Adobe zabija flasha. Tak jakby
Adobe odświeżyło swój pakiet Creative Cloud, a wraz z nim wszystkie najważniejsze programy. Tym razem obyło się bez rewolucji, natomiast jedna zmiana jest bardzo wymowna. To już koniec programu Flash Professional. Tyle tylko, że Flash, choć zabijany już kilkukrotnie, wcale nie chce od nas odejść.
Flash jest passé. Każdy internauta, który jest choć trochę obyty z nowymi technologiami, doskonale wie, że Flasha lubić nie wypada. Po cichu można sobie pograć we flashową grę na Facebooku, albo posłuchać muzyki z webowego odtwarzacza Spotify (flashowego, a jakże), ale lepiej żeby nikt tego nie widział.
W końcu z Flasha rezygnują najwięksi gracze świata IT. Apple już dawno wypowiedział flashowi wojnę i wyłączyło wsparcie tej technologii na swoich urządzeniach mobilnych. Następnie Adobe Flash Player zniknął także z Androida. Z Flashem coraz bardziej nie lubi się także YouTube, Twitch, Amazon, Facebook, czy Mozilla i jej Firefox.
Więc jak to jest z tym Flashem w Internecie?
Teoretycznie wszyscy z nim walczą, a w praktyce giganci po prostu muszą go wspierać. Microsoft w swojej nowej przeglądarce Edge zrezygnował ze wsparcia własnej technologii Silverlight powołując się na to, że jest to rozwiązanie archaiczne, natomiast Edge jak najbardziej wspiera Flasha. Flash jest także integralną częścią Google Chrome, a nawet Chromebooków.
Gdzie tu sens, gdzie tu logika? Odpowiedź jest prosta. Współczesny Internet, mimo tego że korzysta z HTML5 czy WebGL, nadal jest nasiąknięty Flashem. Nie można z dnia na dzień zablokować tej technologii, bo to sparaliżowałoby pracę wielu stron. Wystarczy powiedzieć, że nawet niektóre strony banków (!) nadal korzystają z technologii Flash do zarządzania internetowym panelem klienta.
Umarł Flash, niech żyje… Adobe Animate CC?
Wraz z aktualizacją programów pakietu Adobe CC pojawiła się duża zmiana. Z listy programów zniknął Flash Professional, czyli znany i lubiany program pozwalający tworzyć zaawansowane animacje flashowe. Tym razem aż chciałoby się zakrzyknąć „umarł król, niech żyje król!”.
„Śmierć” Flash Professional to tak naprawdę zagranie czysto marketingowe. Zmieniła się po prostu nazwa programu, na bardziej przyjazną Adobe Animate CC. Minęły już bowiem czasy, kiedy Flash Professional pozwalał wykonywać tylko aplikacji flashowe. Adobe Animate CC, choć nadal nastawione głównie na formaty Flash (SWF) i AIR, to wspiera również HTML5 i WebGL.
Zmiana nazwy programu jest więc zabiegiem czysto symbolicznym. Najlepiej świadczy o tym fakt, że niesławna wtyczka Adobe Flash Player jest stale rozwijana. Być może dni Flasha są policzone, a HTML5 to przyszłość. To się okaże. Póki co widać jednak, że Internet wcale nie jest tak postępowy, za jaki sam chce się uważać.