Siłownia z wirtualnym trenerem, Facebookiem i… Angry Birds, czyli z wizytą w LIFEAGE Premium Wellness Club - recenzja Spider’s Web
Należę do osób, które potrzebują bardzo silnej motywacji, aby iść na siłownię. Nie stronię od sportu, lubię rower, narty, pływanie. Czasem nawet pobiegam lub kopnę w piłkę. Jednak siłownia to inna bajka. Zdecydowanie nie kręci mnie bieganie w miejscu i gapienie się w ścianę, lustro lub spoconego faceta ze stanem przedzawałowym, który balansuje pomiędzy życiem a śmiercią zaledwie metr ode mnie.
Dlatego też, gdy odebrałem telefon i usłyszałem w słuchawce, że jestem zaproszony do przetestowania siłowni poczułem się jak osoba w ukrytej kamerze. Ja? Taki grubas? Testować siłownię? Uspokojono mnie, że siłownia jest nowoczesna - najnowocześniejsza w Polsce - i doskonale wpisuje się w moje zainteresowania związane z nowymi technologiami, smart urządzeniami oraz aplikacjami mobilnymi. Zatem spakowałem do torby dresik, aparat fotograficzny i pojechałem… do Chorzowa.
Bo w Chorzowie właśnie mieści się LIFEAGE Premium Wellness Club - najnowocześniejsza siłownia w Polsce. Obecnie czynna jest część fitness oraz bistro. Już niebawem będzie to również miejsce dla miłośników SPA i wellness.
Wchodzisz i… ŁAŁ!
Gości wita duża recepcja połączona z hallem, który pełni funkcję networkingową. Są stoliki oraz wygodne fotele, gdzie możemy usiąść przed lub po treningu i porozmawiać ze znajomymi. Zapewniono mnie, że recepcja dysponuje ładowarkami do każdego smartofna i laptopa, co pozwoli klubowiczom na wygodną pracę na terenie całego obiektu.
W recepcji procedury rejestracyjne przebiegły szybko i sprawnie. Dostałem opaskę na rękę, która jest jednocześnie kluczykiem do mojej szafki. Po wejściu do szatni i przyłożeniu opaski do czytnika na ekranie wyświetlił się mój numer szafki, na otwarcie której miałem kilka sekund.
Ekrany wmontowane w kilku miejscach szatni wyświetlają oferty klubu i zachęcają do skorzystania z innych atrakcji, które przygotowano dla gości. Z tego co zauwazyłem system ekranów działa w oparciu o Androida, co zdradziły ikony skrótów znanych z tego systemu.
Przebrałem się i poszedłem na siłownię, bo prawdziwe technologiczne nowości tam miały dopiero na mnie czekać.
Siłka siłce nie równa
Przywitali mnie trenerzy i wręczyli prywatny klucz, który będzie potrzebny praktycznie na wszystkich maszynach, które znajdują się w strefie fitness. Udaliśmy się do stanowiska komputerowego, był to ekran dotykowy połączony z czytnikiem klucza.
Włożyłem klucz do urządzenia i zacząłem tworzyć własne konto. Podałem dane osobowe, ustaliłem hasło do logowania w systemie mywellness itd. Następnie musiałem odpowiedzieć na wiele pytań związanych z moimi oczekiwaniami od treningu. Ma to na celu poznanie potrzeb klienta.
Zwykle przy pierwszym wejściu do nowej siłowni trener pyta “co chcesz robić?”. To trudne pytanie, gdyż laik zwykle nie wie co może robić, a co dopiero ma odpowiedzieć na tak konkretnie postawione pytanie.
Dlatego ankieta w siłowni LIFEAGE jest długa, ale składa się z prostych pytań związanych z oczekiwaniami klienta. Odpowiadamy przez przyznawanie punktów danym zagadnieniom. Tak tworzymy drzewo potrzeb, pod które zostanie przygotowany nasz trening. Ustalamy również czas treningu i jego częstotliwość. To wszystko wpływa na końcowy wygląd naszego programu ćwiczeń.
Komputer przygotuje dla nas kilka programów ćwiczeń i prezentuje w procentach zgodność z naszymi wymaganiami i oczekiwaniami. Nie ma problemu, aby daną propozycję zmodyfikować samemu lub w asyście trenerów.
Gdy przejdziemy przez wstępną procedurę, możemy zająć się ćwiczeniami. Rozgrzewkę taką jak rozciąganie wykonujemy oczywiście bez użycia asysty komputerów i wykorzystania naszego klucza. Jeżeli jednak wsiądziemy na rowerek lub wskoczymy na bieżnię i włożymy do urządzenia nasz klucz, to wtedy zaczyna się najlepsza zabawa.
