REKLAMA

Zamiast OnePlus 4 pojawi się OnePlus 5. Tylko kto potrzebuje 8 GB RAM-u?

Nie spodziewajcie się rychłej premiery smartfonu OnePlus 4. Ten nigdy nie pojawi się na rynku. Zamiast niego od razu zadebiutuje... One Plus 5.

12.04.2017 12.02
OnePlus 3T to najnowszy model chińskiej firmy. Jego następcą nie będzie OnePlus 4, ale OnePlus 5.
REKLAMA
REKLAMA

Wszystko to z powodu przesądu. W Stanach Zjednoczonych w wielu budynkach brakuje pechowego pokoju lub piętra o numerze 13. Azjaci mają nieco inne przesądy i większość z nich, zamiast trzynastki, szczerze nienawidzi liczby 4. Dzieje się tak, ponieważ wymawia się ją jako „shi”, czyli dokładnie tak samo, jak „śmierć”. Z tego powodu Chińczycy wierzą, że może ona przynieść pecha. Idąc dalej tym tropem, z powodu swojej nazwy OnePlus 4 mógłby nie odnieść odpowiedniego sukcesu.

Nic straconego. Na rynek niebawem trafi OnePlus 5 z potężną specyfikacją.

Model ten, tak samo jak poprzednicy, jest zapowiadany jako pogromca flagowców. Jego największym wyróżnikiem będą podzespoły z absolutnie najwyższej półki oraz koszt niższy niż u konkurencji. Sercem smartfona OnePlus 5 powinien być 8-rdzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 835, który zastosowano między innymi w Samsungu Galaxy S8 oraz Xperii XZ Premium. Informacja ta nie powinna jednak nikogo zaskoczyć. W końcu jest to najwydajniejszy tegoroczny procesor przygotowany z myślą o smartfonach z Androidem.

Zaskoczeniem jest za to dostępna ilość pamięci operacyjnej. W OnePlus 5 prawdopodobnie znajdziemy jej aż 8 GB. Tutaj Chińczycy podnoszą ustawioną samodzielnie poprzeczkę, ponieważ OnePlus 3 był jednym z pierwszych urządzeń mobilnych z 6 GB RAM-u. Dla porównania, nawet tegoroczne sztandarowe smartfony renomowanych firm mają jej "zaledwie" 4 GB. W ich lepiej wyposażonych (i droższych) wersjach można znaleźć 6 GB RAM-u, jednak w wielu krajach, w tym Polsce, często nie da się ich kupić. Po prostu nie ma ich w sklepach.

Dla zdecydowanej większości użytkowników nawet 4 GB jest ilością w zupełności wystarczającą, ale 6 GB i więcej pozwoli na niezamykanie aplikacji działających w tle nawet przez cały dzień. Cieszy też fakt, że w smartfonie OnePlus w końcu znajdziemy ekran o rozdzielczości QHD (2560x1400 pikseli). Zgodnie z najnowszymi trendami, będzie on otoczony ekstremalnie cienkimi ramkami. Można też spodziewać się zastosowania podwójnego aparatu z tyłu. Są to tylko przecieki, jednak doskonale pasują one do dotychczasowej polityki OnePlus, która przewiduje tworzenie smartfonów wyposażonych w jak największą liczbę nowoczesnych rozwiązań. Dla OnePlus więcej zawsze znaczy lepiej.

OnePlus nie produkuje smartfonów idealnych. Mają swoje problemy.

Nowy model pojawi się w drugiej połowie bieżącego roku. Oznacza to, że prawdopodobnie będzie działać pod kontrolą systemu Android Nougat i szybko dostanie aktualizację do Androida O. Niestety nie wiadomo, jak będzie wyglądać sprawa późniejszych aktualizacji oprogramowania. Co prawda OnePlus obiecuje, że jego telefony będą wspierane przez bardzo długi czas, jednak w praktyce wygląda to zupełnie inaczej.

Dowodem na to są chociażby modele OnePlus X oraz OnePlus Two.

REKLAMA

Ten pierwszy nie dostał aktualizacji z uzasadnionego powodu. Ma procesor Qualcomm Snapdragon 801, który jest niekompatybilny z Androidem 7.0 Nougat, a konkretnie z API Vulkan. Innym przypadkiem jest OnePlus Two, który po prostu nie otrzymał nowej wersji oprogramowania, mimo że ta miała pojawić się już jakiś czas temu. W styczniu przedstawiciele OnePlus powiedzieli, że bardzo szybko opracują z myślą o nim nowego Androida, jednak tak się nie stało. Od tamtej pory nabrali wody w usta i mimo nacisków użytkowników nie poruszają tego niewygodnego tematu.

Jednak nawet mimo takich problemów warto rozważyć kupno OnePlus 5. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będzie to sprzęt nowoczesny, bardzo wydajny i niezwykle tani. Jego cena ma wynieść bowiem mniej niż 500 dol., czyli znacznie mniej niż sztandarowe smartfony bardziej renomowanych i znanych marek, takich jak Huawei, Samsung oraz Apple.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA