REKLAMA

Kto dogoni Liska? Pierwsze miejsca przeglądarkowego podium są nie do ruszenia

Minął już miesiąc od premiery przeglądarki Vivaldi, jednego z najciekawszych internetowych debiutów tego roku. Mimo całkiem ciepłego przyjęcia ze strony testujących szanse na to, że w krótkim czasie zmieni ona układ sił na rynku przeglądarek są raczej niewielkie. Sprawdźmy jednak, czy zmieniło się na nim cokolwiek.

Chrome
REKLAMA
REKLAMA

Kto dogoni Liska?

Jeszcze rok temu pojedynek pomiędzy przeglądarką Microsoftu i Mozilli wyglądał zupełnie inaczej. To Internet Explorer był górą, a w okolicach maja i czerwca jego przewaga nad konkurentem zaczynała rosnąć. Niedługo potem zaczął się jednak kolejny w historii IE spadek zainteresowania tym produktem, co wykorzystał Firefox, wspinając się w tabeli na drugą pozycję. I, z niewielkimi wyjątkami, tego prowadzenia na razie nie oddaje.

Tym razem Internet Explorerowi udało się wprawdzie nieco nadgonić (z 13,25% na 13,65%), ale dzięki wcześniejszym spadkom, przy względnej stabilizacji udziałów Firefoksa (z 15,62% na 15,61%), odległość między tymi dwoma graczami nadal pozostaje wyraźna. Twórcy FF mogą więc cieszyć się z raczej bezpiecznego, drugiego miejsca w klasyfikacji.

StatCounter-browser-ww-monthly-201505-201605-2 class="wp-image-494317"

W przypadku pozostałych graczy na tym rynku tabela udziałów w globalnym rynku przeglądarek komputerowych pozostaje bez zmian. Otwiera ją Chrome, z gigantyczną przewagą nad resztą (z 60,47% na 59,56%), natomiast zamyka Safari (z 4,62% na 4,92%) i Opera (z 1,96% na 1,98%).

Blokada reklam drogą do sukcesu?

To stwierdzenie doskonale pasuje z kolei do największej niespodzianki rynku mobilnych przeglądarek ostatnich miesięcy. Po styczniowym ogłoszeniu wprowadzenia opcji blokady reklam w mobilnej przeglądarce Samsunga, ta wybiła się z grona mało znaczących przeglądarek niemal z miesiąca na miesiąc.

Gdy w lutym StatCounter po raz pierwszy zaczął uwzględniać przeglądarkę Samsunga w swoim zestawieniu, miała ona zaledwie 1,41% udziałów (dane za styczeń 2016). W marcu ten rezultat został w imponujący sposób poprawiony i wynosił już 5,53%. Ostatnie 30 dni nie były już aż tak bardzo udane, ale i tak udało się uzyskać zaskakująco dobry wynik - ostatecznie przeglądarka Samsunga zdobyła 5,5% udziałów w globalnym rynku przeglądarek mobilnych.

StatCounter-browser-ww-monthly-201505-201605 class="wp-image-494316"

Mimo tak dobrego startu przed produktem Samsunga jeszcze długa droga na szczyt. Wyprzedza ją bowiem aż pięciu graczy - od wciąż istniejącej fabrycznej przeglądarki Androida (z 8,3% na 7,81%), przez Operę (z 10,1% na 11,3%), mobilne Safari (z 17,48% na 17,6%) i UC Browsera (z 19,75% na 20,15%), aż po Chrome (33,94%).

Wracamy do Chrome

Na początku tego roku mogliśmy obserwować w polskim internecie ciekawy trend - gwałtownie spadała popularność Chrome, na czym potężnie skorzystał Firefox. Jak jest po tych kilku miesiącach? Wszystko wraca do normy. Albo po prostu do poprzedniego układu sił.

StatCounter-browser-PL-monthly-201505-201605 class="wp-image-494320"

Chrome aktualnie po raz drugi z rzędu zanotował spore wzrosty (z 51,9% na 54,51%), podczas gdy wykres Firefoksa wygląda niemal dokładnie jak jego lustrzane odbicie, co przekłada się na wynik końcowy na poziomie 28,42% (spadek z 30,54%).

A dalej? Dalej długo, długo nic. Trzecie miejsce okupuje Opera (delikatny wzrost na 8,2%), a czwarte IE (5,17%, spory spadek w porównaniu z zeszłym miesiącem).

Android ciągle silny

Pomimo tego, że na globalnym rynku fabryczna przeglądarka Androida powoli przestaje już istnieć, w Polsce w dalszym ciagu można ją określać mianem drugiej siły. Pierwszą jest oczywiście Chrome, z udziałem na poziomie aż 62,97%. Domyślna przeglądarka Androida ma natomiast... 17,32%. Przepaść, a do tego nie widać nikogo, kto mógłby w najbliższym czasie temu nierównemu duetowi zagrozić.

REKLAMA
StatCounter-browser-PL-monthly-201505-201605-2 class="wp-image-494324"

Na trzecie miejsce wyforsowała się wprawdzie przeglądarka Samsunga (aż 7,52%), a tuż pod nią znajduje się IE (5,91%) i Opera (3,48%), ale żadna z tych propozycji nie wykazuje potencjału do wyprzedzenia chociażby tej nieszczęsnej androidowej przeglądarki fabrycznej. A że ta ostatnia przestała już tak dramatycznie tracić na popularności, taki stan rzeczy prawdopodobnie utrzyma się jeszcze bardzo, bardzo długo.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA