarek. Niewątpliwy udział w tym procesie mają producenci, którzy zdecydowanie ułatwili proces weryfikacji oryginalności swoich produktów już na etapie zakupu, gdy nie mamy żadnych innych narzędzi czy możliwości potwierdzenia legalnego źródła pochodzenia tuszu.
Nie zajmie nam to wiele czasu, a z pewnością pozwoli na zaoszczędzenie nerwów i pieniędzy.