iPhone z Androidem stał się rzeczywistością! Oto HTC One A9
Właśnie obejrzeliśmy prezentację nowego smartfona HTC, modelu One A9. Normalnie można by chyba napisać, iż mówimy o „flagowej” serii urządzeń. W przypadku nowego A9, nie jestem tego wcale taki pewny.
Jeśli ktoś się zastanawia, dlaczego na zdjęciu jest iPhone 6s z logo HTC, wcale się temu nie dziwię. Zarówno z przodu jak i z tyłu A9 do złudzenia przypomina sprzęt z nadgryzionym jabłkiem, z delikatną nutką DNA Samsunga, widoczną w kształcie czytnika linii papilarnych u dołu ekranu, który ma być jednym z najszybszych na rynku. Ktoś mógłby zapytać - skoro jest tam czytnik, to gdzie podziały się stereofoniczne głośniki BoomSound? Cóż, przegrały z postępem. Ale o tym za chwilę.
HTC kopiując wizualnie Apple’a zrobiło to z taką pieczołowitością, iż nawet proporcje ramek zostały zachowane… wliczając w to gargantuiczny podbródek i szczyt urządzenia.
Ale dosyć już tych uszczypliwości w kwestiach stylistycznych. Pod maską iPhone’a z Androidem… przepraszam. Pod maską HTC One A9 znajdziemy podzespoły, które trudno nazwać najwyższą półką, ale chyba też nie taki cel postawił sobie tajwański producent.
HTC One A9 pod urodą flagowca skrywa... średniaka.
Sercem urządzenia jest najnowszy, ośmiordzeniowy, 64-bitowy Snapdragon 617, wspierany przez 2 lub 3 GB RAM-u i odpowiednio 16 lub 32 GB pamięci wbudowanej, rozszerzalnej o kartę microSD do 2 TB. Te podzespoły napędzają 5” ekran FullHD wykonany w technologii AMOLED, pokryty taflą szkła 2,5 D Gorrila Glass 4.
Prawdopodobnie nie będą go jednak napędzać przesadnie długo, gdyż w cienkiej i lekkiej obudowie zmieścił się akumulator o pojemności zaledwie 2150 mAh. Jedyne co można powiedzieć na usprawiedliwienie tej pojemności, to pochwalić wsparcie dla bardzo szybkiej technologii Quick Charge 3.0. Producent jednak dalej twierdzi, że dzięki optymalizacji software’u One A9 wytrzyma 12 godzin odtwarzania filmu w HD, ale… czas pokaże. Osobiście patrzę na te obietnice z przymrużeniem oka, nawet uwzględniając tryb Doze w Androidzie 6.0, a szybkie ładowanie nie wydaje mi się być odpowiednim remedium na słaby akumulator.
Dla fotoamatorów One A9 zaoferuje 4 MP kamerkę przednią oraz 13 MP aparat główny. Jednak w przypadku kamerki selfie powinienem raczej napisać "ultrapikselowe" megapiksele, gdyż wraca tu technologia HTC, pozwalająca w teorii zarejestrować 300% więcej światła. Jak będzie w praktyce - to już pokażą testy. Pozostaje jednak faktem, że tym razem HTC daje sporo swobody pod względem fotograficznym, wprowadzając tryb nastaw manualnych i fotografowanie w RAW. Dla trybu wideo pojawiła się też opcja nagrywania timelapse'ów.
Jeśli chodzi o oprogramowanie to HTC podczas prezentacji podkreślało pionierstwo HTC Sense w świecie nakładek na Androida i ewolucji tego produktu przez lata, ale z pierwszych, zagranicznych filmów pokazujących działanie smartfona wynika, że to nadal ten sam HTC Sense. Ważną nowością jest za to fakt, iż można go będzie zrootować bez utraty gwarancji, a HTC One A9 będzie pierwszym po Nexusach smartfonem, który trafi na rynek z Androidem 6.0 Marshmallow. Ma też otrzymywać aktualizacje najpóźniej 15 dni po produktach prosto od Google, ale na ile uda się Tajwańczykom dotrzymać tej obietnicy, zobaczymy z czasem.
HTC chwali się także, iż jego DAC w gnieździe słuchawkowym jest najlepszym zastosowanym w urządzeniu mobilnym. Nie mamy na razie sposobności zweryfikować tej tezy, ale jeśli o mnie chodzi, to jest ona nieszczególnie trafnym zastępstwem za nieodżałowane głośniki stereo na froncie obudowy, które zawsze stanowiły o wyjątkowości HTC i były stałym, najmocniejszym punktem każdego urządzenia tego producenta z wysokiej i średniej półki.
Rozumiem co HTC próbowało tutaj stworzyć - wielu ludzi chciało iPhone’a z Androidem, więc Tajwańczycy dali im iPhone’a z Androidem.
Niestety w pogoni za konformizmem, HTC straciło swoje największe atuty w One A9, które pozwalały poprzednikom - M7, M8 i M9 - wyróżnić się z tłumu smartfonów. W modelu One A9 HTC traci absolutnie każdy element stylistyczny, który wcześniej czynił ich smartfony wyjątkowymi.
Konformistycznej stylistyce nie pomoże też cena, a przynajmniej nie w Europie. W Stanach Zjednoczonych One A9 jest dobrze wyceniony - 399 dolarów za wariant 16 GB (w co w USA wlicza się także półroczna subskrypcja Google Music) to naprawdę dobra cena. Niestety, ten sam wariant w Europie kosztować ma… 429 Euro. Przypominam, że mówimy tu o wersji z 2 GB RAM-u.
Aktualizacja: HTC One A9 będzie kosztował w przedsprzedaży (RTV Euro AGD) w Polsce 2549 zł. Nie wiemy jednak jeszcze, której wersji dotyczyć będzie ta cena. To powinno się wyjaśnić już jutro.
Co więcej, nie wiemy na razie, czy HTC wprowadzi na Stary Kontynent jedną z najbardziej istotnych usług, czyli rozszerzoną gwarancję obejmującą też uszkodzenia mechaniczne, która może być silną kartą przetargową za Oceanem. A szkoda, bo pewnie i w Polsce wielu by się na taką opcję skusiło.
Hasłem marketingowym, które będzie promować HTC One A9 jest „Bądź Olśniewający”. Niezależnie od tego, który z czterech dostępnych kolorów pojawi się u nas (tak, wśród wariantów jest też kolor złoty i różowy - bardzo ciemny, wpadający w fiolet), One A9 kojarzy mi się ze wszystkim prócz olśniewania.
To iPhone z Androidem. Ale nie jestem przekonany, czy w tym wypadku jest to pozytywne określenie.