HoloLens? Toż to platforma dla reklam nowej generacji
Wygląda na to, że Bing Ads stanie się monopolistą na rynku cyfrowej reklamy. A konkretniej, na rynku cyfrowej reklamy holograficznej. Microsoft ma wielkie plany wobec HoloLens i Windows Holographic. Pytaniem otwartym pozostaje właściwie tylko jedno: czy kogokolwiek to będzie obchodzić?
Mam wielki problem z podejściem Microsoftu do rozszerzonej rzeczywistości oraz związanym z nim urządzeniem HoloLens. Bez wątpienia technologia ta robi piorunujące wrażenie, stawiając giganta z Redmond w gronie wielkich innowatorów naszych czasów. Po własnoręcznym przetestowaniu HoloLens tylko utwierdziliśmy się w tym przekonaniu. Ale też wzmocniły się nasze wątpliwości.
Te wątpliwości to… po co mi to? Po przetrawieniu szoku związanego z obcowaniem z tak widowiskową technologią zaczynamy na zimno ją analizować. I za każdym razem dochodzimy do wniosku, że jest to technologia dość niszowa. Możemy mnożyć przykłady specjalistycznych zastosowań: muzea, widowiskowe prezentacje biznesowe dla partnerów, multimedialne lekcje w szkołach…, ale czy my Kowalscy serio chcemy grać w ubogą wersję Minecrafta na stole kuchennym lub sprawdzać pocztę na wiszącym na ścianie holograficznym kafelku? Mamy duże wątpliwości. Kto wie, być może wynikają one wyłącznie z naszej ograniczonej wyobraźni.
Microsoft się tym jednak nie przejmuje
I będzie obecny na festiwalu w Cannes, gdzie po raz pierwszy zaprezentuje holograficzne reklamy. Niestety nie mamy pojęcia jak one będą wyglądać i jaką w związku z tym wartość dla reklamodawców będą oferować, ale z całą pewnością nad tematem pochylimy się uważniej, jak tylko zdobędziemy informacje na ten temat.
Jednak już teraz mamy wiele wątpliwości. Co prawda oceniamy HoloLens wyłącznie na bazie obcowania z jego prototypem, ale jeżeli nie zmieni się za wiele, to owego urządzenia nie będziemy nosić na co dzień, bo jest na to za duże. HoloLens, mimo iż lekki i całkiem wygodny, jest w codziennym użytkowaniu zdecydowanie bardziej kłopotliwy od dużo mniejszych i niepozornych Google Glass. Co prawda Windows Holographic to otwarta platforma, a więc każdy producent sprzętu może stworzyć swój odpowiednik, lepszy od urządzenia Microsoftu, ale na razie nikt się do tego nie kwapi.
To oznacza, że z HoloLens będziemy korzystać nie cały czas, a tylko jak będziemy mieli ku temu potrzebę. To z kolei oznacza, że okazji do zaprezentowania nam reklamy bez wzbudzenia naszej irytacji będzie znacznie mniej.
Microsoft jednak ma na to wszystko jakiś pomysł i ponoć szykuje już pokazowe holograficzne kampanie reklamowe warte miliony dolarów. Jego partnerzy mogą jednak chcieć przeczekać tę innowację. Nie wiedzą kiedy urządzenie trafi na rynek, w jakich regionach świata, w jakiej cenie. Są entuzjastycznie nastawieni do samej technologii (ciężko nie być), ale mają takie same wątpliwości, jak my (ciężko nie mieć).
Czekamy więc na Cannes…