REKLAMA

Autobusy na prąd ładowane indukcyjnie - to już się dzieje

Jednym marzy się Tesla, a inni na co dzień jeżdżą Mercedesami lub Volvo za kilkaset tysięcy złotych i to w dodatku z kierowcą. Być może to właśnie oni za kilka lat będą jeździć elektrycznymi pojazdami, ładowanymi indukcyjnie. Volvo już nad tym pracuje.

Autobusy na prąd ładowane indukcyjnie – to już się dzieje
REKLAMA

Logo Volvo na masce to znak prestiżu i bezpieczeństwa, które kojarzy nam się dziś zapewne głównie z popularnym XC90. To samo logo widzimy też na ciężarówkach, maszynach budowlanych oraz autobusach. Rodowód tych pojazdów jest wspólny - nawet siedziby główne znajdują się w tym samym szwedzkim Goteborgu.

REKLAMA

Jednak dziś to dwie oddzielne firmy. Samochody osobowe to Volvo Car Corporation, które od 2010 roku jest w rękach chińskiego Zhejiang Geely Holding Group Company Limited, za to za ciężarówki, autobusy, maszyny budowlane i wiele innych rozwiązań odpowiada Volvo AB. I to właśnie ta druga spółka ma ambitny plan na elektryczne autobusy ładowane indukcyjnie.

W momencie gdy szwedzko-chińskie Volvo eksperymentuje z pół-autonomicznymi pojazdami na ulicach Goteborga, firma zza miedzy planuje wybudować w przyszłym roku odcinek drogi, po którym mogłyby jeździć elektryczne autobusy jednocześnie się ładując bezprzewodowo. Pomysł ten nie jest nowy - dwa autobusy ładowane indukcyjnie na wybranych odcinkach trasy jeżdżą już po koreańskim mieście Gumi.

volvo-elektryczny-bus

Dlaczego więc informacja o projekcie Volvo jest taka ciekawa?

Pisząc o pojazdach OLEV ( Online Electric Vechicle) z koreańskiego Gumi w październiku ubiegłego roku stwierdziłem, że o masowym wdrożeniu tej technologii możemy pomarzyć, wszak dopiero w 2015 r. po tym mieście ma jeździć 10 takich pojazdów. Na ekspansję koreańskiego pomysłu na razie nie ma więc większych szans.

Volvo to jednak Volvo i tutaj jeśli eksperymenty się powiodą, to w ciągu dekady elektryczne autobusy powinny zawitać do wielu europejskich miast. W końcu Szwedzi są największymi dostawcami autobusów i ciężarówek na świecie. Po testach są w stanie wprowadzić takie pojazdy na masową skalę.

Takie pojazdy elektryczne mają sens!

Samochody elektryczne wciąż są dość problematyczne. Tylko Tesla ma w miarę przyzwoity zasięg, aby wyjechać poza miasto. W dodatku większość elektryków to miejskie pojazdy kosztujące krocie. Dobrze się prezentują, ale dla klienta indywidualnego nie są atrakcyjne.

autobus

Autobusy elektryczne ładowane indukcyjnie mają jednak znacznie bardziej realną przyszłość.

Sama idea pojazdów miejskich na prąd nie jest nowa, w końcu w wielu miastach na świecie wciąż jeżdżą Trojelbusy (w Polsce w Gdyni, Lublinie i Tychach) i do tej koncepcji również zaczyna się coraz częściej wracać. Montowanie systemu ładowania w buspasach i bezprzewodowe ładowanie byłoby jednak znacznie bardziej estetyczne. A pojazdy miałyby większą swobodę jazdy.

REKLAMA

Gdy Volvo zabiera się za elektryczne autobusy, to wiadomo, że istnieje spora szansa, że to właśnie takie pojazdy elektryczne upowszechnią się znacznie szybciej niż samochody osobowe na akumulator. I wydaje się, że jest to całkiem słuszna koncepcja.

Zdjęcia pochodzą z Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA