Nowa strategia Microsoftu działa. Choć ma jedną, poważną lukę
Continuum w telefonach, przynajmniej na razie, pozostanie atrakcją dla wybranych. Po części ze względu na niewielką liczbę sprzętów z nim zgodnych, po części z uwagi na niewielką przydatność dla sporej grupy osób. Jednak idea ta nadal się rozwija, a Microsoft i twórcy aplikacji z firm trzecich chętnie z nią eksperymentują.
O Continuum w telefonach z Windows pisaliśmy już wielokrotnie. W moich publikacjach wyrażałem ostrożny entuzjazm. Bo tak jak niektórym osobom to rozwiązanie spada z nieba, tak dla większości ograniczenia jakie ma mobilny Windows 10 są zbyt duże, by mógł on im nawet tymczasowo zastąpić komputer PC. Nie zmienia to jednak faktu, że to dopiero przedsmak tego, co może nas czekać. Mający rzekomo (według plotek!) pojawić się w przyszłym roku Surface Phone ma mieć procesor x86, znacznie potężniejszy od ARM-owego procesorka w Lumiach, a to oznacza, że ograniczenia znikną.
Dlatego też niektórzy już teraz szykują się na tę rewolucję. Bo, nie miejmy żadnych złudzeń, to jak najbardziej jest rewolucja. Niejasna jest odpowiedź na pytanie, czy my jej właściwie potrzebujemy, ale komputer w kieszeni to coś, co jest nam obiecywane od lat i coś, co Windows 10 w końcu ma szansę osiągnąć.
Jednym z problemów mobilnego Windows 10 są oczywiście, jak zawsze, aplikacje. Bo tak jak tych w Sklepie Windows jest bardzo wiele, tak dedykowanych właśnie tej wersji systemu (a więc nie dla Windows Phone) z oczywistych względów, jakim jest niska popularność Windows 10 względem Windows Phone, jest jak na lekarstwo.
To się zmienia, a Microsoft daje świetny przykład
Jak nietrudno się domyślić, większość aplikacji Microsoftu w Sklepie Windows jest już w formie „uniwersalnej”, a więc dostosowanej zarówno do dotykowych wyświetlaczy telefonów, jak i do pracy z myszką, klawiaturą i dużym monitorem. Wkrótce jedna z ostatnich zostanie uaktualniona. A jest to nie byle co - mowa bowiem o Zdalnym Pulpicie.
To jedno z podstawowych narzędzi administratora systemu. Zdalny Pulpit pozwala na, jak sama nazwa wskazuje, zdalne zalogowanie się do naszego lub kontrolowanego przez nas komputera w celach dowolnych. Komputer strumieniuje swój Pulpit na ekran urządzenia z aplikacją Zdalny Pulpit, pozwalając na pracę na nim za pośrednictwem Sieci.
To z kolei oznacza, że możemy na telefonie z Continuum (Lumia 950, Lumia 950 XL, Acer Jade Primo) i podłączonym do niego monitorze pracować na naszym komputerze z dowolną zainstalowaną nań aplikacją. Choćby nawet Photoshopem czy Visual Studio. Nie tylko na maleńkim ekraniku telefonu, ale również na wyświetlaczu, z którym możemy nasz telefon sparować lub połączyć przewodowo.
Aplikacja w nowej wersji ma się pojawić „już za chwilę” w wydaniu testowym.
Ale to nie koniec
Facebook już teraz obsługuje Continuum, choć, co ciekawe, aplikacja nie doczekała się jeszcze wersji na komputery PC, mimo że potrafi wyświetlać na telefonie swój desktopowy interfejs. Niedawno pojawił się też Uber w nowej wersji, dzięki czemu wygodniej możemy zaplanować odbiór przez przewoźnika. TripAdvisor również już opublikował nową aplikację, pozwalając nam podłączyć się do, na przykład, hotelowego telewizora, by na dużym ekranie przejrzeć najbliższe atrakcje czy knajpy. Jest też już aplikacja Wall Street Journal i… można wymieniać, choć od tego momentu, według mojej pamięci, zaczyna się lista mniej popularnych aplikacji.
Czy to dobry znak? Jak najbardziej. Microsoft tym razem zmienia taktykę i już nie rzuca pieniędzmi w deweloperów, płacąc im za pisanie aplikacji. Choć, co oczywiste, nadal zachęca i ewangelizuje swoich partnerów, oferując również mentoring i wsparcie techniczne. Ma to na celu uniknięcie historii takich jak Instagram, gdzie Microsoft napisał za Facebooka aplikację, przekazał mu ją do dalszego rozwoju, zapłacił za to, a ten… przestał ją aktualizować za wyjątkiem krytycznych poprawek.
Zainteresowanie twórców aplikacji nie wynika jednak z Continuum na telefonach, a olbrzymiej popularności Windows 10 na komputerach PC i dużych tabletach. Mobilny, zgodny z Continuum Windows 10, to raptem dwa modele na rynku i jeden zapowiedziany, a więc niewielka część niewielkiego zbioru.
To z kolei oznacza, że strategia Satyi Nadelli, szefa Microsoftu, wydaje się działać (przypomnijmy: popularność Windows 10 i uniwersalność aplikacji siłą rzeczy zapełnią sklep z aplikacjami na telefon). Ta strategia ma jednak poważną lukę: tak jak faktycznie wiele z aplikacji zostanie napisanych na PC i dostosowanych do telefonu, tak istnieją przypadki, gdy dana aplikacja ma sens wyłącznie na telefonie. Tu efekt popularności Windows na PC nie zadziała, bo nie będzie miał on znaczenia. Nieco optymizmu daje Uber, którego do tej pory zakwalifikowałbym do stricte mobilnych aplikacji, które na PC nigdy nie powstaną. Na razie jednak ten stanowi wyjątek, a na dodatek firma ta od początku dbała o klientów na Windows Phone.
Na razie trend jest dobry. Czy się utrzyma? Wróżyć, przynajmniej na razie, nie zamierzam.