Za darmowy roaming podziękujmy Unii Europejskiej i… Orange
Stało się. Dziś wchodzą w życie nowe cenniki usług roamingowych. Długa, prawie 10-letnia walka Komisji Europejskiej z europejskimi operatorami zakończyła się sukcesem.

Nie miejmy jednak złudzeń - za darmowy roaming na terenie Unii Europejskiej, z którego korzysta ok 20 proc. wszystkich abonentów sieci komórkowych, zapłacą wszyscy klienci. Dlaczego? Parafrazując słowa Marka Kondrata z reklamy banku - Operator jest facet. Musi zarabiać.
To, co operatorzy stracą na kosztach roamingu - a kwoty to nie małe, bo szacuje się, że sięgać będą 150 mln euro rocznie - odbiją sobie w cenach innych usług. Warto uważnie obserwować nadchodzące miesiące. Można być przekonanym, że czekają nas podwyżki usług telekomunikacyjnych. Może nie w ujęciu globalnym, ale tu i ówdzie, co sumarycznie złoży się na wyższe miesięczne rachunki.
Tak naprawdę jednak, darmowy roaming zawdzięczamy… sieci Orange
A przynajmniej fakt, że darmowy roaming dostajemy od dzisiaj. Przypomnę, było tak:
14 maja 2017 r., po godzinie 23, Orange wysłał do mediów komunikat prasowy pt. „Roaming jak w kraju w ofercie Orange”, w którym informuje, że klienci sieci przebywający w krajach Unii Europejskiej mogą korzystać z usług na takich samych zasadach jak w kraju.
Zaledwie dzień wcześniej Orange, wraz z trójką innych głównych polskich telekomów, w ramach Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) finalizował rozmowy w sprawie wspólnego stanowiska nowych cen usług roamingowych. Wszyscy operatorzy mieli zaprezentować nowe cenniki roamingu. Miało być taniej, ale nie za darmo. Przez kilka ostatnich miesięcy polscy operatorzy wspólnie przekonywali UKE i przedstawicieli Komisji Europejskiej, że zasada „roaming jak w kraju” jest w Polsce niemożliwa do wdrożenia. Wszystko było ustalone.
Biznesowy fortel Orange musiał doprowadzić do tego, że wszyscy pozostali operatorzy musieli naprędce obniżyć swoje taryfy roamingowe. I tak też się stało. W kolejności: T-Mobile, Play, Plus - wszyscy czterej główni operatorzy zaprezentowali bardzo podobne oferty darmowego roamingu.
Najbardziej zaboli to dwie sieci: Play i Plus, gdyż nie należą one do paneuropejskich grup telekomunikacyjnych. Orange i T-Mobile będą mogły po pierwsze przełączać klientów roamingowych do swoich sieci za granicą, a po drugie rozliczać koszty roamingu na poziomie międzynarodowej grupy.
To narusza swoiste status-quo polskiego rynku, prawda?
W porozumieniu negocjacyjnym pomiędzy Komisją Europejską a telekomami wyraźnie zaznaczono, że wprowadzenie zasady RALH (roam like at home) nie może wiązać się z uzyskaniem przewagi konkurencyjnej jednego lub kilku podmiotów względem pozostałych. Z nieoficjalnych informacji, do których dotarliśmy, wynika, że obie poszkodowane sieci, czyli Play oraz Plus, zamierzają walczyć z Unią Europejską o… odszkodowania.
Opłaty za roaming mogą być więc zniesione dla końcowego klienta, ale na pewno nie kończy to sprawy.
Co to, to nie.