REKLAMA

Nie zdziw się, jeśli niedługo zobaczysz w Chrome takie ostrzeżenie

Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że kwestia bezpieczeństwa w Sieci podczas pobytu w przeglądarce jest bardzo istotna i należy jej poświęcić należytą uwagę. Zdaje sobie z tego sprawę także Google, nieco bardziej eksponując mechanizmy obrony przed złośliwym oprogramowaniem.

SAS Data Management Roadshow 2017
REKLAMA
REKLAMA

Program Google Safe Browsing, zabezpieczający najbardziej popularną przeglądarkę internetową świata działa już od 2006 roku i z każdym rokiem jest udoskonalany. Dotychczas jednak był to mechanizm, który w wielu przypadkach pracował w tle, bez wiedzy użytkownika, chroniąc go przed niebezpieczeństwami i nie niepokojąc, gdy pojawiało się zagrożenie.

W zeszłym roku w ramach rozwoju projektu, przy próbie pobrania potencjalnie niebezpiecznego pliku, pojawiała się stosowna informacja. Teraz Google stawia kolejny krok i decyduje się jeszcze bardziej uświadomić użytkowników, gdy strona na którą będziemy chcieli się dostać może nie być bezpieczna, właśnie jeśli chodzi o instalację złośliwego oprogramowania. Nie zdziwmy się zatem, gdy w oknie naszej przeglądarki pojawi się taki komunikat:

google-malware

Takie ostrzeżenia mają się pojawiać stosunkowo często i informować użytkowników o złośliwym czy niechcianym oprogramowaniu, phishingu, oraz podobnych niebezpieczeństwach. Nie będą pojawiać się z innych powodów.

Widząc komunikat w Chrome nie należy panikować

To informacja o tym, że bezpieczniej jest na daną stronę nie wchodzić, a nie o tym, że coś już się stało. Oczywiście Google nie broni nam dostępu; nadal możemy odwiedzić stronę, przed którą jesteśmy ostrzegani, ale robimy to na własną odpowiedzialność. Jeśli zaś chcemy wspomóc i ulepszyć program Safe Browsing, możemy zaznaczyć box z informacją o przesyłaniu do Google'a danych o tego typu komunikatach.

I pomimo tego, że to Google, tym razem nie trzeba się przy okazji obawiać o naruszenie prywatności. Jak twierdzą osoby odpowiedzialne za program, celem Safe Browsing jest wyłącznie pomoc ludziom i ochrona ich danych. Nic więcej.

REKLAMA

Taka ekspozycja informacji o zagrożeniu jest jak najbardziej wskazana. Wielu ludzi nadal nie zdaje sobie sprawy z czyhających w Sieci niebezpieczeństw, daje się nabierać na pułapki phishingowe czy instalację podejrzanych plików i stanowczo zbyt ochoczo klika we wszystko, co się w Internecie pojawia - chciane, czy niechciane.

Dlatego widok czerwonego ostrzeżenia to bardzo dobry bodziec, by przeglądając Internet poświęcić nieco więcej uwagi temu, na jakie strony wchodzimy i co klikamy. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA