REKLAMA

World Of Warcraft: Legion - pierwsze wrażenia Spider's Web

Jeżeli wciąż jesteś niezdecydowany, czy warto powrócić do World Of Warcraft (albo, podobnie jak niedawno nasz redakcyjny kolega Szymon, dopiero zacząć w niego grać), to… poczekaj na naszą recenzję dodatku Legion, który zadebiutował w tym tygodniu.

02.09.2016 07.42
World Of Warcraft: Legion – pierwsze wrażenia Spider’s Web
REKLAMA
REKLAMA

Recenzowanie dodatków do World Of Warcraft to robota niewdzięczna. W ograniczonym czasie musisz obejrzeć jak najwięcej treści, jak największą liczbą klas postaci. A Blizzard zazwyczaj dba o to, aby gracze mieli co robić, szczególnie tuż po premierze dodatku. A i tak znajdzie się ktoś, komu recenzja nie będzie się podobała, no bo przecież "znerfowali paladyna" a ja nim nie zagrałem. Proszę więc o cierpliwość.

Tymczasem przekazuję kilka wrażeń z pierwszych godzin spędzonych z grą w nowym dodatku.

Zagraj każdą klasą

Blizzard przygotował nowy sposób na to, żeby w Legion chciało się zagrać każdą z klas. Ta zachęta to bronie artefaktowe. W całym dodatku nie będziemy otrzymywali już żadnych innych broni - a jedynie usprawnimy i rozwiniemy tę otrzymaną w pierwszych misjach Legionu. Każda z tych broni jest związana z historią danej klasy: są to legendarne bronie które dotąd posiadali słynni bohaterowie Azeroth. Rycerz śmierci może otrzymać więc broń Arthasa, łowca demonów Illidana i tak dalej. Każda z tych broni ma własną ścieżkę rozwoju i drzewo talentów.

2016-08-31 (20) class="wp-image-514032"

Ponieważ gracze często narzekali, że klasy stały się zbyt podobne do siebie (choć wcześniej narzekali też na różnice pomiędzy nimi), to twórcy gry położyli duży nacisk na to, aby doświadczenie gry maksymalnie się różniło. Otrzymujemy oprócz przypisanych klasie broni, również zupełnie inny zestaw startowych misji, które do ich zdobycia służą. Bardzo dobrze wykorzystano w nich unikalne umiejętności danej klasy - np. rycerz śmierci musi przesunąć posągi za pomocą swojej umiejętności death grip, aby otworzyć drzwi w trakcie misji.

Order halls to kolejny nowy element gry, służący do zwiększenia identyfikacji ze swoją klasą. Są to związane z historią gry miejsca, w których przebywają postacie danej klasy z obu frakcji. Wiążą się z tym oczywiście misje i nagrody do zdobycia.

Po zakończeniu początkowych misji, zazwyczaj udawaliśmy się do startowej krainy danego dodatku. Tym razem prawie każda (oprócz finałowej) kraina może być startowa, a wyzwania w niej odpowiednio się skalują do naszego poziomu. Tym sposobem możemy nowe miejsca odwiedzać w dowolnej kolejności.

2016-08-31 (11) class="wp-image-514033"

Legion zaczął się wcześniej

Zgodnie z dotychczasową polityką Blizzarda, oficjalną premierę dodatku i otwarcie dla graczy nowego kontynentu poprzedził tzw. content patch, w którym znajdowało się już sporo rzeczy związanych z nową wersją gry. Były to między innymi zmiany w interfejsie użytkownika (np. opcja kolekcjonowania wyglądów dzięki czemu miłośnicy wirtualnych przebieranek mają łatwiej), oraz misje przygotowujące graczy na wydarzenia w nowym dodatku.

2016-08-30 (7) class="wp-image-514022"

Misje te polegały odwiedzaniu wraz z magiem Khadgarem ważnych dla akcji miejsc i poznania sytuacji w jakiej znalazł się świat Azeroth: Płonący Legion znów nam zagraża. Na mapie świata pojawiły się inwazje demonów, które mogliśmy odpierać wraz z innymi graczami, zdobywając w ten sposób nowe uzbrojenie i inne nagrody.

Gracze mogli już od jakiegoś czasu grać nową klasą - łowcą demonów. Co prawda łowca demonów (klasa heroiczna, rozpoczynająca na 98 poziomie) miał do dyspozycji jedynie krótką historię początkową, jednak dobrze wyjaśniała ona jego motywację i klimat związany z klasą.

2016-08-30 (11) class="wp-image-514024"

Łowca demonów to klasa bardzo mobilna i można by powiedzieć, że nawet zręcznościowa. Walka nią przypomina walki np. japońskich filmach anime, a jej mobilność podkreśla fakt, że posiada ona jako jedyna… znany z platformówek double-jump - czyli odbicie się po skoku w powietrzu.

Legion zaczął się... jeszcze wcześniej

Klimat i motywacje głównych graczy w fabule Legionu opisane zostały w wydanej również w Polsce książce Williama Kinga Illidan. Jest to najmroczniejsza z książek w świeci Warcrafta jaką czytałem, ale powieść warta jest przeczytania przez zagraniem w Legion. Ukazuje ona ile cierpień i wyrzeczeń musieli doznać kandydaci na łowców demonów. Dość powiedzieć że słynne zasłonięte przez opaskę oczy wzięły się stąd, że przyszli łowcy, widząc zniszczenie i okrucieństwo Płonącego Legionu na innych planetach na których się pojawił, wyłupiają sobie je własnoręcznie, nie chcąc oglądać tych okropieństw. Zyskują w zamian magiczną umiejętność widzenia wrogów, nawet przez przeszkody terenowe - i faktycznie taką umiejętnością jest obdarzony łowca demonów w grze.

illidan class="wp-image-514023"

Oprócz książki Williama Kinga możemy posłuchać audiobooka pt. Grobowiec Sargerasa wprowadzającego w grę, przygotowanego przez Blizzard w ładnej interpretacji po polsku (czyta Miłogost Reczek). Dodatkowo, dostępne są (m.in. na platformach Comixology oraz MadeFire) darmowe komiksy - również w polskiej wersji językowej oraz krótkie filmy animowane w serii Harbingers.

Azeroth w ogniu spaczenia

Jednym z słów kluczowych w założeniach fabularnych Legionu jest poświęcenie. Zobaczymy jak znani dotąd bohaterowie i przywódcy Przymierza oraz Hordy tracą życie dla Azeroth, jak inni, dotąd będący antagonistami, znajdują niespotykanych wcześnie sprzymierzeńców, odwieszając na kołku swoje plany i ideały. Rozwiązanie do zagadki pokonania Płonącego Legionu dzierży zaś dotąd wzgardzony i nazywany Zdrajcą sam Illidan, który jak się okazuje, od początku próbował przestrzec nas przed nadchodzącą zagładą. Istotne jest również poświęcenie łowców demonów - bo aby móc zmagać się z tymi istotami, musieli poświęcić kawałek siebie - do tego stopnia, że powrót do normalnego życia stał się dla nich niemożliwy.

REKLAMA

Czy Blizzardowi tym razem wyszło i dostarczył dobry dodatek do swojej już niezbyt młodej gry? Czy zmiany w mechanice gry nie popsuły w jakiś sposób przyjemności z grania, tak jak to miewało już miejsce? Mi na razie gra się świetnie, a więcej informacji zawrę już wkrótce z pełnej recenzji World of Warcraft: Legion.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA