Nieoficjalne ROM-y z mobilnym Windows 10 za 3... 2... 1...
Scena moderów dla Windows Phone, wbrew wszelkim możliwym pozorom, istnieje od samego początku, a więc od Windows Phone 7. Teraz będzie miała znacznie większe pole do popisu. Większe nawet od czasów Windows Mobile.
Niektórzy z nas nie są w stanie używać oprogramowania dołączanego przez producenta. Powody tego są różne. Czasem uznajemy oprogramowanie za wadliwe, czasem chcemy grać w pirackie gry, najczęściej jest to jednak sztuka dla sztuki. A więc dla chęci grzebania w oprogramowaniu, zabawy i próby wyróżnienia się z tłumu.
Największym zainteresowaniem modderów cieszy się, rzecz jasna, Android. Rdzeń tego systemu jest otwartoźródłowy, a to oznacza, że zmiany jakie można wprowadzać do tego systemu to nieograniczone pole do popisu dla programistów. Niektórzy wręcz stworzyli całe prężnie działające przedsiębiorstwa żyjące z modowania Androida (patrz: Cyanogen). Jednak nawet iOS, teoretycznie absolutnie zamknięty system, ma scenę moderską. Nie inaczej było z Windows Phone, choć nie dziwię się, że trudno było to zauważyć.
Windows Phone, tak jak iOS, to system całkowicie zamknięty, bez publicznie dostępnej pełnej dokumentacji. Nie mam tu na myśli tylko kodu źródłowego. Na dodatek, z czego wszyscy zdajemy sobie sprawę, zdobył niewielką popularność na rynku. Dlatego też jego „mody” były dość prymitywne. Ot, na przykład, dodające kolejne kolory kafelków.
Z Windows 10 ma być jednak inaczej
Struktura systemu jest zbliżona do tej na PC, a sam system ma w większym stopniu strukturę modularną. I choć Microsoft jeszcze nie zdecydował się na otwarcie kodu źródłowego Windows, tak możemy liczyć na to, że Windows 10 będzie co najmniej równie podatny na nieoficjalne zmiany, co Windows Mobile przed laty.
Pierwsze narzędzie już jest
Znany forumowiczom XDA niejaki Heathcliff opublikował napisany przez siebie zestaw narzędzi, nad którym pracował od miesięcy. Ów zestaw, nazwany Windows Phone Internals, jest zgodny zarówno z Windows Phone 8.1, jak i mobilnym Windows 10. Na razie oferuje relatywnie niewiele: pozwalana nam na dobranie się do pamięci telefonu i sektora rozruchowego, dzięki czemu można podmienić zainstalowany tam system operacyjny na inny. Taki jak przerobiony Windows 10 z funkcjami, jakie sobie moder wymarzy (i będzie potrafił zaprogramować). Kto wie, może z czasem powstanie edycja Androida dla nowych Lumii, jeżeli komuś będzie się chciało.
Zainteresowanie jest względnie spore. Windows 10 daje hakerom-moderom duże możliwości z uwagi na swoje jądro, które zostało zaprojektowane nie tylko pod urządzenia mobilne, ale również pod pełnoprawne PC. To, oraz możliwość podmiany systemowych aplikacji na własne, możliwość grzebania w plikach konfiguracyjnych niedostępnych z poziomu interfejsu telefonu jest co najmniej interesujące.
Pamiętajcie proszę tylko o jednym
Tylko oprogramowanie systemowe zapewnione przez producenta telefonu gwarantuje brak jakichkolwiek problemów. Niestety, w dzisiejszym świecie cyberprzestępcy chętnie wykorzystują naiwność laików, którzy chcą się pobawić. Nieoficjalne, przerobione systemy operacyjne nie gwarantują jakiejkolwiek ochrony przed złośliwym oprogramowaniem, w tym końmi trojańskimi czy keyloggerami.
Moderzy nie mają też pieniędzy, czasu i ochoty na tworzenie laboratoriów testowych, i nawet jeżeli ich intencje są czyste jak łza, to niewykluczone, że ich przeróbka systemu źle wpłynie na pracę sprzętu, z jego uszkodzeniem włącznie. Sam system w tej formie również może pracować niestabilnie.
Ale to wam zapewne niestraszne, skoro w ogóle czytacie tę notkę…