REKLAMA

Nie spieszmy się ze sprzedawaniem HERE Facebookowi

Facebook zaczął wykorzystywać w niektórych swoich aplikacjach i usługach (na razie w formie testowej w aplikacjach mobilnych) dane mapowe pochodzące od należącego do Nokii HERE. Oczywiście natychmiast zaczęły się spekulacje odnośnie tego, czy jest to zapowiedzią transakcji, w ramach których HERE mogłoby zmienić właściciela. Nie tak prędko.

05.05.2015 13.45
Nie spieszmy się ze sprzedawaniem HERE Facebookowi
REKLAMA
REKLAMA

Informacja, którą potwierdził serwis TechCrunch, jest oczywiście świetną wiadomością dla tych, którzy w jakikolwiek sposób korzystają z rozwiązań Facebooka bazujących właśnie na mapach. Czy chodzi o zwykłych użytkowników, czy o firmy, dla których istotne jest to, aby dało się łatwo odnaleźć ich siedzibę, prowadzone przez nie restauracje. Dokładność, nałożenie POI na odpowiednio szczegółowe plany i tym podobne - tego wszystkiego Facebooki brakowało.

Pozostaje tylko czekać, aż zakończą się testy i mapy HERE w aplikacjach i usługach Facebooka zostaną udostępnione wszystkim.

Here-Maps-iOS-iPhone

Oczywiście natychmiast pojawiły się domysły, czy przypadkiem takie posunięcie nie świadczy o tym, że Facebook może być faktycznie jednym z podmiotów zainteresowanych całkowitym przejęciem HERE. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka szczegółów.

Przede wszystkim Facebook nie jest jedynym dużym graczem, który (od teraz) korzysta z rozwiązań dostarczanych przez HERE. Lista "mapobiorców" jest bardzo długa i z powodzeniem udałoby się na niej znaleźć co najmniej kilka (jak i nie więcej) korporacji, które na zakup tego działu Nokii mogłyby sobie spokojnie pozwolić. Po części bowiem biznes HERE polegał właśnie na licencjonowaniu swoich produktów innym firmom - czy to czysto nawigacyjnym, czy też właśnie internetowym gigantom. To, że nie przynosiło to wystarczająco dużych dochodów (mimo ostatnich wzrostów) to już inna kwestia.

Jakieś jednak przychody HERE generuje i w przypadku, kiedy kupiec - co pojawia się często jako argument za przejęciem HERE przez FB - miałby zakończyć licencjonowanie map, konieczne byłoby dobrowolne z nich zrezygnowanie. Przypomnijmy - to nie jest upadająca firma/dział, który trzeba rozebrać na drobne części i od nowa zbudować, żeby całość miała ręce i nogi. Po prostu nie zarabia tyle, ile chciałaby tego Nokia, a poza tym działa całkiem sprawnie.

nokia here drive android beta

Trudno jest wiec założyć, że ktokolwiek kto przejąłby HERE (o ile do tego dojdzie) posunąłby się do tak szalonego rozwiązania jak zerwanie lub odczekanie na wygaśnięcie wszystkich umów partnerskich. Tym bardziej, że np. partnerstwo z Facebookiem daje mapom HERE dostęp do gigantycznej, stale aktualizowanej bazy POI. Popsucie tych relacji oznaczało by jednocześnie odcięcie się od niej, a to raczej nie wchodzi w grę, jeśli mapy te mają się w ogóle utrzymać w grze.

Na miejscu Facebooka niespecjalnie więc martwiłbym się o to, że zostanie on kiedykolwiek odsunięty od danych z HERE.

Wręcz przeciwnie - im ściślejsza będzie integracja z tym portalem społecznościowym, tym mapy te staną się bardziej kompletne i bardziej wartościowe.

Trudno jest znaleźć jakąkolwiek firmę, która mogłaby przejąć HERE i odciąć się od stale płynącego potoku gotówki. Może i niespecjalnie rwącego, ale jednak stabilnego i z ogromnymi perspektywami na przyszłość. Integrację z FB można więc raczej traktować nie jako przymiarki do zakupu, ale raczej próbę zwiększenia albo rentowności, albo wartości map.

REKLAMA

Jeszcze inną kwestią jest to, czy Facebook w ogóle potrzebuje takiego "ciężaru", jakim jest HERE. Korzystanie z map to jedno, a ich utrzymywanie, rozwój i wykorzystywanie wszystkich możliwości, jakie z nich wynikają to zupełnie inna sprawa. I portalowi społecznościowemu Zuckerberga z całą pewnością bardziej opłacałoby się po prostu te mapy licencjonować, tak jak robi to teraz. W końcu ani nie zamierza rywalizować na rynku autonomicznych pojazdów jako ich producent (jak firmy motoryzacyjne), ani działać jako dostawca (jak Uber), ani szykować dla takich pojazdów zaplecza (jak Google).

Jedyne, co tak naprawdę mogłoby być dla Facebooka w takiej transakcji istotne, to szczegółowe dane nie tylko na temat naszej aktualnej lokalizacji, ale i całej podróży (choć to i tak jest do uzyskania) oraz... planowanych podróży. W końcu nie ma to jak wyświetlić nam reklamy o restauracji na drodze, która dopiero zamierzamy pokonać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA