REKLAMA

Nokia nie pozwoli o sobie zapomnieć. To już pewne

Nokia nigdzie się nie wybiera. Jest zielone światło na podbój bardzo dochodowego rynku.

nokia bell labs Nokia D1C
REKLAMA
REKLAMA

Zawirowania wokół Nokii śledzimy ze sporym zaangażowaniem, a to dlatego, że Polska zawsze była dla Finów zieloną wyspą na mapie Europy. To tutaj usługi Nokii takie jak Muzyka czy Ovi były na wyżynach popularności, to tutaj Lumie sprzedawały się wyjątkowo dobrze i to tutaj Windows Phone ustanawiał rekordy udziałów w rynku.

Teraz patrzymy na Nokię trochę ze smutną miną, a wszystko dlatego, że Finów plany na przyszłość są dość odległe od tego, czego oczekują fani marki.

Stara dobra Nokia oddała w ręce Microsoftu swój komórkowy biznes i sama zajęła się robieniem pieniędzy na innych rzeczach. Firma skupia się na infrastrukturze telekomunikacyjnej i dostarcza swoje rozwiązania do klientów na całym świecie. W realizacji tych planów ma pomóc głośne przejęcie spółki Alcatel – Lucent, za którą Finowie zapłacili 16,6 mld dol. Do ogłoszenia tej wiadomości doszło już w kwietniu, ale dopiero dzisiaj Unia Europejska wyraziła zgodę na realizację wchłonięcia firmy Alcatel – Lucent przez Nokię.

Komisja stwierdziła, że połączenie obu firm nie wpłynie negatywnie na konkurencję. Na rynku tym są przecież silni gracze, jak chiński Huawei Technologies Co. oraz szwedzki Ericsson, z którymi sama ani sama Nokia, ani sam Alcatel – Lucent nie byli w stanie konkurować. Razem będą mieli taką szansę, stąd zgoda na przejęcie.

Przejęcie Alcatela jest dla Francuzów tym, czym dla Finów przejęcie Nokii przez Microsoft.

Alcatel, tak jak Nokia, prowadził pod swoją marką różne biznesy, a do najbardziej rozpoznawalnych należą właśnie komórkowy i infrastrukturalny. Teraz Francuzi stracą rozpoznawalną część lokalnego biznesu na rzecz Finów.

A Finowie przerabiali niedawno podobny scenariusz. Przecież gdy Nokia oddawała swój komórkowy interes w ręce Amerykanów, Finowie, którzy mocno utożsamiali się z tą marką, zapewne mając w pamięci dawne lata świetności, również mocno ubolewali.

Przykład Nokii uczy nas jednak, że zmiany te należy odczytywać nie jako symbol upadku, ale jako szansę na odbudowanie pozycji. Może na innym polu, może na inną skalę, może w innym wymiarze, ale jednak odbudowanie silnej marki, która nie będzie musiała bać się widma rychłego zniknięcia z rynku.

Nokia nie zniknie. Jestem dobrej myśli.

Jeszcze kilkanaście miesięcy temu martwiliśmy się o to co będzie z Nokią. Teraz już wiemy, że firma inwestuje miliardy dolarów w przejęcia i wprowadza znaczące zmiany w strategii. Taką zmianą jest decyzja o licencjonowaniu marki podmiotom zainteresowanym wypuszczeniem na rynek produktów z logo Nokia na obudowie.

Doczekaliśmy się już pierwszego takiego produktu, którym jest ciepło przyjęty tablet Nokia N1, a niebawem powinniśmy doczekać się premiery smartfonów Nokia - o czym firma już oficjalnie informowała.

Licencjonowanie marki Nokia zewnętrznym producentom zapewne nie jest takim powrotem do gry, na jaki liczyli fani marki. Nie można jednak wykluczać scenariusza, w którym Nokia wykorzysta to jako sposób na sprawdzenie rynku. Przecież jeśli smartfony i tablety Nokia nie przyjmą się, to Finowie nic nie stracą, ale jeśli pomysł wypali, to będzie czytelny sygnał, że gra może być warta świeczki.

REKLAMA

Jedno jest pewne. Dzisiejsza zgoda na przejęcie przez Nokię za 16,6 mld dol. firmy Alcatel – Lucent daje pewność, że Finowie nie znikną z dochodowego rynku i będą na nim konkurować z takimi markami jak Huawei i Ericsson.

* Grafika pochodzi ze strony Nokia.com

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA