REKLAMA

Hero+, czyli tak właśnie powinien wyglądać najtańszy model GoPro… rok temu

Jeszcze niedawno w nowej ofercie GoPro były tylko dwie kamery: Hero4 w wersji Black i Silver. Dziś firma pokazała już szóstą kamerę. Tym razem ma ona sporo sensu, ale jednocześnie pokazuje, że trudno się doszukać logiki w działaniach GoPro.

Niepotrzebna mnogość bytów, czyli nowa kamera GoPro Hero+
REKLAMA
REKLAMA

W obecnej ofercie GoPro można zacząć się gubić, dlatego dla przypomnienia uporządkuję dotychczasowe premiery obecnego line’upu. Wszystko zaczęło się od kamer GoPro Hero4 Black i Silver. Ta pierwsza zwraca uwagę nagrywaniem w 4K i możliwością filmowania w 120 kl/s w 1080p. Ta druga wyróżnia się dotykowym ekranem.

gopro hero plus 1

Po jakimś czasie do oferty dołączyła tania kamera Hero, która miała bardzo ograniczone możliwości filmowe (jedynie 1080/30p), zintegrowaną obudowę, brak wymiennych baterii i w końcu brak łączności Wi-Fi i Bluetooth. Jakiś czas później GoPro nieco się zreflektowało i pokazało kamerę Hero+ LCD. Ona też nie była szczytem techniki (brak wymiennych baterii i zintegrowana obudowa), ale pozwalała na zapis 1080/60p, miała łączność Wi-Fi i BT, a dodatkowo była wyposażona w dotykowy ekran LCD.

Ofertę zmykała najnowsza kamera Hero4 Session, w której GoPro pokazało zupełnie nowy, absolutnie miniaturowy design. Niestety kosztem gorszej matrycy niż w kamerach Hero4 Black i Silver.

„The perfect entry-level GoPro + Wi-Fi”

Takim hasłem GoPro reklamuje swoją nową kamerę, która nosi nazwę Hero+. Jak widać, w oznaczeniu brakuje cyfry, a to zdradza, że kamera jest skierowana do mniej wymagających odbiorców. Nowa kamerka zapełnia „lukę” pomiędzy kamerami Hero a Hero+ LCD. Nie wiem, czy był ktoś kto do tej pory widział w tym miejscu lukę, ale GoPro widocznie uważa inaczej.

Kamera Hero+ pod względem parametrów jest zasadniczo kamerę Hero+ LCD, tyle że bez ekranu. Potrafi więc nagrywać wideo w jakości 1080/60/30p, 720/60p lub w trybie SuperView 720/60p (tak – brakuje tu trybu SuperView dla Full HD, co uważam za nieporozumienie). Mamy też tryb zdjęciowy (8 MP), tryb burst (do 5 kl/s) oraz timelapse. Niestety zabrakło trybu Photo+Video, a więc trzeba wybierać między zdjęciami a filmem.

Kamera Hero+ leży dokładnie w połowie drogi między Hero a Hero+ LCD, a więc ma łączność Wi-Fi i Bluetooth, ale nie ma ekranu. Standardowo dla tanich kamer GoPro, także nowa przedstawicielka rodziny ma zintegrowaną na stałe obudowę podwodną i nie ma wymiennych baterii. To spory minus. Wbudowane ogniwo pozwala na zapis równo dwóch godzin materiału w jakości 1080/60p, przy wyłączonej łączności bezprzewodowej. Po włączeniu Wi-Fi czas skraca się o 15 minut.

Dobrze, ale za późno i za drogo

Nową kamerę GoPro Hero+ wyceniono na 230 euro. GoPro obniżyło też cenę kamery Hero4 Session. Po premierze kosztowała ona zawrotne 430 euro., a od dziś kosztuje 330 dol. Nadal sporo, ale nowa cena jest znacznie bardziej akceptowalna.

Oto nowa oferta GoPro wraz z cenami:

  • GoPro Hero: 140 euro (ok. 530 zł),
  • GoPro Hero+: 230 euro (prawdopodobnie ok. 900 zł),
  • GoPro Hero+ LCD: 330 euro (ok. 1100 zł),
  • GoPro Hero4 Session: 330 euro (obecnie ok. 1400 zł - czekamy na polską cenę po obniżce),
  • GoPro Hero4 Silver: 430 euro (ok. 1400 zł),
  • GoPro Hero4 Black: 530 euro (ok. 1700 zł).
gopro hero plus 2

Umówmy się, nowa kamera Hero+ ma sporo sensu. Tyle tylko, że taka właśnie powinna być pierwsza z serii tanich kamer, a więc podstawowa kamerka Hero. Miała ona bardzo atrakcyjną (jak na GoPro) cenę wynoszącą w Polsce niewiele ponad 500 zł. Tyle tylko, że jej parametry były wręcz żenująco słabe, a czarę goryczy przelewał brak łączności bezprzewodowych, a więc brak możliwości podglądu kadru na smartfonie, co przy braku ekranu jest problemem (nie wspominając o braku zdalnego sterowania).

REKLAMA

Nowa kamera Hero+ naprawia te błędy, ale – standardowo dla GoPro – jest przy tym droższa. I to niemało, bo o 90 euro, a więc o ok. 380 zł. Cena na poziomie ok. 900 zł jest w moim odczuciu zaporowa, zwłaszcza jeśli spojrzymy na konkurencję. Mamy tu na myśli znacznie rozsądniej wyceniane kamery Sony, oraz coraz mocniejszą ofertę chińskich kamer.

Gdyby GoPro Hero+ pojawiła się pół roku temu i kosztowała 500 zł, byłaby jedną z najlepszych propozycji na rynku. Dziś, pod koniec 2015 roku, w cenie, która prawdopodobnie przekroczy 900 zł, jest to tylko ciekawostka.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA