Nowe szaty króla. Testowaliśmy już headset SteelSeries Siberia 840 - recenzja Spider’s Web
Bezprzewodowy zestaw słuchawkowy Siberia H/Siberia 800 to jedno z najlepszych, najbardziej komfortowych, najlepiej przemyślanych rozwiązań dla graczy. Teraz flagowy model headsetu powraca, jako ulepszona Siberia 840.
SteelSeries Siberia 840 posiada wszystkie zalety poprzedniego modelu. To zestaw słuchawkowy naprawdę wszechstronny, który podłączymy nie tylko do komputera, ale również do PlayStation 4 oraz Xboksa One. Zachowamy przy tym bezprzewodowy standard, bez żadnych kabli, za to z analogowym dźwiękiem udającym dźwięk przestrzenny.
SteelSeries 840 to bezprzewodowe perpetum mobile, z nieskończoną pracą na baterii.
Architekci Steela zachowali sprawdzone, doskonale działające rozwiązanie. Wraz z zestawem słuchawkowym dołączana jest zewnętrzna karta dźwiękowa, działająca jednocześnie jako panel sterowania z ekranem LED oraz stacja dokująca dla wyjmowanej z nausznika baterii.
W zestawie ze SteelSeries Siberią 840 zawsze znajdują się dwie baterie. Jedna mieści się w słuchawkach, a druga ładuje się w stacji dokującej. Gdy zacznie brakować nam energii, wystarczy podmienić baterie. Słuchawki znowu będą naładowane w 100 procentach, a cały proces zajmuje kilkanaście sekund.
Nauszniki, pałąk, gąbki - wszystko po staremu.
Jeżeli chodzi o sam zestaw słuchawkowy, ten nie różni się niemal niczym od starszej Siberii 800/Siberii H. To dokładnie ten sam kształt, te same materiały i te same rozwiązania. W przeciwieństwie do większości produktów SteelSeries, Siberia 840 nie świeci się, nie ma LED-owego podświetlenia ani bogatych opcji wizualnej edycji.
To słuchawki surowe, proste i bardzo eleganckie. Idealnie nadające się do nowoczesnego salonu, podobnie zresztą, jak skromna i miła dla oka czarna stacja dokująca. Pomimo plastikowego, sztywnego pałąka, słuchawki są wygodne i doskonale nadają się do dłuższych maratonów z grami.
Co prawda zestaw Siberia 840 nie jest tak komfortowy jak na przykład Siberia 350, ale trudno porównywać sztywny pałąk do szelkowej, giętkiej konstrukcji. Nie dajcie się jednak zwieść spójnej, plastikowej obudowie. SteelSeries Siberia 840 to wciąż jedne z wygodniejszych słuchawek dostępnych na rynku. Pisze to osoba cierpiąca na bóle migrenowe i dbająca o odpowiedni nacisk skroni. Jestem na tym polu naprawdę wyczulony.
Jedyna różnica w obudowie jest zupełnie kosmetyczna.
SteelSeries Siberia 840 różni się od 800/H kolorem płytek chroniących zewnętrzną stronę nauszników. Nowy model ma te elementy bardziej szare, z plastikiem udającym delikatnie szczotkowany metal.
Pozostaję zwolennikiem starego, klasycznego rozwiązania. Chociaż czarne, błyszczące płytki lubiły łapać odciski palców, nadawały słuchawkom bardziej luksusowego i eleganckiego stylu. Plastik udający szczotkowane aluminium sprawia, że same słuchawki przestają być tak prestiżowe.
Zupełną nowością jest wsparcie dla technologii Bluetooth.
Tego wcześniej nie było. Poprzednia wersja Siberii miała fizyczny przycisk włączania, który teraz został podzielony na dwa mniejsze przyciski - aktywacji słuchawek oraz włączenia połączenia Bluetooth.
Dzięki technologii Bluetooth słuchawki stały się jeszcze bardziej wszechstronne. Teraz możemy sparować je ze smartfonem. Oznacza to odbieranie telefonów i prowadzenie rozmów bez zdejmowania zestawu słuchawkowego i odchodzenia od gry wideo. Bluetooth pozwala dodatkowo na słuchanie muzyki z zewnętrznego źródła oraz bezprzewodowe połączenie z mobilnymi sprzętami.
W praktyce połączenie Bluetooth działa prosto i niezawodnie. Odbieranie telefonu podczas rozgrywki w Overwatch wchodzi w krwiobieg. Zamiast panicznie wyłączać mikrofon i zdejmować słuchawki, wystarczy jeden przycisk. Bardzo dobra zmiana na plus. Niestety, w zasadzie jedyna. Wszystko inne pozostaje po staremu.
Jeżeli chodzi o udawany dźwięk przestrzenny, tutaj gracz zyskuje realną przewagę nad przeciwnikiem.
SteelSeries Siberia 840 wspiera standard Dolby Digital 7.1, Dolby Digital 5.1 oraz Dolby Pro Logic. W zależności od docelowego sprzętu i wykorzystanego połączenia, możemy cieszyć się mniej lub bardziej miarodajnym cyfrowym dźwiękiem przestrzennym.
