Dzięki temu rozwiązaniu produkcja wodoru stanie się dziecinnie prosta

Lokowanie produktu

Patrząc na wciąż bardzo małą popularność pojazdów napędzanych wodorem w naszym kraju, można odnieść wrażenie, że jest to paliwo drogie w produkcji i trudne w przechowywaniu. Czy na pewno tak jest?

samochód na wodór

Trudno o przykład prostszej substancji niż wodór. Właściwie to niemożliwe - bo w naszym Wszechświecie wodór jest najprostszym pierwiastkiem i pod wieloma względami jest wyjątkowy. Czy jednak oznacza to, że równie łatwo jest go wyprodukować i przechowywać? Warto się nad tym zastanowić, szczególnie że ze względu na kończące się paliwa kopalne oraz konieczność redukcji emisji dwutlenku węgla do atmosfery zapotrzebowania na wodór będzie rosnąć.

shigeki class="wp-image-502091"
Shigeki Tomayama

Na skalę przemysłową potrafimy wytwarzać ten pierwiastek na wiele sposobów. Najpopularniejszą metodą w tej chwili jest niezbyt ekologiczna ale skuteczna metoda przetwarzania gazów kopalnych za pomocą tzw. reformingu parowego. Konieczność użycia do tego surowców nieodtwarzalnych nie zmienia faktu, że jest to w tej chwili metoda, za pomocą której powstaje ponad połowa wodoru na Ziemi. Niestety, produkty uboczne reformingu również są niepokojące dla ekologów: to głównie tlenek i dwutlenek węgla, czyli gazy cieplarniane. Do tego produktów tych powstaje dużo: na tonę uzyskanego wodoru przypada aż dziewięć ton dwutlenku węgla.

Wodór może być produkowany na wiele sposobów. Niektóre z nich są bardziej "czystymi" metodami, niektóre mniej.

Z lekcji chemii i fizyki w szkole pamiętamy jednak, że dobrą metodą na wytworzenie wodoru jest elektroliza wody. Woda, odpowiednio potraktowana, rozkłada się na wodór i tlen w proporcjach 2:1. A co jeśli wykorzystamy do tego procesu energię elektryczną uzyskaną za pomocą elektrowni wiatrowej?

Uzyskamy wtedy darmowy wodór, który pomoże nam zmagazynować energię wytworzoną na wiatrowej formie. Pamiętajmy, że nadwyżki energii w sieci energetycznej nie jest wcale tak łatwo zmagazynować. A pojemniki z wodorem? Nie wymagają one specjalnych warunków przechowywania, wodór nie ma też daty ważności i nie jest niebezpieczny dla zdrowia.

Tak właśnie narodził się pomysł, na który wpadły władze japońskiej elektrowni wiatrowej Hama Wing w Yokohamie. Przy pomocy władz lokalnych oraz firm Toyota, Toshiba i Iwatani, stworzono tam rozwiązanie, dzięki któremu przechowywanie nadwyżek energetycznych stanie się dziecinnie proste.

toyotacell class="wp-image-502090"
Napędzany wodorem wózek widłowy (fot. materiały promocyjne Toyota)

Wodór wytwarzany przy pomocy energii z elektrowni wiatrowej ma być kompresowany i przewożony na razie do czterech odbiorców: fabryki, giełdy spożywczej oraz dwóch hal magazynowych. W miejscach docelowych ma służyć do napędzania wózków widłowych.

Przedstawiciel Toyoty, Shigeki Tomayama, wypowiadając się na temat projektu, stwierdził:

Japonia ma nadzieję zostać liderem w "wodorowych elektrowniach", stąd zainteresowanie władz projektem. Jedną z planowanych okazji do promocji wodorowych ogniw mają być igrzyska olimpijskie, które odbędą się z 2020 roku w Tokio. Wtedy to Japonia zamierza podkreślać użycie wodoru w zasilaniu urządzeń związanych z organizacją sportowego widowiska.

Obaj zaangażowani w projekt producenci samochodów mają w swojej ofercie samochody napędzane ogniwami wodorowymi. Honda ma w swoim portfolio model Clarity, zaś od Toyoty możemy już w tej chwili kupić wodorowego Mirai.

Spośród czystych (lub neutralnych) ekologicznie samochodów największą popularność zyskują teraz samochody hybrydowe lub elektryczne. Na rynku jednak jest miejsce dla samochodów o napędzie wodorowym, szczególnie że jest to bezpieczny i coraz tańszy środek pędny.

Czytaj również:

Lokowanie produktu
Najnowsze