REKLAMA

Płacisz 700 zł i dostajesz specyfikację flagowca? Umi Touch może nieźle namieszać

Umi ma bardzo prostą zasadę: wyglądać jak najlepiej na papierze i liczyć, że klienci przymną oko na wady podczas użytkowania. Tym razem było bardzo blisko, aby Chińczycy osiągnęli totalny sukces.

Umi Touch kosztuje 700 zł, ale potrafi więcej niż wskazuje cena
REKLAMA
REKLAMA

Xiaomi to niejedyny chiński producent, który chce namieszać na rynku smartfonów. W kolejne stoją jeszcze Elephone, Doogee i Umi. Najnowszy flagowiec tej ostatniej firmy prezentuje się świetnie, a jak jest w praktyce?

Specyfikacja:

  • 5,5-calowy ekran LTPS o rozdzielczości FullHD (1920 x 1080 pikseli);
  • ośmiordzeniowy MediaTek MTK6753 z Cortexami-A53 do 1,5 GHz i Mali-720;
  • LTE;
  • 3 GB RAM-u;
  • 16 GB pamięci wbudowanej;
  • slot kart microSD (do 128 GB);
  • aparat 13 Mpix (Sony IMX328);
  • kamerka przednia 5 Mpix;
  • czytnik linii papilarnych;
  • akumulator 4000 mAh;
  • Cena: 560 zł + VAT (Gearbest); 779 zł (polska dystrybucja od końcówki maja).

Zacznijmy od tego co się Umi udało.

Metalowa obudowa

Bardzo często w tańszych smartfonach spotkać można plastik. Ba, często nawet w droższych modelach jak np. Nexus 5X. Nie jest to znacząca wada, ale metal cechuje się większą odpornością i często o wiele lepiej leży w dłoni.

umi touch (4) class="wp-image-494113"

Tym bardziej byłem zaskoczony, kiedy zobaczyłem jak świetnie wykonany jest nowy Umi. Całość jest idealnie spasowana i świetnie leży w dłoni mimo pokaźnych rozmiarów. Nie jest to konstrukcja unibody, bo górna i dolna część telefonu to już plastik.

Telefon jest także dość ciężki i co delikatniejsze dłonie mogę wyraźnie odczuć jego 190 g.

Ekran FullHD

Obudowa zamyka się na bardzo dobrym 5,5 – calowym ekranie FullHD, który daje świetne kolory i kąty widzenia.

Ekran obsługuje gesty nawet kiedy jest wyłączony, więc możemy na nim narysować „c” i otworzy się kamera, a także podwójnie tapnąć aby odblokować. To niesamowicie wygodne.

umi touch (7) class="wp-image-494116"

Gesty obsługuje także kamerka nad ekranem. To jednak bardziej wykrywanie ruchu, bo wystarczy nad nią przesunąć, aby przejść do kolejnego zdjęcia w galerii czy przewinąć stronę. Korzystałem z tego bardzo rzadko, bo o wiele wygodniej jest zwyczajnie przewijać ekran palcem.

Android Marshmallow

W końcu najnowsza wersja Androida zawitała chińskich telefonów. Niewielka nakładka od Umi wygląda bardzo ładnie i na szczęście nie powoduje przycięć telefonu. Ikonki mają nieco zmieniony wygląd i nie mamy gotowego folderu z aplikacjami Google, ale poza tym nie różni się wielce od czystego Androida.

Niepewnie wygląda za to sprawa z aktualizacjami. Chińczycy zawsze są w tej kwestii nieco opóźnieni względem wiodących producentów i z trzeba się liczyć z tym, że po roku telefon nie będzie już zapewne wspierany uaktualnieniami.

Skaner linii papilarnych

Umieszczono go na frontowym przycisku, co według mnie jest o wiele lepszym rozwiązaniem niż szukanie skanera na pleckach telefonu. Odblokowywanie urządzenia następuje bardzo szybko. Wystarczy, że przyłożymy palec do skanera – nie musimy niczego wciskać i już jesteśmy na ekranie głównym.

umi touch (2) class="wp-image-494111"

Akumulator

Choć Umi Touch nie jest „grubym telefonem” to ma akumulator o pojemności aż 4000 mAh. Dwa dni wytrzyma bez problemu, jeśli tylko nie będziemy ciągle grali czy nagrywali filmów.

umi touch (14) class="wp-image-494123"

Niestety smartfon jest pozbawiony funkcji szybkiego ładowania przez co naładowanie akumulatora zajmuje aż 5 godzin.  I nie jest to czas przy ładowaniu z USB komputera, ale ze zwykłego gniazdka elektrycznego.

Teraz o tym co udało się o wiele mniej…

Wydajność

Ośmiordzeniowy procesor Mediatek i całkiem niezły procesor graficzny sprzed 2 lat są wspomagane przez aż 3 GB. Do płynnego działania systemu wystarcza to aż nadto, ale przy dużym obciążeniu nie jest aż tak szybko jak u konkurencji ze słabszą specyfikacją.

Zapewne zrzucić to można na karb niezoptymalizowanego systemu, ale warto odnotować, że klawiatura w wielu aplikacjach wysuwa się z zauważalnym lagiem, a przełączanie pomiędzy programami potrafi nieco potrwać. Nie jest to coś co uniemożliwiałoby korzystanie z telefonu, ale staje się irytujące.

