Biały bocian wynosi myszy na orbitę, czyli Japończycy wysyłają towar na ISS
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, zgodnie ze swoją nazwą, powstała i funkcjonuje dzięki wysiłkowi agencji kosmicznych z wielu krajów świata. Tym razem zasoby na ISS wysyłają Japończycy. Ich agencja kosmiczna to właściwie Japońska Agencja Eksploracji Przestrzeni Kosmicznej (JAXA).
To właśnie do obowiązków JAXA należało dostarczenie kolejnej porcji instrumentów naukowych, jedzenia, wody i innych produktów. Łącznie ładunek ma masę pięć i pół tony.
Lot HTV-5 (H-II Transfer Vehicle) zaplanowany był początkowo na 16. sierpnia, jednak ze względu na złą pogodę przeniesiony został na 19. sierpnia. Tak jak wiele innych japońskich pojazdów kosmicznych, wystartował z centrum kosmicznego Tanegashima. HTV-5 nazywany jest Konotouri (biały bocian), i jest czwartym pojazdem tego typu zasilającym Międzynarodową Stację Kosmiczną. Poprzednie "bociany" poleciały na orbitę w 2009, 2011, 2012 oraz 2013 roku.
HTV-5 jest przeznaczony do spłonięcia w atmosferze po wykonaniu swojej misji, która zajmie mu kilka dni - jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zacumuje do ISS w poniedziałek 24. sierpnia, a znajdujący się na stacji astronauci rozpoczną wyładunek.
Co znajduje się w koszyku bociana?
Oprócz normalnych zasobów do "zużycia" na stacji czyli pożywienia i wody, na pokładzie HTV-5 znajdują się żywe myszy które posłużą do badań nad wpływem niskiej grawitacji na organizmy żywe. Wśród instrumentów naukowych znalazł się m.in. CALET - Calorimetric Electron Telescope, który po zamontowaniu na zewnętrznej stronie stacji będzie zajmował się poszukiwaniem ciemnej materii. Jego dodatkowym zadaniem będzie monitorowanie stacji pod kątem promieni kosmicznych.
Wśród innego sprzętu są urządzenia które pomogą w przeprowadzeniu trwającego przez rok eksperymentu - tzw. eksperyment na bliźniakach. Dzięki temu że NASA ma w swoich szeregach parę bliźniaków: Scotta i Marka Kellych, możliwe jest sprawdzenie dokładnie jak przebywanie w kosmosie przez rok wpływa na psychiczny, genetyczny i fizyczny stan organizmu człowieka. Porównanie będzie łatwe - Scott jest na pokładzie ISS (już od pięciu miesięcy), a Mark pozostał na Ziemi, służąc jako "kopia zapasowa" do porównań.
Ostatnim godnym uwagi sprzętem zdążającym na ISS jest 14 nanosatelitów (cubesats), zbudowanych przez amerykańską firmę Planet Labs. Nanosatelity, pod kodową nazwą "Gołębie", wystrzelone zostaną na orbitę okołoziemską, i zajmować będą się głównie szczegółowym fotografiami powierzchni naszej planety.
W trakcie kilkudniowego lotu nie są przewidywane żadne problemy - jak pokazuje doświadczenie, najbardziej niebezpieczny dla tego typu misji jest moment startu. Gdy pojazd opuści już ziemską grawitację, kłopoty z bezzałogowymi pojazdami są już o wiele rzadsze.
Fotografie i film pochodzą z NASA.