Wszystkie maszyny w siłowni LIFEAGE pochodzą od jednego producenta. Jest to firma TechnoGym, która dostarcza najnowocześniejsze rozwiązania fitness do obiektów na całym świecie. Wyrobiony i spersonalizowany w Polsce klucz będzie działał również w siłowniach TechnoGym w Portugalii, Dubaju lub HongKongu.
Klucz, ekrany dotykowe, Facebook i Angry Birds
Maszyny z działu cardio, czyli rowerki, bieżnie i ich pochodne (w siłowni jest wiele maszyn tego typu) wyposażono w duże pojemnościowe ekrany dotykowe. Na nich wyświetlają się wszystkie parametry związane z treningiem. Śledzimy tu czas ćwiczeń, sterujemy poziomem trudności oraz monitorujemy nasz puls.
Na ekranie mamy również dostęp do funkcji rozrywkowych. Możemy włączyć TuneIn Radio, YouTube (do urządzeń podłączymy słuchawki), przeczytać newsy za pomocą Flipboarda lub przejrzeć Facebooka. Wszystkie dane przechowywane są w chmurze siłowni, więc po jendokrotnym zalogowaniu do usługi, będziemy mieli do niej dostęp po każdorazowym włożeniu naszego klucza do dowolnej maszyny. Klucz jest jedynie identyfikatorem, a wszystkie dane dotyczące treningu oraz multimedialnych funkcji rozrywkowych są przechowywane w chmurze mywellness.
Dzięki temu możemy łatwo połączyć rowerek lub bieżnię z naszym Facebookiem i nie tylko przeglądać wiadomości podczas ćwiczeń, ale również podzielić się ze znajomymi wynikami każdego zakończonego treningu.
Maszyny z działu cardio wyposażono w złącze USB, oraz wtyczkę do iPodów i iPhone’ów. Jest również NFC, pozwalające na łatwe parowanie z urządzeniami mobilnymi. Do złącza USB podłączymy pendrive z własnymi filmami, muzyką lub dokumentami, które chcemy przeglądać w trakcie ćwiczeń. Biegnąć na bieżni nie łatwo jest pisać na Facebooku lub czytać książkę, ale oglądanie teledysków z YouTube lub słuchanie muzyki jest już całkiem przyjemne.
Zaś na rowerku możemy oglądać filmy lub grać w Angry Birds - grę, którą jest domyślnie zainstalowana na wszystkich urządzeniach w siłowni, które mają ekrany dotykowe.
Obsługa zapewnia, że dysponuje bogatym portfolio gier i aplikacji, które może instalować na sprzęcie do ćwiczeń na życzenie klientów. Każdy użytkownik zbuduje własny wachlarz aplikacji i gier, z których będzie korzystał podczas treningów.
Maszyny pozwalają na ciągłe śledzenie postępów w treningach i monitorowanie wykresów, z których wyczytamy skuteczność naszych treningów.
Nie wszystkie przyrządy w siłowni mają ekrany dotykowe. W maszynach do treningu siłowego, sztangach itp. byłby to zbędny gadżet. Możemy jednak sprawić, że nasz trening będzie bardziej smart, również na tak prostym sprzęcie.
Dzięki opaskom z pulsometrami firmy Polar, które możemy dostać od trenerów, będziemy śledzić parametry organizmu, a co za tym idzie również skuteczność treningu na maszynach, które działają bez klucza.
Na siłowni LIFEAGE spotkałem wiele maszyn, które zadziwiały mnie zastosowanymi w nich rozwiązaniami technologicznymi. Niektóre przyrządy, jak np. symulator jazdy na nartach, to unikalne na skalę krajową nowinki, pozwalające przygotować takie partie mięśni, o których istnieniu do tej pory nie wiedzieliśmy.
Również “zwykła” maszyna do brzuszków potrafi śledzić nasze ćwiczenia, nadawać tempo i sprawdzać czy wykonujemy wszystkie powtórzenia poprawnie, a dzięki kluczowi wszystkie wyniki zapisują się na naszym koncie.
Ty ćwiczysz - trener patrzy
Szalenie ciekawe są technologie zastosowane w LIFEAGE z punktu widzenia trenerów. Każdy z nich ma pod sobą małą grupę klubowiczów, co pozwala mu śledzić wyniki osób ćwiczących, analizować je i modyfikować trening, tak aby był skuteczniejszy.
Trener widzi czy ćwiczenia wykonujemy poprawnie, czy wszystkie powtórzenia są zrobione do końca i bez oszukiwania. Dzięki temu, ma oko na zdrowie i kondycję swoich klubowiczów. Może zareagować i obniżyć poziom treningu, lub zwiększyć go, gdy tylko zauważy, że dane ćwiczenia nie męczą już ćwiczącego tak jak to było np. tydzień temu.