Taka sytuacja dziwi szczególnie ze względu na zastosowane 3 GB RAM-u. Przeciętnie system i aplikacje zajmują dla siebie nieco ponad 1 GB, więc wciąż pozostaje dużo wolnego miejsca, a jednak mam wątpliwości czy zasoby są odpowiednio wykorzystywane.

Jak Umi Touch poradził sobie w benchmarkach?

  • AnTuTu - 38 409;
  • Geekbench 3 - 617 (single-core) i 2 738 (multi-core)

Jak tandem radzi sobie w grach? Niestety bardzo przeciętnie. Na Umi Touch zainstalowałem kilka najnowszych gier i oto jak sobie radziły:

  • Asphalt – urywane animacje;
  • Modern Combat 5 - okresowe przycinki;
  • Sonic Dash - pełna płynność.

Aparat

Na papierze wygląda świetnie. Duża matryca jest sygnowana marką Sony, ale w niewielki sposób przekłada się to na jakość zdjęć.

Oba aparaty są interpolowane, co bardzo widać przy powiększaniu. Bardzo ciężko jest dobrać odpowiednią ekspozycję, gdyż aparat ma tendencję do przepalania zdjęć. Prawdziwą tragedią jest jednak autofocus. Zajmuje prawdziwe wieki, a samo naciśnięcie spustu migawki nie gwarantuje zrobienia zdjęcia. Jedynym pewnym sposobem wydaje się jego przytrzymanie aż w dolnym rogu galerii ujrzymy nowe zdjęcie.

W podnoszeniu jakości zdjęć przy słabym świetle niewielką pomocą jest flesz.

Ciekawym urozmaiceniem jest możliwość wykonywania zdjęć po wykryciu określonego gestu fotografowanej osoby lub komendy głosowej.

O wiele lepsze efekty osiągniemy jeśli zapomnimy o systemowej aplikacji do robinia zdjęć i ściągniemy tę od Google’a. Większość problemów zniknie jak ręką odjął.

Filmy kręcone w dzień nie są tragiczne, ale to jak wyglądają w nocy woła o pomstę do nieba. Wideo przedstawiające ruchliwą warszawską ulicę wygląda jak wyjęte z gry Tron. Wszędzie same smugi.

Szufladka na karty

Umi Touch jest hybrydowym DualSIM-em, co oznacza, że jednocześnie można korzystać za jego pomocą z dwóch kart microSIM lub jedną z nich zamienić na kartę pamięci, co jest rozsądnym wyjściem biorąc pod uwagę tylko 16 GB wewnętrznej pamięci.

Niestety sama szufladka wychodzi z obudowy bardzo opornie. W pudełku można znaleźć specjalny szpikulec, którym można ją wypchnąć, ale bardzo łatwo wchodzi on pod niepoprawnym kątem, a na dodatek jest zbyt krótki i trzeba sobie pomagać wyciągając szufladkę paznokciami.

umi touch (10) class="wp-image-494119"

Głośnik

Przeciętnego sortu. Gra bardzo płasko nawet jak na smartfon, choć dość głośno. Dodatkowo jest tylko jeden i to ulokowany w takim miejscu, że łatwo go zasłonić dłonią.

GPS i Wi-Fi

Niestety telefon często rozłączał się z siecią Wi-Fi. Jeśli nie trzeba było się do niej logować to pół biedy, ale na moim uniwersytecie za każdym razem trzeba podawać hasło. Oznaczało to, że co 10 minut musiałem wstukiwać określony kod. W innych telefonach nie miałem tego problemu.

Do samego zasięgu Wi-Fi nie mam już najmniejszych zastrzeżeń. Inaczej jest w przypadku zasięgu GPS. Choć ten łapany jest dość szybko, to jest niedokładny i czasami w aplikacji widziałem, że jestem 100 m od miejsca, gdzie byłem w rzeczywistości.

umi touch (11) class="wp-image-494120"

Wersje językowe

Na większości ekranów mamy dobrze przetłumaczony interfejs na język polski, ale od czasu do czasu zdążają się kwiatki wprost wyjęte z Translatora.

Turbo download

Umi Touch wyposażony jest tryb Turbo download. Jak sama nazwa sugeruje dotyczy on najszybszego pobierania, które wykorzystuje zarówno sieć komórkową, jak i punkt dostępowy Wi-Fi. Jednak, o ile ktoś nie ma nielimitowanego internetu mobilnego, to radziłbym wstrzymać się z aktywowaniem tej opcji.

Czy warto kupić Umi Touch?

Przy projektowaniu tego telefonu Umi zapytało swoich fanów jakie właściwości powinien mieć ich wymarzony smartfon ze średniej półki cenowej. Zapewne bardzo wysoko wśród tych życzeń znalazły się duży akumulator, najnowszy Android, wielordzeniowy procesor, porządny ekran. To najmocniejsze strony testowanego telefonu.

Niestety Umi musiało pójść na bolesne kompromisy, które przez cały czas czułem podczas użytkowania. Aparat rozczarowuje, a wykrywanie dotyku na ekranie frustruje swoimi opóźnieniami i brakiem dokładności. Niemniej za takie pieniądze można przymknąć oko na powyższe wady.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA