Nie wiesz jaki aparat kupić? Ja już wybrałem Nikona. Oto dlaczego warto
W dzisiejszym świecie większość produktów można określić mianem tymczasowych. Elektronikę zmieniamy co kilkanaście miesięcy i nie zastanawiamy się dłużej nad sensem takiej inwestycji. Dziś firma X, jutro Y, pojutrze Z. Na szczęście w dobie hamburgeryzacji świata nadal są producenci, których produkt oznacza jakość. To z tego względu noszę na ręce zegarek mechaniczny i z tego względu wybrałem aparat Nikona.
Firma Nikon za dwa lata będzie obchodzić swoje setne urodziny. Setne! Dacie wiarę? Wszystko zaczęło się od 1917 roku, kiedy trzej japońscy producenci optyki połączyli siły i stworzyli koncern o nazwie Nippon Kogaku Kogyo Kabushiki Kaisha. Spółka od samego początku stawiała na wysoką jakość obiektywów i soczewek, biorąc czynny udział w pierwszych próbach wytopu szkła optycznego w latach dwudziestych XX wieku.
Obiektywy produkowane przez tę markę od 1932 roku zaczęto nazywać mianem Nikkor i taka sytuacja utrzymuje się aż do dnia dzisiejszego. Od samych początków firma inwestowała w kolejne rynki i nowe typy produktów, takie jak np. lornetki. Po II wojnie światowej producent wytwarzał inżynieryjne przyrządy optyczne, dzięki którym japońscy budowlańcy i geodeci odbudowywali kraj.
Pierwszy prototyp aparatu firma pokazała w 1946 roku, a dwa lata później na rynku zadebiutował pierwszy finalny aparat fotograficzny Nikona - model Nikon I. Dziś jest to nieprawdopodobny rarytas wśród kolekcjonerów. Kolejnym wielkim krokiem była pierwsza lustrzanka Nikon F, która pojawiła się na rynku w 1959 roku.
I choć Nikon nie stworzył pierwszej lustrzanki cyfrowej, to jest przykładem firmy, która doskonale przeszła transformację cyfrową. Zmierzch czasów analogowych był trzęsieniem ziemi i wielu producentów aparatów po prostu go nie przetrwało. Tymczasem Nikon do dziś jest topowym producentem lustrzanek cyfrowych. Długoletnia tradycja przełożyła się w prostej linii na renomę.
Dzięki temu wiem, że dziś system Nikona jest godny zaufania
W dzisiejszych czasach świat mocno przyspieszył, a tempo zmian na rynku elektroniki jest nieprawdopodobne. Dawni giganci ustępują miejsca młodym firmom, które mają zaledwie kilka lat. Wielu producentów sprzętu fotograficznego nieustannie zmienia koncepcję na swoje produkty, a czasami w ogóle porzuca dział aparatów pozostawiając swoich użytkowników na lodzie.
Dla fotografa wybór odpowiedniego systemu jest więc… banalnie prosty. Wystarczy spojrzeć na sprawę logicznie. Skoro jest producent, który od przeszło dziewięciu dekad (!) oferuje sprzęt na wysokim poziomie, a przy tym doskonale odnalazł się w czasach cyfrowych, kiedy zupełnie zmieniły się reguły gry - czego chcieć więcej?
To bardzo dobrze rokuje na przyszłość
Kilka lat temu wydawało mi się, że w świecie lustrzanek nie ma już miejsca na dalszy rozwój. Aparaty były szybkie, bardzo skuteczne w słabym świetle, a do tego długowieczne i niezawodne. Gdzie tu znaleźć pole do innowacji?
Tymczasem każda kolejna generacja lustrzanek Nikona podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej. Sprzęt jest coraz bardziej niezawodny i - choć trudno w to uwierzyć - jeszcze szybszy. I to na wielu płaszczyznach, zaczynając od czasu potrzebnego na zrobienie zdjęcia od włączenia aparatu, a kończąc na autofokusie, który we współczesnych konstrukcjach jest po prostu fenomenalny.
Do tego dochodzą nowe technologie matryc, a także zmiany konstrukcyjne. Jednym z ostatnich hitów jest usunięcie filtrów dolnoprzepustowych, dzięki czemu ostrość zdjęć została znacznie poprawiona. Najciekawsze jest to, że takie innowacje są już praktycznie standardem nawet na najtańszej półce lustrzanek.
Nowoczesne Nikony to także świetne funkcje wideo. Choć w ostatnich miesiącach filmowcy coraz częściej przesiadają się na bezlusterkowce, to dla mnie filmująca lustrzanka ma jedną bezdyskusyjną zaletę: nadaje się jednocześnie do zdjęć i filmów na profesjonalnym poziomie. Dzięki temu nie trzeba kupować dwóch aparatów. W przypadku bezlusterkowców sprawa nie jest tak oczywista, bo o ile w wideo ten typ aparatów jest już bardzo dojrzały, tak w przypadku zdjęć nadal jest duże pole do poprawy - chociażby w czasie pracy na baterii. Nie jest to sprzęt, któremu mógłbym zaufać przy profesjonalnym zleceniu fotograficznym.
Na dodatek produkty Nikona coraz śmielej otwierają się na współczesne metody bezprzewodowej komunikacji (Wi-Fi i NFC), oraz na odchylane ekrany, które bywają też dotykowe.
Nikon jako firma ma dziś na rynku fotograficznym wielką renomę. Producent pracował na taki stan rzeczy przez całe dziesięciolecia. W historii firmy pojawiały się wpadki i trudniejsze chwile, ale o klasie Nikona świadczy fakt, że w profesjonalnej fotografii cały czas firma gra w najwyższej lidze.
A trzeba wiedzieć, że wybór systemu fotograficznego to ważna decyzja, która musi być przemyślana.
Kupując smartfon lub aparat kompaktowy możemy go wymienić po roku lub dwóch bez żadnych sentymentów. W przypadku lustrzanek sprawa wygląda inaczej, bowiem wybór systemu oznacza pewną przynależność.
Wybierając konkretnego producenta zaczynamy od kupna aparatu, a z biegiem czasu dokupujemy do niego obiektywy, lampy błyskowe, wyzwalacze i inne akcesoria. Przyzwyczajamy się do systemu obsługi, do stylu obrazowania i do cech charakterystycznych. Po pewnym etapie przesiadka na inny system jest albo niemożliwa, albo bardzo kosztowna. Dlatego trzeba wybrać z głową.
Nie ma tygodnia byśmy nie słyszeli o problemach finansowych różnych producentów fotograficznych. Jedne bagnety znikają, inne pojawiają się jak grzyby po deszczu, by równie szybko zniknąć i zostawić użytkowników w złości i bezradności.
Bardzo sobie cenię fakt, że nawet w dzisiejszych czasach kupując produkt elektroniczny mogę mieć pewność, że posłuży mi on na długie lata. Lustrzanki Nikona to dziś synonim precyzji, szybkości działania i niezawodności. Nie bez powodu Nikon od wielu lat jest używany chociażby przez kosmonautów NASA m.in. na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Pomijając jednak (nomen omen) górnolotne hasła, Nikon to także gwarancja pewnej stabilizacji i… gospodarności. Kupując lustrzankę Nikona otrzymuje się dostęp do jednej z absolutnie największych na świecie baz obiektywów tworzonych przez całe dekady. Niezależnie czy szukam obiektywu drogiego, taniego, profesjonalnego, amatorskiego, uniwersalnego, czy wyspecjalizowanego - wiem, że w Nikonie znajdę takie narzędzie.
Ponadto Nikon ma obecnie renomę, do której chce się podczepić wielu producentów niezależnych, produkujących własne obiektywy kompatybilne z lustrzankami Nikona. Wybór jest więc jeszcze większy. Co więcej, rynek wtórny obiektywów jest przeogromny, a więc przy odrobinie samozaparcia można dużo zaoszczędzić na obiektywach.
Dlatego wybrałem Nikona
Nikon jest firmą, do której mam ogromny sentyment. To na lustrzankach Nikona uczyłem się zasad ekspozycji jak i kadrowania. Kilka lat później dzięki lustrzance Nikon D700 zarobiłem pierwsze pieniądze na fotografowaniu.
Dziś, po kilku latach przerwy, wracam do Nikona. Do decyzji o powrocie dojrzewałem miesiącami, ale po pojawieniu się akcji Cashback stwierdziłem, że to już ten moment. W ten sposób właśnie zmierza do mnie nowy Nikon D750.
Jeśli jesteś zainteresowany zakupem profesjonalnej lustrzanki, Cashback Nikona bardzo ułatwia decyzję. Można zaoszczędzić naprawdę duże kwoty. Wybrany przeze mnie Nikon D750 to w moich oczach świetny aparat do fotografowania na każdym poziomie, nawet zawodowym. Obecnie kosztuje on 7500 zł, natomiast Nikon w ramach Cashbacku zwraca aż 800 zł. Po uwzględnieniu zwrotu koszt aparatu to 6800 zł. Owszem, to spora cena jak na aparat, ale bardzo rozsądna jak na TAKI aparat.
Z kolei tańsza, choć szalenie ciekawa lustrzanka pełnoklatkowa Nikon D610 po uwzględnieniu 500 zł zwrotu z Cashbacku kosztuje zaledwie ok. 5200 zł. Jeszcze kilka lat temu w takiej cenie nie dało się kupić nawet używanego, mocno wyeksploatowanego aparatu pełnoklatkowego. Dziś można kupić lustrzankę nową, a do tego bardzo zaawansowaną technologicznie.
Zakupy lustrzanki z półki APS-C również są wyjątkowo korzystne. Fantastycznego Nikona D7100 po uwzględnieniu Cashbacku w wysokości 300 zł można mieć już za ok. 3000 zł. Ponownie, jest to bardzo przystępny poziom jak na aparat z tak wysokiej półki. Mimo że mamy już następcę w postaci Nikona D7200, nadal warto rozważyć wybór Nikona D7100. Jeśli zejdziemy o szczebel niżej, świetnego Nikona D5300 można kupić za cenę poniżej 2000 zł, jeśli uwzględnimy zwrot w wysokości 200 zł.
Ja skorzystałem z Cashbacku Nikona i nie żałuję. To samo polecam wam. Akcja potrwa do 31 stycznia 2016 r.