Kolejny patent w rękach Apple. Tym razem są to... sklepy - takie z oknami, drzwiami i ekspozycją
Miejskie legendy głoszą, że Apple ma już patenty na prostokąt, koło, ogień i prąd. Do portfolio tych prawdziwych patentów giganta z Cupertino dołączyły właśnie… sklepy.
Każdy, kto był w sklepie Apple lub widział choć jeden z nich na zdjęciach wie, że zostały one urządzone ze smakiem. Duże, przestronne, dobrze oświetlone, nowoczesne - to przymiotniki, które idealnie opisują charakter sklepów Apple.
Sklepów, które tak na dobrą sprawę nie wyróżniają się niczym niespotykanym.
Stoły z drewna, które na pierwszy rzut oka wygląda na brzozowe? Minimalistyczne lampy? Tablety w roli inteligentnych cenówek z informacjami o produktach? Obsługa w jednakowych koszulkach? Sprzęt zaprezentowany tak, aby można było go swobodnie poużywać i poznać?
Było. Było. Było. Było. Było.
Wszystkie elementy wystroju salonów Apple są ładne, razem do siebie pasują i dobrze się komponują. Jednak poszczególne klocki tej układanki nie są w żaden sposób unikalne.
Dlatego też dziwić może fakt, że Apple w Niemieckim sądzie wywalczył sobie ochronę prawną wizerunku swoich sklepów - jak poinformował Engadget. Lokale te zostały uznane za znak handlowy, który będzie teraz prawnie chroniony w Europie.
Z jednej strony rozumiem, że Apple chce i może się bronić przed jawnymi podróbkami i próbami zarobienia na wypracowanych przez nich technologiach.
Jednak z drugiej, patentowanie wystroju sklepu, który w 90% można odtworzyć z mebli i materiałów dostępnych w każdej Ikei budzi wątpliwości.
Mam nadzieję, że Apple nie użyje tego zabezpieczenia prawnego do walki ze sklepami, które również zamontują duże okna, brzozowe stoły i minimalistyczne oświetlenie LED-owe. Liczę również na to, że prawnicy z Cupertino nie rzucą się do walki z Samsungiem lub innymi konkurentami, którym przyjdzie do głowy wykorzystań tablety jako interaktywne cenówki przy wystawionych w sklepach towarach. Bo to również nie jest niczym nowym - podobne rozwiązanie na jakiejś promocji widziałem nawet w moim niewielkim sklepie osiedlowym.
Zgadzam się z tym, że każda firma powinna móc chronić rozwiązania, które sprawiają, że ich produkty są unikalne. Technologie bezprzewodowych łączności, procesory, pamięci, autorskie oprogramowanie - to wszystko musiało zostać wypracowane przez laboratoria producentów i efekt tych prac świadczy o końcowej jakości oferowanych produktów.
Czy podobnej ochronie powinno podlegać rozmieszczenie i kolor stołów w sklepie? To temat, który warto poddać pod dyskusję.