Już niedługo kupisz kontroler do PlayStation 4, z układem analogów Xboksa. Do tego niedrogo
O czwartym DualShocku można napisać naprawdę wiele dobrego. Najlepszy kontroler, jaki pojawił się dotychczas w rodzinie PlayStation. Mimo tego to układ analogów na uwielbianym przez graczy padzie Microsoftu jest wskazywany jako ten najbardziej wygodny i praktyczny. Nic dziwnego, że znalazła się zewnętrzna firma, która postanowiła połączyć jedno z drugim.
Uwielbiam czwartego DualShocka. Bezprzewodowe działanie bez baterii AA (wstydź się, Microsoft), ulepszone triggery, wejście 3,5 milimetra na słuchawki, wygodny kształt czy panel dotykowy – to wszystko bardzo dobre decyzje. Dzięki ich podjęciu Sony wyprodukowało najlepszy kontroler w swojej historii. Ten mógłby być jeszcze lepszy – Japończycy szczerze przyznali, że rozważali implementację układu analogów znanego z padów Microsoftu.
Ostatecznie w Sony doszli do wniosku, że dwa „grzybki” zaraz obok siebie to poniekąd znak rozpoznawczy PlayStation i nie powinni tego zmieniać.
O ile ortodoksyjni miłośnicy produktów Sony mogą być z tego powodu szczęśliwi, sam na pewno nie obraziłbym się na modyfikację. Rozwiązanie Microsoftu, w którym jeden analog jest znacznie bardziej wysunięty do przodu, okazało się po prostu lepsze. Zwłaszcza w grach, w których precyzja i nieustanne operowanie analogami jest najważniejsze. Mam tutaj na myśli chociażby intensywne konsolowe strzelaniny.
Nie dziwi mnie, że przestrzeń powstałą na skutek braku odważnej decyzji w Sony starają się wykorzystać firmy trzecie. Możecie o tym nie wiedzieć, ale kontroler do PlayStation 4 z układem analogów Xboksa już jest dostępny na rynku. Odpowiada za niego japońska firma Hori. Nie słyszeliście? To bardzo dobrze, bo kontroler nadaje się tylko do kosza.
Hori dało światu HoriPad 4 FPS. Niestety, kontroler nie posiada panelu dotykowego. Zdaje się, że producent urządzenia peryferyjnego nie sądził, że ten stanie się tak powszechnie wykorzystywany w grach. No i się pomylił. Powierzchnia dotykowa w czwartym DualShocku to jedno z najlepszych, najbardziej wszechstronnych ułatwień, jakie widziałem w kontrolerach do konsol.
Teraz Hori powraca, z ulepszonym modelem Horipad FPS Plus.
Japońscy producenci naprawiają podstawowy błąd i implementują do swojego produktu dotykowy panel, który wygląda dokładnie tak samo, jak w DS4. Tym razem nie zabrakło również przycisków „share” oraz „options”, nieobecnych w poprzedniej generacji peryferyjnego sprzętu. Jak możecie zobaczyć na grafikach od samego producenta, rozmieszczenie analogów jest dokładnie takie samo, co w padach Microsoftu.
Horipad FPS Plus posiada jeszcze kilka innych ciekawych sekretów. Z tyłu urządzenia znajduje się na ten przykład przycisk, którym możemy regulować czułość analogów na 3-stopniowej skali. Dodatkowo kontroler wyposażony jest w opcję turbo dla przycisków kierunkowych, przycisków akcji oraz triggerów. Gdyby tego było mało, urządzenie jest kompatybilne także z PlayStation 3. No proszę.
Ciekawa jest również sugerowana stawka, jaką producent życzy sobie za Horipada FPS Plus. Japończykom przyjdzie zapłacić za to urządzenie około 4500 jenów. W przeliczeniu na bliższą naszym sercom walutę, daje to około 150 złotych. Dla porównania, za klasycznego DualShocka 4 w kolorze czarnym wciąż musimy zapłacić 200 złotych z końcówką.
Byłbym jednak ostrożny w składaniu zamówień. Horipad FPS Plus to kilka zasadniczych „ale”.
Przede wszystkim urządzeniu brakuje wejścia 3,5 milimetra. Co za tym idzie, zapomnijcie o wygodnym podłączeniu waszego ulubionego zestawu słuchawkowego. Co więcej, kontroler łączy się z konsolą za pomocą trzymetrowego kabla (sic)! Niestety, w urządzeniu zabrakło również przedniego panelu świetlnego. Oznacza to, że pad już teraz nie poradzi sobie z PlayRoom, natomiast później nie będzie współpracował z goglami wirtualnej rzeczywistości Sony – Morfeuszem.
Zdaje się, że firma Hori bardzo powoli uczy się na swoich błędach. Jeżeli tak jak ja czekacie na dopracowany, solidny i wszechstronny pad dla PlayStation 4 z układem analogów Xboksa, musimy uzbroić się w dodatkowe pokłady cierpliwości.