REKLAMA

Linkin Park to jeden z najlepszych pomysłów w historii działu marketingu Microsoftu

Linkin Park to jeden z najlepszych pomysłów w historii działu marketingu Microsoftu
REKLAMA

Jak urządzić dobrą kampanię marketingową z lokowaniem produktu? Wbrew pozorom, nie jest to takie proste. Można pójść na łatwiznę i poprosić celebrytę o firmowanie swoim nazwiskiem danego produktu, ale skuteczność takiej kampanii jest wręcz zerowa. Można też spróbować innego podejścia.

REKLAMA

Lokowanie produktu to jedno z wysłużonych już narzędzi marketingowych. Polega to na umieszczaniu produktu nie w bloku reklamowym danego medium, ale w samej treści przez nie przekazywanej. Innymi słowy, w programie kulinarnym eksponowana jest marka keczapu od sponsora, w serialu bohaterowie korzystają z telefonów Samsunga a gości do programu rozrywkowego dowozi Fiat (i trzeba koniecznie zrobić zbliżenie na logotyp ;-) ). Przykłady można mnożyć. Można też poprosić (a więc zapłacić odpowiednią ilość złotówek) znaną osobistość o promowanie danego produktu.

Sęk w tym, że tego typu działania zaczynają powszednieć. I tak jak dalej konsumenci są na nie podatni, tak nie są one już tak skuteczne, jak kiedyś. Coraz łatwiej dostrzegamy nieszczerość tego typu reklam a ich forma staje się wysłużona. Trzeba być ostrożnym a przede wszystkim kreatywnym. Dział marketingu w Microsofcie wykazuje się szerokim spektrum cech. Potrafi stworzyć zarówno świetne kampanie, jak i praktycznie utopić produkt (patrz Xbox One), powodując konieczność, tak zwanego, gaszenia pożarów, a więc usuwania szkód wywołanych przez beznadziejnie zrealizowany komunikat na temat produktu.

„Zaangażujmy celebrytę!”

Na szczęście tym razem przypomnę o kampanii, która jest zrealizowana w sposób wzorowy. Jest pomysłowa, nienachalna i… ciekawa. Microsoft zaprosił do współpracy zespół Linkin Park i już sam ten wybór wydaje się trafiony.

surface-opened

Linkin Park to bowiem bardzo specyficzna kapela. Gra muzykę ostrą a zarazem przystępną na tyle, że ich single trafiają do większości stacji radiowych. Oznacza to, że trafiają zarówno do osób preferujących bardziej agresywne brzmienia, jak i do fanów muzyki pop. Eksperymentują z brzmieniem, zachowując świeżość, a zarazem trzymają się swojego nu-metalowego rodowodu. Wybili się muzyką dla nastolatków a ich muzyka dojrzewała wraz z nimi, stając się jednymi z ulubionych artystów najatrakcyjniejszej dla Microsoftu konsumenckiej grupy docelowej, składającej się z młodych, aktywnych i już zarabiających pieniądze. Ja sam chodziłem do liceum, gdy Linkin Park po raz pierwszy zaczął się pojawiać w MTV. A na deser: to kapela, która kocha nowinki techniczne i niejednokrotnie już je wykorzystywała do komunikacji z fanami.

Na szczęście, marketing Microsoftu nie poszedł na łatwiznę i nie zapłacił zespołowi za to, by sfotografował się z Surfacem i Lumią. Wykorzystał ten potencjał znacznie lepiej.

Surface, Xbox Muzyka i Project Spark

Jak dotąd zespół zaangażowano w promocję trzech powyższych produktów. Pierwsze efekty współpracy widać było przy promocji Surface’ów drugiej generacji. Microsoft opracował wspólnie z zespołem (i nie zaznaczał tego w kampanii reklamowej) dodatkową klawiaturę do Surface’ów, nazywającą się Music Kit. Owa klawiatura (przy czym to nazwa umowna, bowiem nie znajdziemy na niej ani jednej literki) ma ułatwić interakcję z oprogramowaniem służącym do remiksowania utworów.

Zorganizowano też konkurs #RemixProject na najfajniejszy remiks stworzony za pomocą Music Kita i dołączonego oprogramowania. Tu już wyeksponowano zaangażowanie zespołu, a konkretniej Joe’a Hahna, współodpowiedzialnego za elektroniczne instrumenty w Linkin Park. Ten nadzorował konkurs a także demonstrował swoją technikę, pokazując jak łatwo jest tworzyć nowe brzmienia na Surface 2 z Music Kit. Innymi słowy, kampania angażowała kreatywność młodych fanów nowoczesnej muzyki, w jej efekcie powstało kilka ciekawych singli, które Linkin Park umieszczał na swojej witrynie, a zespół nawet nawiązał współpracę z domorosłymi DJ-ami w ramach swojego projektu Linkin Park Underground.

Drugi etap kampanii nie był już tak pomysłowy. To było wręcz klasyczne zaangażowanie znanej persony do promowania swojego produktu / usługi. Konkretniej, chodzi tu o Xbox Muzyka. Microsoft zdobył singiel Linkin Park „A Light that Never Comes” na wyłączność na dwa tygodnie do swojej usługi. Nie było żadnej innej drogi, by móc tego kawałka posłuchać (przynajmniej w legalny sposób). Przy tej okazji zespół stwierdził, że ekrany dotykowe w istotny sposób pomagają mu w obróbce muzyki. Przypominam, że promowanie laptopów z ekranami dotykowymi to obecnie główne zajęcie giganta z Redmond.

Ten element współpracy akurat nie wygląda wiarygodnie. Podejrzewam, że wiele osób uznało, że Shinoda czyta z kartki tekst napisany przez Microsoft. Zresztą najprawdopodobniej tak było. Kolejny i, jak dotąd, ostatni etap kampanii znowu jednak zwrócił moją uwagę i zainspirował do stworzenia tej podsumowującej notki.

Wychodzi nowa płyta Linkin Park. W sieci można już posłuchać piosenki „Guilty All The Same”, która go promuje. Co ciekawe, teledysk został całkowicie wykonany w… Project Spark. Czym jest ów Project Spark? Pisaliśmy o tym całkiem niedawno, ale komu się nie chce klikać i doczytywać, w dużym skrócie: to platforma dla Windows i Xboxa, która pozwala na łatwe tworzenie bardzo rozbudowanych gier. To jeden z najambitniejszych projektów Microsoftu i, co ciekawe, jest całkowicie darmowy.

Wideoklip jest prosty i właściwie niewiele w nim się dzieje. Z premedytacją. Zespół zachęca, by pobrać Project Spark, wczytać „grę” stworzoną przez zespół i ją ulepszyć. A następnie publikować w Sieci oraz w Project Spark. Chodziło o to, by każdy mógł ją rozbudować o coś fajnego, więc podstawa musiała być prosta. Singiel do ewentualnego nagrania wideo można wykorzystać bez opłat.

Jak można ekscytować się reklamami?

Ano można. Oczywiście, że reklama służy do tego, by wyciągnąć z nas pieniądze. By nas omamić i skłonić do kupienia produktu nie dlatego, że jest on sam w sobie dobry, a dlatego, że ktoś umiał o nim umiejętnie opowiedzieć. Jednak w momencie, kiedy owa reklama nie jest nachalna, prowokuje do samodzielnego tworzenia i kreatywności, to potrafi mi to zaimponować. A współpraca Microsoftu z Linkin Park to akurat coś, co się gigantowi z Redmond udało. Zmyślne, eleganckie i fajne.

REKLAMA

W przeciwieństwie do obrzydliwego „Scroogled”.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA