Google zmuszone do płacenia odszkodowania za... zakupy wewnątrz aplikacji klientów Androida. Czy to aby nie przesada?
Regulatorzy na całym świecie starają się trzymać w ryzach gigantów technologicznych, tj. Google i Apple. Ostatnio pisaliśmy o regulacjach zapowiedzianych przez Unię Europejską dla właścicieli sklepów z aplikacjami. Dziś Google ugięło się pod zarzutami Federalnej Komisji Handlu w USA.
Tak jak w przypadku wprowadzonych przepisów przez Unię, sprawa rozpatrywana przez Amerykańską Komisję Handlu dotyczyła płatności wewnątrz aplikacji. Oprócz Google na celowniku FTC znalazły się również firmy Apple i Amazon. W przypadku giganta z Moutain View chodziło konkretnie o dokonanie nieautoryzowanych zakupów wewnątrz aplikacji, które jeszcze jakiś czas temu można było wykonać w aplikacjach ze Sklepu Play. Przyczyniło się to do poniesienia strat przez rodziców udostępniających smartfony swoim dzieciom.
Apple w podobnych okolicznościach zgodziło się na wypłatę rekompensat dla poszkodowanych klientów na łączną kwotę ponad 30 mln dol. Google również poszło na ugodę i zapłaci minimum 19 mln dol. Pieniądze otrzymają wszyscy klienci, którzy stracili na płatnościach wewnątrz aplikacji w czasie, gdy nie potrzeba było wpisać hasła zabezpieczającego do realizacji transakcji.
Google czy Apple uginają się pod naciskiem regulatorów. Pytanie, czy słusznie?
Jestem w stanie zrozumieć wprowadzanie zmian na prośbę Unii Europejskiej dotyczącą zwiększenia poziomu zabezpieczeń i wyraźnego oznaczania aplikacji posiadających wewnętrzne systemy płatności. Mam jednak mieszane odczucia w stosunku do karania firm za niewłaściwe użytkowanie sprzętu przez klientów, czy też za udostępnianie urządzeń swoim dzieciom.
Nie pierwszy raz okazuje się, że za bezmyślność klientów do odpowiedzialności pociągani są dostawcy usług lub produktów. Jedynie Amazon nie ugina się pod naporem Federalnej Komisji Handlu i zamierza do końca prowadzić batalię sądową w sprawie płatności wewnątrz aplikacji. Decyzja Google, a wcześniej Apple, o dojściu do porozumienia z FTC i zapłaceniu kary może być odbierana jako swoiste przyznanie się do winy.
Z drugiej strony jest to korzystny krok wizerunkowy dla tych firm, które postrzegane będą jako potrafiące przyznać się do błędu. Tym bardziej, że kwoty nawet kilkudziesięciu milionów dolarów są dla tych wielkich konglomeratów technologicznych kroplą w morzu posiadanych pieniędzy.
Żadnej firmie nie powinno zależeć na osiągnięciu moralnego zwycięstwa nad klientami, a na stworzeniu więzi i czerpaniu z niej zysków. Wychodzi na to, że w Moutain View i Cupertino już o tym wiedzą, a w Seattle mogą niedługo boleśnie się o tym przekonać.
Zdjęcia pochodzą z Shutterstock