iWork, iMovie i Garageband na macOS i iOS za darmo. Dla wszystkich
Programy biurowe Apple'a wchodzące w skład pakietu iWork, edytor wideo iMovie i aplikacja Garageband są od dzisiaj dostępne dla wszystkich za darmo. Tak naprawdę jednak mało kto realnie skorzysta na tym ruchu Apple'a.
Apple jest nie tylko producentem pożądanych przez wielu konsumentów drogich komputerów i telefonów. Firma zajmuje się też rozwojem systemów operacyjnych macOS i iOS, i dedykowanego im oprogramowania. Składa się na nie między innymi pakiet biurowy będący konkurencją dla Microsoft Office, prosty edytor filmów i aplikacja dla muzyków.
iWork, iMovie i Garageband na macOS i iOS za darmo dla wszystkich.
Apple zdecydowało się zaprzestać pobierania opłat za wybrane programy. Od dziś już każdy może pobrać za darmo pakiet iWork, na który składa się edytor tekstu Pages, arkusz kalkulacyjny Numbers i narzędzie do przygotowywania prezentacji multimedialnych Keynote, a także iMovie i Garageband. Dotyczy to wersji na komputery Mac, telefony iPhone i tablety iPad.
Wielu użytkowników Apple'a może widząc tego newsa zachodzić w głowę - jak firma może chwalić się zdjęciem opłat za oprogramowanie, które już wcześniej było darmowe? Warto w tym miejscu przypomnieć, że faktycznie wielu użytkowników mogło pobierać iWork, iMovie i Garageband za darmo. Nie dotyczyło to jednak wszystkich klientów Apple'a, a jedynie tych z ostatnich 4 lat.
Oprogramowanie mogli bezpłatnie pobrać wyłącznie posiadacze sprzętów kupionych w 2013 roku lub później.
App Store i Mac App Store już od 2013 roku pozwalały bezpłatnie pobierać aplikacje Pages, Numbers, Keynote, iMovie i Garageband wszystkim osobom, które zakupiły nowy sprzęt Apple'a. Jeśli ktoś jednak do dziś nie kupił nowego iPhone'a lub Maca, to musiał obejść się smakiem. Każdy z programów wyceniony był jeszcze do wczoraj na 9,99 euro.
Apple najwyraźniej wreszcie zrozumiało, że klienci pracujący na komputerach mających 5 lat i posiadacze równie starych iPhone'ów i iPadów to nie grupa, która wyda 50 dol. na komplet aplikacji - zwłaszcza, gdy mogli np. kombinować z aktywowaniem licencji na nowszym sprzęcie znajomego. Zamiast liczyć na zarobek firma zdecydowała się udostępnić im oprogramowanie za darmo.
Nie jestem jednak przekonany, by grupa beneficjentów tej akcji była przesadnie duża, skoro wszyscy klienci Apple'a, który kupili nowy sprzęt w 2013 roku lub później już wcześniej mogli cieszyć się tym oprogramowaniem. Pozostali zaś przez ostatnie 5 lat albo zdecydowali się już na zakup, albo znaleźli sobie sprawdzający się w praktyce zamiennik...