REKLAMA

Komety to nie „nasiona życia”, choć to nie oznacza, że nie jesteśmy kosmitami

Europejska Agencja Kosmiczna doskonale wykorzystuje niepowtarzalną okazję na przyjrzenie się komecie z bliska. Już teraz udało się ustalić, że teoria sugerująca pozaziemskie pochodzenie wody naszej planety jest błędna!

11.12.2014 17.44
Komety to nie „nasiona życia”, choć to nie oznacza, że nie jesteśmy kosmitami
REKLAMA
REKLAMA

67P/Czuriumow-Gierasimienko, jak wszyscy doskonale wiecie, ma na swojej powierzchni pasażera na gapę. Pierwszy pojazd kosmiczny skonstruowany przez człowieka, któremu udało się wylądować na komecie. Europejska Agencja Kosmiczna, a więc autor tego spektakularnego sukcesu, wykorzystuje tę okazję jak tylko może, analizując dokładnie powierzchnię komety, jej skład chemiczny i jej pozostałe cechy. I już teraz, dzięki tej misji, możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że komety nie są „nasionami życia”, jak do tej pory uważano.

Okazuje się bowiem, że para wodna wydobywająca się z komety, a więc jej charakterystyczny ogon, zawiera duże ilości deuteru, znacznie większe niż te jakie możemy znaleźć w ziemskich oceanach. To z kolei oznacza, że jeżeli wszystkie komety mają podobną charakterystykę do 67P/Czuriumow-Gierasimienko, woda na naszej planecie nie pojawiła się na skutek zderzenia z jedną z nich. To zdecydowanie ważniejsze odkrycie od analizy zapachu komety (tak przy okazji: pachnie jak mieszanina aldehydu mrówkowego i zgniłych jaj…).

rosetta

To skąd się wzięła woda na Ziemi?

Uczeni nadal nie wykluczają jej pozaziemskiego pochodzenia. Po pierwsze, badania przeprowadzone przez Rosettę nie wykluczają „kometowej” teorii, a tylko znacznie zmniejszają jej prawdopodobieństwo. Komety były idealnymi kandydatami. Ziemia jednak była bombardowana również i przez inne ciała niebieskie, takie jak chociażby planetoidy. Być może to właśnie im zawdzięczamy „iskrę życia”.

Niektórzy mogą czuć się bardzo rozczarowani. W 2011 roku, a więc całkiem niedawno, uczeni z obserwatorium kosmicznego Herschela, wykorzystując działający na podczerwień teleskop, przyjrzeli się parze wodnej pozostawionej przez kometę Hartley 2. Z tych pomiarów wynikało, że zawartość deuteru jest identyczna lub bardzo bliska tej w ziemskich oceanach. Deuter to stabilny izotop wodoru występujący naturalnie. W wodzie morskiej występuje w ilości około 1 atomu na 6420 atomów protu (wodoru zwykłego, 1H) (około 0,02 grama w 1 litrze wody. Jądro deuteru (deuteron) składa się z jednego protonu i jednego neutronu, podczas gdy jądrem protu jest jeden proton. Planetoidy są zatem kolejnymi kandydatami. Ale czemu właściwie szukamy wody na innych ciałach niebieskich?

deuter

Bo woda wydaje się być starsza od Układu Słonecznego.

Według wszystkich przeprowadzonych do tej pory doświadczeń i pomiarów, większość wody w Układzie Słonecznym, w tym połowa tej znajdującej się na Ziemi, jest starsza od owego całego układu. Uformowała się podczas ekspansji przestrzeni kosmicznej miliardy lat temu. Deuter jest bardzo rzadkim izotopem, nawet nasze Słońce zawiera go dziesięciokrotnie mniej niż nasza ziemska woda.

Jednak w pewnych specyficznych okolicznościach, a więc przy napromieniowaniu przy niskiej temperaturze, dochodzi do wybijania elektronów z atomów wodoru, dzięki czemu powstaje woda o znacznie wyższym stężeniu deuteru. Sęk w tym, że te warunki nie występowały w pierwszych chwilach istnienia naszego Układu Słonecznego (brakło odpowiedniego promieniowania) a, co za tym idzie, „deuterowa woda” musiała być obecna w chmurze materii, z której został on uformowany.

mars sea 2
REKLAMA

Ziemia uformowała się w zbyt ciepłym miejscu, by móc zawierać wodę od samego swojego początku. Za to planetoidy… to inna historia. Te uformowały się dalej od Słońca, a na dodatek stężenie deuteru w nich jest bardzo podobne do tego, co jest na Ziemi.

Komety najprawdopodobniej więc nie są nasionami życia. Ale planetoidy… to zupełnie inna historia. I to one teraz będą darzone znacznie większą uwagą przez uczonych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA