Thule Legend, czyli (niemal) bezkompromisowa ochrona GoPro - recenzja Spider's Web
Jeżeli szukasz futerałów, dzięki którym będziesz mógł bezpiecznie przechowywać i transportować kamery GoPro, mam dla ciebie test nietypowych akcesoriów firmy Thule. Pierwszym z nich jest obudowa mieszcząca kamerkę i dodatki, a drugie to ciekawie zaprojektowany plecak.
Thule jest szwedzkim producentem, który słynie z bardzo wysokiej jakości wykonania swoich produktów, oraz z przykładania dużej wagi do detali. Producent gra w otwarte karty i w przypadku testowanych przeze mnie produktów oferuje klientom aż 25 lat gwarancji. Jak nietrudno się domyślić, za taką filozofią idzie też wysoka cena. Nie uprzedzajmy jednak faktów i sprawdźmy, co oferują akcesoria Thule.
Pierwszym testowanym przeze mnie produktem jest obudowa ochronna Thule Legend GoPro
Jest to dość niewielkie czarne pudełeczko, które kształtem i wielkością przypomina apteczkę samochodową. Zewnętrzna część jest pokryta chropowatym wzorkiem. Czarny kolor dopełniają akcenty w agresywnym niebieskim kolorze. Są nimi uchwyty szerokiego zamka błyskawicznego oraz sztywny plastikowy pałąk, który umożliwia przypięcie obudowy do paska lub plecaka, np. za pomocą karabińczyka.
Obudowa jest wykonana z półsztywnego tworzywa sztucznego, które przywodzi na myśl coś pomiędzy plastikiem a twardą gumą. Zewnętrzna warstwa jest twarda, ale pod dużym naporem ugina się i absolutnie nie ma możliwości, by pękła.
Dużo ciekawiej wygląda wnętrze obudowy. Dzieli się ono na dwie części. Głębsza jest szczelnie wypełniona wycinanym matrycowo, niebieskim wkładem. Jest on docięty idealnie do wymiarów obudowy kamery GoPro, ale znajdziemy w nim również jeden otwór na baterię oraz trzy na dodatkowe akcesoria. Thule ma w ofercie również większą obudowę, która pomieści 2 kamery GoPro.
W drugiej części obudowy znajduje się prosty organizer, na który składają się dwie kieszenie zapinane na zamek. Pierwsza z nich jest płaska i przezroczysta (idealna na karty pamięci), a druga ma ok. 1,5-2 cm szerokości i może posłużyć do przechowywania ładowarek i kabli.
Niebieski wkład można wyjąć z obudowy, dzięki czemu całość można w razie potrzeby umyć. Pianka co prawda nasiąka wodą, ale woda jej nie niszczy. Wszystkie elementy odkształcają się pod wpływem nacisku, ale nie udało mi się ich odkształcić na stałe (a naprawdę próbowałem). Podczas testów rzucałem obudową, siadałem i stawałem na niej całym ciężarem ciała i nic się z nią nie działo.
Jedynym minusem tej konstrukcji jest fakt, że zamek nie jest wodoszczelny. Przy lekkich zachlapaniach nic nie powinno się stać, ale jeśli cała obudowa wpadnie pod wodę, a pewno coś wleje się do środka. O ile GoPro w obudowie podwodnej jest prawdziwym twardzielem, to niestety nie można powiedzieć tego samego o kablach, bateriach i ładowarkach. Niestety, w futerale tej klasy jest to bardzo duży minus. Drugim minusem może być fakt, że nie każdemu spodoba się rozkład wewnętrznych wycięć w piance. Można w nich umieścić jedynie płaskie akcesoria. Trochę zabrakło mi miejsca np. na niewielki kijek selfie.
Drugi gadżet to plecak Thule Legend GoPro
Plecak Thule Legend GoPro bardzo przypadł mi do gustu. Uwielbiam dobrze wykonane torby i plecaki, a ten produkcji Thule zdecydowanie do nich należy. Jest on wykonany z nylonu i ma dość niewielkie wymiary – 49,5 x 36 x 16,5 cm. Plecak waży 1,7 kg, ale jest on wyposażony w wiele akcesoriów, które można od niego odpiąć, dzięki czemu konstrukcja staje się bardziej poręczna i lżejsza.
Kluczowym elementem plecaka jest tylna plastikowa kieszeń, która w istocie jest wbudowaną obudową na GoPro. Znajdziemy w niej dedykowaną niebieską piankę, jednak tym razem pomieści ona aż trzy kamery GoPro oraz akcesoria. Piankę możemy wyjąć. W jej klapie także mieszczą się zapinane kieszonki na akcesoria.
Sam plecak jest rewelacyjnie wykonany i bardzo dobrze przemyślany. Ma on jedną główną komorę, która na ściankach ma płaskie kieszonki z siateczki. Z przodu znajdują się jeszcze dwie zewnętrzne kieszenie, z których jedna ma bardzo miłe wnętrze pokryte niebieskim, miękkim materiałem. Jest to kieszeń przeznaczona na elektroniczne gadżety, czyli np. na smartfon lub aparat kompaktowy. Po bokach plecaka znajdziemy jeszcze otwarte kieszonki idealne na napoje.
Plecak świetnie się nosi, głównie za sprawą wbudowanego pasa biodrowego (na marginesie, on także jest wyposażony w dwie zapinane kieszonki). Pas biodrowy zdecydowanie odciąża barki, dzięki czemu plecak może się świetnie sprawdzić przy długich wędrówkach. Pas jest mocowany na rzepach umieszczonych w specjalnej kieszeni, dzięki czemu można go odpiąć. Plecak bez pasa ma bardziej miejski wygląd, choć w moim odczuciu i tak jest to sprzęt stworzony z myślą o wyjazdach i wędrówkach.
Świetnym dopełnieniem plecaka są dwa uchwyty montażowe na GoPro. Pierwszy jest na stałe wbudowane w sztywną obudowę z tyłu plecaka, a drugi znajduje się na specjalnej płytce, którą można zamontować z przodu, między ramionami plecaka. Położenie płytki można dowolnie regulować dzięki przemyślanemu systemowi mocowania. Generalnie plecak ma mnóstwo inteligentnie zaprojektowanych dodatków, jak np. gumki spinające zbyt długie paski, czy różne elastyczne mocowania pętelkowe.
Niestety zamki plecaka również nie są wodoodporne, przez co traci on sporo na użyteczności.
Podsumowując
Zarówno obudowa jak i plecak z serii Thule Legend GoPro są naprawdę świetnie wykonane i trudno znaleźć w nich jakieś mankamenty. Jedynym minusem jest brak wodoodporności, co w moim odczuciu jest niewybaczalne przy sprzęcie w tej kategorii cenowej. A ceny niestety powalają. Opisywany przeze mnie plecak kosztuje obecnie ok. 700 zł, a obudowa niespełna 200 zł.
Warto jednak pamiętać, że producent udziela aż 25 lat gwarancji na swoje plecaki i futerały. Są to więc akcesoria dla ludzi, którzy szukają najwyższej możliwej jakości wykonania nie bacząc na cenę. Jest to gatunek sprzętu, przy którym nie trzeba iść na kompromis. Po wyjściu ze sklepu można być pewnym, że dokonało się właściwego wyboru… o ile tylko zaakceptuje się brak wodoodporności.