Polskie smartfony i tablety z aktualizacją Androida do najnowszej wersji? Goclever pokazuje, że to możliwe
Jedną z największych wad tanich smartfonów i tabletów jest praktycznie brak jakichkolwiek aktualizacji oprogramowania. Jednak już niebawem problem ten może odejść w zapomnienie. Pokazuje to przykład firmy Goclever, która zamierza zaktualizować oprogramowanie swoich urządzeń do wersji Android 4.4 KitKat.
Pierwszym zaktualizowanym modelem ma być Orion 785, czyli tani i bardzo dobry tablet o rozmiarze iPada Mini. Jednak w przeciągu następnych tygodni mają zostać zaktualizowane też tablety z serii Aries. O skomentowanie tych doniesień poprosiłem Sebastiana Jóźwiaka, PR Managera zajmującego się marką Goclever:
Jednak to nie wszystko.
Udało mi się nieoficjalnie dowiedzieć, że w ciągu najbliższych tygodni aktualizację otrzymają również smartfony Quantum 400 oraz 450, czyli nowe smartfony Goclevera, których cena zaczyna się od 299 zł. Stworzona z myślą o nich aktualizacja oprogramowania jest praktycznie gotowa.
Przechodzi już ostatnie wewnętrzne testy i lada dzień powinna zostać udostępniona użytkownikom. Przypominam, że również Kruger&Matz zapowiedział aktualizację nowego smartfona Soul do KitKata. W ten sposób polscy producenci smartfonów i tabletów uczynią kolejny krok, by pod względem jakości oferowanych produktów zbliżyć się do znanych marek takich jak Samsung, HTC oraz Sony.
Kto pamięta pierwsze modele azjatyckich telefonów, ten wie, jak niedoskonałymi urządzeniami one były.
Źle spasowane elementy obudowy, nieczytelne ekrany, bardzo niska wydajność i aparaty, których mogłoby nie być. Były karykaturami smartfonów, sprzętem, którego po prostu nie dało się i było wstyd używać.
W zeszłym roku zaczęło się to zmieniać, a pod polskimi markami pojawiło się wiele ciekawych urządzeń, takich jak Goclever Insignia 5, myPhone Next czy kosztujący zaledwie 299 zł model Quantum 4. Sprzęty te były dobrze wykonane i wyposażone w wydajne jak na swoją cenę podzespoły, przez co zdobyły sympatię konsumentów. Przede wszystkich tych mniej świadomych, nie zdających sobie sprawy z tego, jak istotne jest używanie aktualnego oprogramowania.
Teraz polsko-chińskie telefony staną się jeszcze lepsze.
Będą nie tylko dobrze wykonane i szybkie, ale też bezpieczniejsze. W ten sposób staną się równie dobre, jak ich odpowiedniki bardziej renomowanych firm. Równie dobre i tańsze, bo ich cena będzie zależna od kosztów ich wytworzenia i przetransportowania, a nie ogromnych kosztów marketingu i promocji.
Poprawa jakości tanich smartfonów sprawi też, że wielkie firmy będą musiały dostosować się do rynku i obniżyć ceny swoich produktów. A na tym zdecydowanie skorzystamy my wszyscy, nawet jeśli elektronika mało znanych firm niespecjalnie nas interesuje.