Nawet na konsoli sparowanej ze słuchawkami bezprzewodowo, ze stacją dokującą podłączoną kablem optycznym, udawany dźwięk przestrzenny daje gigantyczną przewagę nad przeciwnikami. Naprawdę słychać, gdy ktoś idzie w naszym kierunku. Słychać, że mamy kogoś za plecami i słychać, gdy ktoś chodzi w pomieszczeniu nad nami.
Posłużę się przykładem Overwatcha, bo w niego gramy ostatnio najczęściej. Broniąc punktu kontrolnego jako Bastion w trybie wieżyczki, nie mogę się poruszać. Jestem jednostką stacjonarną, którą łatwo zajść od tyłu i wyeliminować z bliskiej odległości. A raczej byłoby łatwo, gdyby nie słuchawki przestrzenne.
W SteelSeries Siberii 840 naprawdę słychać, gdy ktoś czai się na plecach. Wrogie kroki, linie dialogowe i inne dźwięki są świetnie podkręcone. Scena jest na tyle głęboka, że wiemy, gdy mamy kogoś za sobą. Jako Bastion, błyskawicznie wciskałem spust i obracałem głowę wieżyczki o 180 stopni, zupełnie na ślepo. Moje pociski zawsze trafiały w zaskoczonego przeciwnika, który na pewno się tego nie spodziewał.
Oczywiście nie radzę słuchać w SteelSeries Siberia 840 muzyki, licząc na niesamowite doznania.
Nie bez powodu zestawy słuchawkowe to zupełnie inna kategoria produktów niż klasyczne słuchawki. Headsety mają nawet swoje oddzielne miejsce w sklepach z RTV i AGD. SteelSeries doskonale sprawdzają się w grach i filmach. Musicie tylko pamiętać - to zestaw dla graczy, nie miłośników muzyki.
Scena dźwiękowa w Siberii 840 jest tak podkręcona, aby na pierwszy plan wyciągać kroki, wystrzały, wybuchy. To solidne „V”, które nie idzie na kompromisy podczas słuchania muzyki. Oczywiście zestawem słuchawkowym można się bawić za pomocą dedykowanego oprogramowania lub equalizera w zewnętrznej karcie dźwiękowej, ale natury tego headsetu nie zmienicie. Najpierw gry. Następnie filmy i seriale. Dopiero potem muzyka.
SteelSeries SIberia 840 to najlepsze słuchawki dla graczy tego typu.
Połączenia mini-jack, analog, USB, bezprzewodowe oraz Bluetooth gwarantują niesamowitą wszechstronność. Cyfrowy dźwięk przestrzenny daje przewagę podczas rozgrywki i zwiększa immersję w czasie oglądania filmów i seriali. Wygląd zestawu jest nowoczesny, ale surowy, dzięki czemu doskonale pasuje do domowego salonu.
Zewnętrzna karta dźwiękowa z funkcją panelu kontrolnego pozwala na oddzielną regulację kanału głośności gry wideo oraz czatu głosowego. Mikrofon jest poprawny plus. Najlepszy bajer, w postaci nieskończonej bezprzewodowej energii, deklasuje konkurencję. Ta w większości wciąż zmusza do pozostawiania słuchawek w stacji dokującej, albo (o zgrozo) ładowania po kablu.
Boli mnie jednak, że SteelSeries wniosło tak mało innowacji do ulepszonej wersji swojego flagowego produktu. Wsparcie dla mobile za pomocą Bluetooth jest przydatne i praktyczne, ale liczyłem na nieco więcej fajerwerków. Inny kolor obudowy nauszników to trochę za mało, aby zrobić spektakularne wrażenie na posiadaczach Wireless H/Siberii 800. Jesteśmy już przyzwyczajeni do wysokiej jakości.
Zalety
- Bezprzewodowe słuchawki, przy których nie trzeba martwić się baterią
- Niesamowita wszechstronność
- Dodatek Bluetooth
- Lag? Jaki lag
- Eleganckie, nowoczesne, skromne
- Świetny, sprawdzony panel sterowania/zewnętrzna karta/stacja dokująca
- Cyfrowy dźwięk przestrzenny naprawdę daje przewagę
- Dobre wsparcie ze strony SteelSeries Engine
- Mocne, świetne do gier "V"
- Uniwersalne rozwiązanie na lata
Wady
- To dokładnie ten sam model, co Wireless H/Siberia 800, tylko z Bluetooth
- Nitka przeplatająca gąbki nauszników lubi się mechacić
- Nowe, plastikowe elementy wyglądają gorzej niż te w poprzednim modelu
- Wysoka cena (349 euro)
SteelSeries Siberia 840 to rozwiązanie kompletne. Dla każdego gracza, na każdej platformie sprzętowej. Zero kabli, zero ładowania, zero problemów. Wygodne słuchawki świetnie wywiązujące się z powierzonych im zadań.
To mój nowy, domyślny zestaw słuchawkowy.