To doskonałe narzędzie, które sprawia, że każdy z klubowiczów, dzięki wykorzystaniu wirtualnego klucza, ma przy sobie wirtualnego trenera. Za ekranem monitora, na którym wyświetlają się wykresy i analizy postępów pracy osób ćwiczących zasiada żywy trener, który może w każdej chwili skorygować trening.
Ćwiczysz i… odbierasz nagrody
Z perspektywy osoby, która okazjonalnie ćwiczy wiem, że dobra motywacja to połowa sukcesu. Uprawiając sport na świeżym powietrzu jesteśmy nieustannie nagradzani. Jeżdżąc na rowerze nagradza nas świetna pogoda, rewelacyjne widoki i satysfakcja z ukończenia trudnej trasy. Biegając możemy ścigać się ze znajomymi, poznawać okolicę i cieszyć się z obcowania z przyrodą.
Gdy zamykamy się w czterech ścianach siłowni, obok spoconych współtowarzyszy niedoli, ciężko o zewnętrzne bodźce motywujące nas do działania. Bez samozaparcia będzie ciężko.
Na szczęście smart siłownia potrafi nas dobrze zmotywowac. Co więcej, potrafi zrobić to na wiele sposobów. Po pierwsze dostęp do funkcji multimedialnych takich jak ulubione strony internetowe, muzyka i filmy sprawia, że trening nie jest nudny. Po drugie każdym wynikiem możemy podzielić się ze znajomymi na Facebooku, co zachęca do wspólnej rywalizacji i motywuje do działania. Po trzecie, właściciele siłowni mogą tworzyć wyzwania dla swoich gości. Np. wyścig, kto pierwszy spali 1000 kcal, 5000 kcal 10000 kcal. Kto pierwszy przebiegnie określony dystans. Kto jako pierwszy spędzi wyznaczony czas na maszynach cardio itp. itd.
Możliwości jest naprawdę wiele i ogranicza nas tutaj tylko ludzka wyobraźnia. Właściciele siłowni zapowiedzieli, że dla klubowiczów biorących udział w takich zawodach będą przewidywane nagrody w postaci darmowych karnetów, zaproszeń na kawę lub posiłek w strefie bistro lub zabiegi odprężające i pielęgnacyjne w strefie SPA i Wellness - które zostaną otwarte w przyszłym miesiącu.
Kolejnym sposobem na motywację osób ćwiczących jest platforma mywellness cloud, w której zakładamy konto zaczynając zabawę na siłowni. To ta sama chmura, w której programujemy treningi oraz trenerzy śledzą nasze postępy.
Aplikacja działa z poziomu przeglądarki i pozwala na śledzenie postępów pracy nad naszą sylwetką w domowym zaciszu. Dodatkowo możemy również dodawać tam dodatkowe aktywności, które realizowaliśmy w ciągu dnia. Byłeś z psem na godzinnym spacerze? Dodajesz to do mywellness cloud. Prasowałeś przez pół godziny? Spaliłeś kalorie, więc też to dodajesz do mywellness cloud.
Dodając ręcznie nasze codzienne aktywności oraz automatycznie treningi wykonywane na siłowni do mywellness cloud, dążymy do zapełnienia bateryjki. Ikona ta symbolizuje kondycję naszego organizmu, a naszym celem jest załadowanie jej do maksymalnego poziomu. Wraz z rozwojem poziom trudności będzie rósł i będziemy musieli więcej ćwiczyć i aktywnie spędzać czas, aby naładować akumulator.
Za naładowanie bateryjki LIFEAGE Premium Wellness Club nagrodzi nas drobnymi prezentami, tak jak za wygrane zawody na siłowni.
Siłka to nie wszystko
LIFEAGE to nie tylko siłownia. To również miejsce dla osób, które dbają o siebie i cenią zdrowy tryb życia. Dlatego strefę Fitness połączono z restauracją i miejscem odnowy biologicznej.
Bistro działa już teraz i rządzi tam kucharz, który przez lata gotował dla polskiej reperezentacji w karate. Dlatego możemy być pewni, że dania i przekąski, które tam zjemy są zdrowe i dobrze zbalansowane dla diety osób dbających o kondycję. Mogę polecić tortillę z krewetkami, warzywami i trzema sosami - była pyszna i smakowała jeszcze lepiej niż wyglądała.
Niebawem otwarta zostanie strefa SPA & Wellness z miejscem do masaży, wieloma saunami i basenami do kąpieli np. borowinowych.
LIFEAGE Premium Wellness Club to naprawdę ciekawe miejsce, gdzie nowe technologie stoją na warcie i w służbie naszej kondycji fizycznej. Cieszę się, że dałem się namówić na wycieczkę do Chorzowa i liczę na to, że siłownie LIFEAGE powstaną szybko w kolejnym miastach Polski.