Witaj w przyszłości, gdzie robot uzna, że lepiej będzie zastąpić cię... kolejnym robotem
StatusToday z Londynu monitoruje pracowników, uczy się ich zachowań i ma ostrzegać, gdy pojawia się jakieś zagrożenie. Ma rozumieć ludzkie zachowanie. Pewnie dlatego brytyjska GCHQ dała StatusToday nagrodę za działanie dla bezpieczeństwa online UK.
![sztuczna inteligencja](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2017%2F02%2Fstatustoday-380x139.jpg&w=1200&q=75)
My ludzie, worki na mięso, jesteśmy przewidywalni. Mamy przyzwyczajenia, reagujemy w przewidywalne sposoby i można nas czytać. StatusToday uważa, że jesteśmy na tyle prości, że do czytania pracowników wystarczy inwigilacja w pracy i algorytmy.
To algorytmy mają powiadamiać pracodawcę, jeśli dzieje się coś podejrzanego, na przykład jeśli pracownik wychodzi z pracy o dziwnych godzinach, pobiera dużo danych firmowych, których zwykle nie używa lub otwiera groźne maile. SI ma służyć też do lepszego angażowania pracowników w pracę.
Tak naprawdę chodzi o to, żeby śledzić każdy ruch pracownika.
Współczesne miejsca pracy są wręcz wypchane technologiami od drzwi poczynając, na logach każdej aktywności i kamerach wszędzie kończąc. Sztuczna inteligencja to w przypadku StatusToday nic innego jak baza danych z tych urządzeń z ich analizą. Termin sztuczna inteligencja brzmi na czasie. To modne teraz określenie, które nadużywane znaczy coraz mniej.
Wszystko byłoby w porządku w idealnym świecie, gdzie pracodawcy nie wykorzystują swojej przewagi, gdzie pracownicy i pracodawcy porozumiewają się szczerze, mają dobre intencje. Żyjemy jednak świecie realnym i możemy być niemal pewni, że narzędzia takie jak StatusToday będą nadużywane, pracownicy niedoinformowani o ich intruzywności, a metadane będą wędrowały do jakichś większych, bliżej nieokreślonych analiz. Nie bez powodu GCHQ interesuje się narzędziem.
Nie można przesadzić z wyolbrzymianiem zagrożenia, jakie stanowią takie narzędzia.
To, jak się zachowujemy w największych szczegółach, jest niemal tak samo osobiste jak odciski palców czy skany tęczówki. Dane o tym, co i jak robimy mówią wiele o osobowości, stresie, przekładają się na zachowanie poza pracą.
Poza tym świadomość nieustannej inwigilacji niekoniecznie oznacza większą produktywność, czasem wręcz odwrotnie. Brak zaufania, nieustanne ograniczanie się może mieć bardzo negatywne skutki dla pracowników i ich zdolności do pracy.
Tak naprawdę największy sprzeciw budzi automatyzowanie każdego procesu, nawet nadzoru pracowników i ich zachowań. W czasach, gdy praca wykonywana przez ludzi staje się coraz mniej przydatna, jest coś perwersyjnego w tym, że to komputer i algorytmy - och przepraszam, sztuczna inteligencja - ma nadzorować ludzi. Stworzona przez człowieka, zastępująca i analizująca ludzi.
Pracodawcy mają niesamowicie potężne narzędzia, wcześniej niedostępne. Technologie ułatwiły życie i komunikację, umożliwiły bardziej produktywną pracę, ale sprawiły też, że nad pracownikami nieustannie wisi groźba zastąpienia przez bliżej nieokreślone roboty.
Roboty, które najpierw zinwigilują ich, potem przeanalizują, a na końcu stwierdzą, że bardziej opłaca się zatrudnić kolejnego robota. Witamy w przyszłości.